
Słynna terapeutka Esther Perel uważa, że najważniejszym determinantem naszego życia jest rozróżnienie między „niebyciem martwym” a „byciem żywym”. Mówi o martwocie, która może zdarzyć się w erze obfitości. Naukowcy podkreślają, że oglądanie relacji z wydarzeń może mieć na nas większy wpływ niż udział w nich.
Ojciec i matka Esther Perel są ocalonymi z Holocaustu i jedynymi, którzy przeżyli w swoich dużych rodzinach. Terapeutka wychowywała się więc wśród historii o odporności wobec wszystkich przeciwności losu. Bliscy opowiadali o konsekwencjach cierpienia i ogromnej potrzebie ludzkiej godności. Teraz ona zastanawia się nad traumą współczesnych wydarzeń – jak pandemia COVID-19 czy kryzysy ekonomiczne. Twierdzi, że w jej wyniku możemy zamknąć się, a wolne chwile wypełniać sprawdzaniem mediów społecznościowych. Istnieje ryzyko uciekania od trudnych uczuć i emocji. Odwrotnością tych tendencji jest witalność i ciekawość otoczenia.
Profesorka Anne Lembke w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” mówiła mi o obywatelach Stanów Zjednoczonych, którzy za wszelką cenę unikają dyskomfortu. Według Lembke prowadzi to do lęku przed opuszczeniem domu, braku ruchu, prokrastynacji. Zauważyła, że w biedniejszych krajach, gdzie wprawdzie toczyły się wojny, ale nikt nie słyszał o otyłości i prokrastynacji, obecnie są już znane. Zyski liczą firmy produkujące wysokoprzetworzoną żywność.
Żyjemy coraz głośniej, w większym stresie, a alkohol i żywność fast food stają się częścią naszej rzeczywistości. Postępujemy odwrotnie, niż postulują naukowcy
Neurobiolodzy i terapeuci apelują o wzmacnianie rezyliencji. Socjologowie mówią o psychicznych konsekwencjach izolacji i braku więzi społecznych. Tymczasem postępujemy odwrotnie, niż radzą naukowcy – żyjemy coraz głośniej, w większym stresie, a alkohol i żywność typu fast food stają się częścią naszej rzeczywistości. Esther Perel mówi o martwocie, która może wyniknąć z życia w erze obfitości.
Naukowcy podkreślają, że oglądanie relacji z wydarzeń może mieć na nas większy wpływ niż udział w tych wydarzeniach. Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine wykazali, że niektórzy widzowie relacji z ataku bombowego podczas maratonu w Bostonie wykazywali większy poziom stresu niż osoby na miejscu zdarzenia.
Profesor Alison Holman podkreśla, że wielokrotna ekspozycja na przemoc może podtrzymywać traumę i powodować wielowymiarowe konsekwencje zdrowotne.
Bezrefleksyjne oglądanie przemocy łączy się z adoracją przestępców. To powoduje martwotę, przed którą przestrzega terapeutka Esther Perel
Jak wiele znamy osób, które oglądają przemoc, a jednocześnie nie czują sprawczości, by jej aktywnie przeciwdziałać? Według naukowców szczególnie szkodliwe jest wypieranie obrazów przez alkohol i żywność typu fast food. Ten proces przypomina żabę, która skacze do zimnej, stopniowo podgrzewanej wody. Nie zauważamy, gdy nasza uwaga na przemoc zostaje otępiona, myślimy wolniej, przestajemy się ruszać. Przestajemy żyć.
Jako autorka książki „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie” mam ogromny szacunek do dziennikarzy i wolontariuszy zajmujących się najtrudniejszymi wydarzeniami. Kalifornijscy badacze nie mówili o literaturze non-fiction czy dokumentach wojennych – one mogą wywołać pragnienie zmiany i poczucie głębokiego sensu życia. Zdaniem naukowców wielu Amerykanów ogląda bezrefleksyjnie wszystkie ujęcia YouTube’a z ataków aktywnych strzelców.
Ten proces łączy się z adoracją przestępców. Gdy w stanie Nowy Jork zniesiono przepis zakazujący ślubów więźniom skazanym na dożywocie, w ciągu roku ożeniło się 800 skazanych.
Ted Bundy, który zabił 30 osób, podczas wizyt małżeńskich w więzieniu spłodził syna. Richard Speck, odpowiedzialny za brutalne zamordowanie ośmiu pielęgniarek, gdy zobaczył stertę listów miłosnych do siebie, powiedział: – Te osoby muszą mieć nie po kolei w głowie.
Esther Perel mówi o martwocie mózgu jako przejściu na ciemną stronę rzeczywistości. Emanacją tego procesu jest człowiek niezainteresowany prawdziwą historią i rezyliencją.
Ratunkiem jest blask przywracający nas do życia. Świadomość, że każda minuta ma znaczenie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.