Znaleziono 0 artykułów
22.05.2023

Podwójny ślub projektantki i jej siostry bliźniaczki

22.05.2023
© Anouska Proetta Brandon Photography

Właściwie bardziej naturalne wydawało nam się, by zrobić to razem niż osobno – mówią o swojej decyzji, by wyjść za mąż podczas wspólnej ceremonii, bliźniaczki Orlagh McCloskey, współzałożycielka marki Rixo, i Gemma, architektka wnętrz. Siostry nie tylko wzięły ślub jednego dnia, lecz także obie założyły inspirowane vintage suknie zaprojektowane przez jedną z nich.

Gdy Orlagh zaczynała planować swój ślub z Brookiem Lomasem, jej siostra nie była jeszcze zaręczona, ale Orlagh wiedziała, że oświadczyny partnera Gemmy to tylko kwestia czasu. Wybierając miejsce ceremonii, zdecydowała się na takie, w którym mogłyby się pomieścić dwie pary młode – na wszelki wypadek, gdyby Gemma i jej partner Remko Snel chcieli się do nich przyłączyć.

Siedem miesięcy później Remko się oświadczył, a decyzja, by urządzić wspólną ceremonię (a nie dwie osobne uroczystości w odstępie zaledwie kilku miesięcy), wydawała się czymś oczywistym. Panów młodych również nie trzeba było do tego przekonywać, ponieważ są dobrymi przyjaciółmi i sąsiadami. Jak mówi Orlagh: – Powiedzieli, że o ile nie pojedziemy razem w podróż poślubną, nie mają nic przeciwko.

Obie mieszkające w Londynie panny młode mają artystyczne zacięcie i podobne upodobania estetyczne, zakorzenione w miłości do stylu vintage (Orlagh jest współzałożycielką marki modowej Rixo, a Gemma prowadzi swoje studio kreatywne i zajmujące się architekturą wnętrz Cupla), wiedziały więc, że z łatwością będą w stanie poradzić sobie ze wspólnymi decyzjami dotyczącymi stylu uroczystości. Przede wszystkim jednak miały identyczny pogląd na to, co w tym wielkim dniu jest najważniejsze. – Według nas nie chodziło o nas, panny młode, i o to, co założymy, ale o to, by w jednym miejscu i czasie zgromadzili się wszyscy, których kochamy – wyjaśnia Gemma. – Nasze ego nie było problemem. Żadna z nas nie upierała się, że musi jako pierwsza złożyć przysięgę – mówi. – Najważniejsze, by być zgodnym co do tego, co jest istotne, a dla nas nie był to wielki ślub w kościele katolickim, ale spotkanie wszystkich w jednym miejscu i wspaniała zabawa.

Ceremonia odbyła się w Gloster House w Birr, w hrabstwie Offaly, w ojczyźnie sióstr, Irlandii, we wrześniu 2022 roku. Dla większości ich irlandzkich gości był to pierwszy ślub cywilny, w jakim uczestniczyli – nie mówiąc już o tym, że nigdy nie byli na weselu bliźniaczek. Jak mówi Orlagh, początkowo nie zdradzały nikomu swojego pomysłu. – Wydawało mi się, że ludzie pomyślą, że to trochę dziwne. Ale według mnie swój ślub powinno się zorganizować w sposób, który odpowiada tobie, a nie by zaspokoić potrzeby rodziny i przyjaciół lub zrobić to, czego oczekuje ktoś od inny. Nie chciałyśmy też wielkiej uroczystości kościelnej, jaką organizują wszyscy ludzie pochodzący z tego miejsca w Irlandii, co my.

W dniu ślubu siostry podeszły do mistrzyni ceremonii razem, u boku swojego ojca, Dermota McCloskeya. – Zdałyśmy sobie sprawę, że panowie młodzi stoją po złych stronach, więc gdy zobaczyli, że nadchodzimy, musieli się zamienić. Było to bardzo zabawne i na jednym ze zdjęć widać, jak śmiejemy się, idąc – wyjaśnia Gemma.

Gdy Gemma i Remko składali swoje przysięgi, Orlagh i Brook siedzieli z przodu – i potem tak samo z drugą parą. – Wyjątkowo było być tam razem – wspomina Orlagh. – Gdy Gemma składała swoją przysięgę, płakałam, a gdy ja mówiłam swoją, płakała ona. Mamy piękne zdjęcie, na którym przytulamy się we czwórkę tuż po zakończeniu ceremonii.

© Anouska Proetta Brandon Photography

Panowie młodzi kwestię planowania wesela pozostawili Orlagh i Gemmie, a one postawiły na pełny luzu, uroczy wystrój ze sznurami ozdobnych światełek, białymi i zielonymi kwiatami ogrodowymi oraz przemyślanym, ręcznie malowanym menu i dekoracjami zawierającymi osobiste irlandzkie symbole. Innym dominującym motywem były suknie Rixo – druhny miały na sobie szyte na zamówienie kreacje w stonowanych odcieniach błękitu i zieleni, wielu gości założyło projekty Orlagh, w sukienkę Rixo ubrana była nawet mistrzyni ceremonii. Choć suknie panien młodych (obie to stworzone specjalnie na tę okazję przez Orlagh projekty Rixo) idealnie do siebie pasowały, celem sióstr nie były skoordynowane ze sobą looki. Orlagh i Gemma mają jednak podobny gust i żadna z nich nie chciała tradycyjnej sukni o fasonie księżniczki.

© Anouska Proetta Brandon Photography

Gemma wybrała żakardową tkaninę, dla której bazę stanowił istniejący wcześniej materiał Rixo, oraz swój ulubiony fason. – Wiedziałam, że chcę, by kreacja miała naprawdę głęboki dekolt, i że wyglądam w takich modelach bardzo korzystnie – wyjaśnia Gemma. – Wiedziałam też, że ma być przylegająca do ciała, z mocno wyciętymi plecami, rozszerzającymi się rękawami i delikatnym trenem. Nie zależało mi na bardzo tradycyjnym projekcie ani na „princessie”. Zajęłam się tym zdecydowanie zbyt późno, a skończoną suknię ślubną przymierzyłam dopiero w dzień ceremonii. Gdy wyjeżdżałam do Irlandii, rękawy jeszcze nie były przyszyte.

Z kolei Orlagh, zastanawiając się nad swoją wymarzoną suknią, przeglądała projekty z lat 30. XX wieku. Choć jej kreacja była nowa, dodała do niej akcenty vintage, by była jeszcze bardziej w jej stylu. Projektantka kupiła na Portobello starą koronkową sukienkę, którą odświeżyła, by obszyć nią swoją suknię ślubną. – Poszłam do najlepszych hafciarek w Londynie z prośbą, by to zrobiły, ale nie były w stanie, ponieważ koronka była zbyt skomplikowana. Więc genialna technolożka ubioru z mojego zespołu Liudmyla Kirk zrobiła to dla mnie ręcznie – mówi Orlagh, która wspomina teraz, jak przyszywały tę koronkę jeszcze kilka dni przed ślubem. Projekt przodu ślubnej kreacji McCloskey narysowała, inspirując się starą sukienką vintage. Potem naszyto stworzony przez projektantkę wzór.

– Zawsze marzyłam o sukni z koronką – wyjaśnia Orlagh. – Jednak chciałam, by była bardziej w stylu starych sukienek slip dress, które uwielbiam, a nie jak nowoczesne koronki, które widuje się na współczesnych sukniach ślubnych. Nie mogłam znaleźć jedwabiu, który przypominałby miękki jedwab vintage, ale mój dostawca miał kontakt do kogoś, kto potrafił prać materiał tak, by wyglądał na naprawdę stary. Nie był to więc jedwab vintage, ale sprawiał takie wrażenie.

© Anouska Proetta Brandon Photography

Następnie obie panny młode założyły przybrane koronką welony: Orlagh kupiła swój od Jane Bourvis na Portobello, a Gemma – na eBayu. – Na eBayu znalazłam stuletni welon – mówi. – Osoba, która go sprzedawała, powiedziała mi: „Nie jestem nawet w stanie opisać, jak jest delikatny, rozpadnie się, jeśli kichniesz”. Przysłała mi go i okazało się, że jest przepięknie haftowany, a kolorem idealnie pasuje do sukienki. Jednak koronka była tak niesamowicie delikatna, że już jest zniszczony. Nawet pudełko zupełnie się rozpadło.

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.co.uk.

– Po prostu mamy podobny styl. Wydaje mi się, że żadna z nas nie chciałaby mieć typowej, tradycyjnej sukni ślubnej – mówi Gemma o swojej i Orlagh sukniach ślubnych.

– Mój welon to projekt vintage od Jane Bourvis, znaleziony na Portobello. Jest nowy, ale koronka na nim jest stara – wyjaśnia Orlagh.

Zarówno Gemma, jak i Orlagh wybrały suknie z rozszerzanymi rękawami w stylu vintage.

Obie panny młode miały piękne welony z koronki vintage.

Wyjątkowa chwila przed ceremonią.

Panny młode Orlagh i Gemma McCloskey miały takie same bukiety i szyte na zamówienie suknie Rixo, które idealnie się dopełniały.

Dziewczynki z kwiatkami gotowe na ceremonię.

Orlagh kilka chwil przed ceremonią.

Siostry postawiły na dekoracje w stylu magicznej łąki z dużą ilością zieleni.

Toast wzniesiony szampanem.

Panowie młodzi Remko Snel i Brook Lomas na kilka chwil przed ceremonią.

W dniu ślubu siostry podeszły do mistrzyni ceremonii razem, u boku swojego ojca, Dermota McCloskeya. – Zdałyśmy sobie sprawę, że panowie młodzi stoją po złych stronach. Wszyscy się śmiali! – wyjaśnia Gemma.

Panowie młodzi śmieją się ze swojej niezamierzonej zamiany.

Obie panny młode wiedziały, że chcą mieć rozszerzające się rękawy w stylu vintage.

Jako pierwsi napisane przez siebie przysięgi złożyli Gemma i Remko.

Później zrobili to Orlagh i Brook, którzy również sami napisali swoje przysięgi.

– Wyznajemy te same wartości. Nasze ego nie było problemem. Żadna z nas nie upierała się, że musi pierwsza złożyć przysięgę – mówi Orlagh.

Specjalnie dla druhen Orlagh stworzyła print Rixo: pastelową wersję tego samego żakardowego printu, który znalazł się na sukni ślubnej Gemmy.

– Wyjątkowo było być tam razem – wspomina Orlagh. – Gdy Gemma składała swoją przysięgę, płakałam, a gdy ja mówiłam swoją, płakała ona.

Pary wspólnie podpisują dokumenty.

Ulubione zdjęcie z tego dnia: grupowy uścisk zaraz po ceremonii.

Zbliżenie na delikatny koronkowy welon Gemmy, który znalazła na eBayu.

Orlagh i Brook mają chwilę dla siebie po ceremonii.

– Nasi mężowie są ze sobą bardzo blisko – mówi Orlagh. – Może to dlatego, że jesteśmy bliźniaczkami, ale albo ktoś jest w kręgu naszych wspólnych znajomych, albo nie. Jesteśmy ze sobą bardzo zżyte. Bardziej naturalny wydawał nam się wspólny ślub niż dwa osobne.

Orlagh i Gemma z matką panien młodych, Angelą McCloskey, która w szytym na zamówienie looku Rixo pełniła funkcję „czegoś niebieskiego”.

Piękne miejsce, w którym zorganizowano ślub – Gloster House w Birr, hrabstwo Offaly.

Bliźniaczki rozmawiają z gośćmi przed kolacją.

– Powiedziałabym, że było to dość irlandzkie wesele. Było dużo picia i tańca, ale chciałyśmy pokazać naszym przyjaciołom z Londynu i Holandii, jak wygląda irlandzka gościnność i kultura – mówi Gemma.

– Zawsze wiedziałyśmy, że chcemy ręcznie namalować zaproszenia i menu, i wszystkie inne detale, ponieważ obie jesteśmy uzdolnione artystycznie – mówi Orlagh. – To była nasza pierwsza decyzja. Wymyśliłyśmy, że będziemy wykorzystywać stare irlandzkie symbole, które reprezentują nasze nazwiska i gminy. Było to bardzo osobiste.

Bliźniaczki namalowały nazwę każdego stołu.

– Nie był to tradycyjny ślub kościelny, ale irlandzka kultura i tak była widoczna – wielu ludzi zakochało się w Irlandii w tamten weekend. Nawet nasz tort weselny pokryty był koniczynami! – mówi Gemma. Tort został zrobiony przez Unę Leonard, autorkę książki „Sweet Therapy”.

Gościnie w projektach Rixo.

Nie było oficjalnego stołu dla par młodych, ale podczas przyjęcia siedziały one obok siebie.

Nowożeńcy wspólnie świętowali wszystkie najważniejsze momenty, takie jak pierwszy taniec i krojenie tortu.

– Zorganizowaliśmy cały weekend, razem z piątkowym wieczorem pełnym irlandzkiej muzyki! – mówi Gemma.

Gemma i Remko w czasie pierwszego tańca jako małżeństwo.

Orlagh i Brook na parkiecie.

– Bardzo rzadko wszyscy, których kochasz, zbierają się w jednym miejscu – i to w związku z wesołą okazją. COVID naprawdę nam to uświadomił – mówi Gemma.

Emma Spedding
Proszę czekać..
Zamknij