Znaleziono 0 artykułów
01.10.2025

Justyna Kopińska: Jak uniknąć wpadania w pętlę dopaminową

Sprawdzając od rana powiadomienia, wpadamy w pętlę dopaminową / Fot. Getty Images

Neurobiolog Andrew Huberman uważa, że współczesny świat ma obsesję na punkcie dopaminy. Profesorka Uniwersytetu Stanforda Anna Lembke twierdzi, że staliśmy się niewolnikami tego neuroprzekaźnika.

Zaraz po przebudzeniu sprawdzamy maile, SMS-y, powiadomienia. Wpadamy w pętlę dopaminową. Andrew Huberman uważa, że ten poranny rytuał zaburza układ dopaminowy na cały dzień. Dopamina reguluje sygnały w mózgu związane z motywacją i pragnieniami, a w szerszym aspekcie – z przetrwaniem.

Scrollując, stajemy się żądni bodźców. Nasz umysł pragnie przeskakiwać z ekranu na ekran, z powiadomienia na powiadomienie.

Coraz więcej osób rezygnuje z używania telefonu, by uniknąć uzależnienia

W trakcie pracy twórczej profesor zamyka swój telefon w szafce. Podobnie jak ekspert skupienia, Chris Bailey, który uważa, że samo spoglądanie w kierunku wyciszonego telefonu rozprasza mózg.

Lembke mówi wprost, że media społecznościowe to wysoko uzależniający, dostępny przez 24 godziny na dobę, groźny narkotyk. Niedawno na łamach vogue.pl pisałam o zastępowaniu przez młodych ludzi romantycznych partnerów sztuczną inteligencją, zawsze podporządkowaną i akceptującą. Niekiedy jest to odpowiedź na rozdrażnienie wywołane odrzuceniem przez rówieśników. We współczesnym świecie różne technologiczne uzależnienia zazębiają się.

Profesorka mówi też, że podobnie jak spożywanie nadmiernych ilości fast foodów, uzależnienie od świata wirtualnego dotyka szczególnie osoby biedniejsze, często pozbawione środków, by w odpowiednim momencie udać się na terapię. Wielu kolegów Lembke z Uniwersytetu Stanforda nie używa już telefonu. – Codziennie otrzymujemy tsunami powiadomień. Jesteśmy zmuszani do natychmiastowej reakcji. Niezwykle trudno wtedy wyciszyć mózg i uchwycić oryginalną ideę. Trzy lata temu otrzymałam telefon z pracy, by móc przesyłać pacjentom recepty. Mam go zatem w torebce, z włączonym trybem samolotowym, i włączam go tylko w razie potrzeby – mówiła mi profesorka w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.

Marek Wypych, adiunkt w Pracowni Obrazowania Mózgu w Instytucie Biologii Doświadczalnej, bada przyczyny prokrastynacji. Prokrastynacja oznacza odkładanie obowiązków, które nie przynosi ukojenia, lecz wywołuje lęk, złość i wypalenie. Dokumentując zjawisko prokrastynacji, słyszałam od znajomych, że mogę zaprosić do rozmowy któregokolwiek pracownika korporacji, bo każdy ma już „profesurę w tym zakresie”. Nieustanne powiadomienia i stymulacja mózgu wpływają na odkładanie kluczowych zadań i potrzeb.

W jaki sposób prokrastynacja wiąże się z uzależnieniem od dopaminy?

Według Jarosława Jóźwiaka, lekarza specjalizującego się w neuroatypowości, rozproszenie i przeskakiwanie z działania na działanie wiąże się z brakiem dopaminy i nieustanną pogonią za tym neuroprzekaźnikiem.

Wypych wyjaśnia mi, że mimo domysłów naukowców nie ma badań, które wprost wiążą dopaminę z prokrastynacją, bo wymagają one badania z kontrastem – metody zbyt inwazyjnej dla problemów niebędących chorobą.

Wielu profesorów zwraca uwagę na to, że w niewystarczającym stopniu badamy wpływ wysokodopaminowej rzeczywistości na życie naszych dzieci.

Zrozumienie otaczającej nas rzeczywistości oraz indywidualnego działania mózgu może być receptą na rozproszenie, prokrastynację i brak poczucia sensu.

Nawet jeśli dopamina rządzi światem, nie musimy się jej podporządkowywać.

Justyna Kopińska
  1. Ludzie
  2. Opinie
  3. Justyna Kopińska: Jak uniknąć wpadania w pętlę dopaminową
Proszę czekać..
Zamknij