Znaleziono 0 artykułów
28.01.2024

DJ Vika: Biegnę przez życie i zapominam o swoim wieku

28.01.2024
Fot. Pat Mic / My Way Studio, Ma.ja.de. Filmproduktion, Pystymetsä Oy

Kiedyś pedagożka pracująca z tzw. trudną młodzieżą. Dziś najstarsza DJ-ka w Polsce. 85-letnia DJ Vika gra dla seniorów i na Paradzie Równości, działa na rzecz aktywizacji seniorek i seniorów oraz pragnie zmienić ich wizerunek. Gwiazda filmu dokumentalnego „Vika!” w reż. Agnieszki Zwiefki o wyzwaniach sędziwego wieku.

Vika, a właściwie Wirginia Szmyt, wita mnie na progu swojego mieszkania elegancko ubrana i uczesana. Zdaje się tryskać energią, choć poprzedniego wieczoru brała udział w kolejnej dyskusji po pokazie filmu. Jednak bez ogródek przyznaje się, że jest zmęczona, bo ma intensywny okres. Zaczyna opowiadać swoją historię, zanim zdążę włączyć dyktafon. W końcu siadamy do stołu, popijamy kawę z porcelanowych filiżanek, a dwa koty Viki bacznie nas obserwują ze swoich strategicznych pozycji.

DJ Vika: Babcia burzy stereotypy

– Człowiek bez miłości staje się oschły – mówi, gdy jeden z kotów wskakuje znienacka na moje kolana.  – Potrzebujemy czułości. Mam zwierzęta, rośliny, by nie dać się samotności. Vika opowiada, że ma wprawdzie silną więź z synami i wie, że może na nich polegać, ale nie korzysta często z ich pomocy. Nie chce ingerować w ich życie i ceni swoją niezależność. – Mam tyle siły, że jeszcze mogę góry przenosić – mówi z uśmiechem. – Jeżeli chcę być jak najdłużej samodzielna, to nie mogę równocześnie lepić pierogów dla rodziny. To są wybory, które mają konsekwencje. Vika nigdy nie była typową babcią wychowującą wnuki i zajmującą się domem. Gdy wnuki były małe, podróżowała z drugim mężem po świecie. Później oddała się swojej misji i muzycznej pasji.

Fot. Pat Mic / My Way Studio, Ma.ja.de. Filmproduktion, Pystymetsä Oy

– Kiedy przestałam pracować, nie mogłam pogodzić się z szarością życia na emeryturze. Z pełną świadomością postanowiłam zmienić wizerunek emeryta, postrzeganie starości.Chciałam pokazać, że babcia czy dziadek mogą mieć swoje życie, nie muszą zajmować się wnukami, jeśli nie mają na to ochoty, karmić kaczek czy chodzić do kościoła. Są oczywiście osoby, którym to odpowiada. Kiedy jeździłam po świecie, widziałam jednak, że życie na emeryturze wcale nie musi tak wyglądać – opowiada bohaterka dokumentu „Vika!”. Według niej już najwyższy czas na to, by przekształcać modele rodzinne, w których rola starszych osób, zwłaszcza kobiet, sprowadza się wyłącznie do opieki nad wnukami i domem, a najmłodsze pokolenie nie wychodzi z inicjatywą i nie buduje relacji z dziadkami.

85-letnia DJ Vika burzy stereotypy i może być inspiracją dla innych seniorek i seniorów. – Zapominam o swoim wieku, nie myślę o tym, że jestem stara. Po prostu biegnę przez życie, a ono ma różne etapy. Jednak to ode mnie zależy, jak będą wyglądały – tłumaczy. – Kiedyś usłyszałam, że jeżeli się ludzie bawią, to się nie starzeją. A starzeją się tylko dlatego, że się nie bawią – przypomina sobie Vika. – Taka swobodna, spontaniczna zabawa jest formą absolutnego relaksu. Trzeba porzucić myślenie, że ktoś mnie ocenia, czy coś mi wypada robić, czy nie wypada. 

Fot. Pat Mic / My Way Studio, Ma.ja.de. Filmproduktion, Pystymetsä Oy

Misja: Zmienić wizerunek seniorów i zainspirować ich do zabawy

DJ Vika przypomina, że muzyka rozładowuje napięcia i integruje. Z terapeutycznej mocy muzyki korzystała już jako pedagożka, a później przy okazji pracy z seniorami. Zaczęła od organizowania dla nich spotkań z różnymi osobami eksperckimi, lekarzami czy psychologami, próbując dostarczyć im praktycznej wiedzy dla poprawy jakości życia. Nie stroniła od włączania w pracę rozrywki, zapraszając ze znajomymi seniorów na wczasy nad Bałtyk, kiedy okazało się, że wielu z nich nigdy tam nie było. Jednak to granie stało się jej największą pasją na tym etapie życia, tym bardziej że okazało się także dobrym sposobem na dorobienie do emerytury. Dzięki temu jest niezależna i udaje jej się utrzymać siebie, koty i mieszkanie.

– Seniorzy przepięknie się bawią – opowiada z pasją DJ-ka o kulisach swojej pracy. – Tańczą wszelkiego rodzaju tańce: czacze, lambady, tańce biesiadne. Uwielbiają dzięki muzyce wracać do lat młodości, to daje im zastrzyk energii. Popularne wśród nich są przeboje zwłaszcza z lat 80. i 90. Gram więc utwory Boney M. czy Modern Talking. 

Vika przyznaje, że nie zawsze tak było. Dlatego wciąż pracuje nad zmianą świadomości seniorów.  Stara się im uzmysłowić, że ruch i taniec służą zdrowiu nie tylko fizycznemu, lecz także psychicznemu. I warto się w te aktywności angażować, by jak najdłużej utrzymać sprawność i niezależność. 

Vika gra w klubach również dla młodszego pokolenia, którego nie trzeba nakłaniać do zabawy. – Wybieram dla nich przeboje Lady Gagi, Shakiry, Rihanny, Madonny. Młodzi kochają też gwiazdy latino – mówi. Wspiera także społeczność LGBTQ+, chętniewystępując na Paradzie Równości. A wzorując się na tęczowym święcie, organizuje Paradę Seniorów, by przypomnieć im, jak ważną są częścią społeczeństwa, i pokazać, że w każdym wieku można się świetnie bawić. 

Fot. Monika Kotecka / My Way Studio, Ma.ja.de. Filmproduktion, Pystymetsä Oy

„Vika!”: Autentyczność życia codziennego

W dokumencie „Vika!” nie ukrywa, że w jej życiu teraz dużo się dzieje ze względu na tę bardzo intymną produkcję. – To dla mnie dość trudny okres. I zarazem piękny – opisuje Vika. – Przecież nie każda seniorka czy senior doczekają się filmu o sobie. Jestem wdzięczna twórczyniom, że ze mną wytrzymały, bo nie jest to łatwe – śmieje się. – Zastanawiałam się też, dlaczego wybrały właśnie mnie. Bo przecież żadna ze mnie polityczka ani znana naukowczyni, tylko przeciętna osoba. Gram dla starszych i młodszych, bo kocham muzykę. Nie umiem szyć, nie lubię gotować, więc właśnie tym się zajęłam.

Vika nie chciała jednak, by film przedstawiał jedynie pozytywny aspekt jej sędziwego wieku. Ważna była dla niej autentyczność filmowego przekazu. – To nie jest success story, tylko obraz złożony z prawdziwych momentów mojej codzienności. Nie unikamy tematu samotności, która ściśle wiąże się ze starością. Od kiedy pracuję z seniorami, widzę, jak bardzo bywają samotni, jak się tego wstydzą i próbują swoją samotność ukrywać. Trzeba o tym mówić – podkreśla bohaterka dokumentu, nad którym prace trwały cztery i pół roku, bo zdjęcia zostały przerwane z powodu pandemicznych ograniczeń. Nawet wtedy DJ Vika nie siedziała bezczynnie – grała dla sąsiadów z myślą o wszystkich samotnych seniorach. Chciała choć trochę rozjaśnić ludziom ten mroczny czas.

Wirginia Szmyt gra już od 25 lat, próbując dotrzeć do młodszego pokolenia, a starszemu pokazać, że to, jak będzie wyglądało ich życie na emeryturze, jest ich wyborem. – Ja się nie boję życia, bo czego mam się bać. Krzywdy nikomu nie robię. Ale nie życzę sobie żadnych drogowskazów. Przeżyłam już tyle lat, że sama jestem dla siebie najlepszym drogowskazem – podkreśla. W swojej misji zmieniania wizerunku seniorów jest nieugięta. Wciąż doświadcza przecież sędziwego wieku jako czasu na realizację siebie, na co wcześniej zwykle brakuje niestety czasu. – Szczęśliwa starość jest możliwa – zapewnia Vika. – Kluczem jest dostosowanie się do czasów, w których żyjemy, i korzystania z możliwości, które zapewniają.

Fot. Monika Kotecka / My Way Studio, Ma.ja.de. Filmproduktion, Pystymetsä Oy

 

Paulina Klepacz
Proszę czekać..
Zamknij