Znaleziono 0 artykułów
31.01.2019

Fine Dining Week: Gdzie warto zjeść kolację w Warszawie?

31.01.2019
Restauracja Ale Wino (Fot. Krzysztof Kozanowski)

Kolejna edycja festiwalu wysublimowanej kuchni potrwa od 6 do 17 lutego. Już teraz można zarezerwować stolik na kolację w wyjątkowej cenie 119 zł. Gdzie zjemy najlepiej?

Jak poprawić sobie humor w długi zimowy wieczór? Z pewnością pomóc w tym może dobra kolacja zjedzona w jeszcze lepszym towarzystwie. Może dlatego Fine Dining Week, czyli festiwal najwykwintniejszych restauracji, odbywa się właśnie w lutym. Jego celem jest promowanie polskiej sceny restauracyjnej, zbliżanie do siebie smakoszy i restauratorów oraz oswajanie fine diningu, który bywa przecież onieśmielający i kosztowny. Między 6 a 17 lutego w najlepszych restauracjach Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Trójmiasta, Łodzi i Poznania, a także po raz pierwszy także na Śląsku, będzie można zjeść składającą się z pięciu dań kolację przygotowaną przez najlepszych szefów kuchni w wyjątkowej cenie 119 zł. W samej tylko stolicy w festiwalu bierze udział aż 26 restauracji. Które warto wybrać?

Alewino

Restauracja Ale Wino (Fot. Krzysztof Kozanowski)

Ukryte w bramie przy ulicy Mokotowskiej, od lat nie obniża lotów. Pojawienie się restauracji Alewino wśród lokali biorących udział w Fine Dining Week zelektryzowało jej fanów także informacją, że będzie to koncert na cztery ręce. Sebastian Wełpa i Michał Gniłka poprowadzą w sumie sześć kolacji, których terminy można sprawdzić na stronie internetowej festiwalu. Co czeka smakoszy, którzy zarezerwują miejsce przy wspólnym stole? Sebastian Wełpa na przystawkę proponuje pastrami z gęsi z piklami, wątróbkowym majonezem i orzechami, następnie smażone boczniaki eryngii, chrupiący ziemniak, żółtko i oscypek. Danie główne to dorsz skrei ze skorzonerą, drożdżami i zakwasem, a kolejne – cielęcina w pieprzowym sosie z burratą. Na deser ciastko maślane z musem z trawy żubrowej i lodami orzechowymi. Z kolei Michał Gniłka, który do niedawna gotował wegańsko m.in. w bistro Eden, zaserwuje swoim gościom zestaw assiettes, czyli wieloelementowych dań skupiających się wokół jednego motywu lub składnika. U Michała będą to grzyby (śnieżne, mun i eryngii), kolor biały (białe kimchi z fenkuła, kalafiora i rzodkiewki), wywary (z topinambura z orzechem laskowym, z hoja santa – świętego ziela, a także z palonego chili), kasze (kremowy pęczak, popcorn gryczany i truflowe czipsy jaglane), a w finale marchewka w wersji deserowej (lody, marchewki pieczone z kardamonem oraz kandyzowane z imbirem). Co ujmujące, dochód z każdej festiwalowej rezerwacji w Alewino zostanie przekazany na Fundację Samodzielność od Kuchni.

Opasły Tom

Restauracja Opasły Tom (Fot. Materiały prasowe)

Na zmartwychwstanie Opasłego Tomu czekali z niecierpliwością wszyscy stołeczni foodies. Apetyt budziły zdjęcia wnętrza oraz informacje, że za kuchennymi sterami stanie utalentowana Flavia Borawska. Niedawno otwarty przy ulicy Wierzbowej, Opasły Tom w nowym wcieleniu (oprócz Borawskiej gotuje tu Maria Przybyszewska) ku naszej radości dołączył do grona festiwalowych restauracji Fine Dining Week. Zaprasza nie tylko do stołu, lecz także do czytelni, gdzie między tomami o kulinariach znaleźć można także przedwojenną historię nowej lokalizacji. Zanim jednak zatopicie się w książkach, skosztujecie jednego z dwóch menu. Dla tych, co od mięsa nie stronią, kolacja rozpocznie się od tatara wołowego z majonezem truflowym, topinamburem i gorczycą oraz consomme borowikowego z uszkami z gęsiną i majerankiem. Wegetarianie zamiast gęsiny w pierożkach znajdą grzyby i spróbują też pieczonego selera z pastą z fasoli i renety, z małosolną kapustą i brukselką. Kolejne danie wszyscy przy stole zjedzą wspólnie – to kultowe już leniwe dyniowe kluseczki z sosem serowym, kruszonką z amaretti i koperkiem. Na kolejnym talerzu goście znajdą smażonego suma z fenkułem, brokułem gałązkowym i purée z czosnku oraz warzywa korzeniowe z domową harissą i kolendrą. Na deser Flavia Borawska przygotowała ciasto daktylowe z kajmakiem i kwaśną śmietaną.

Restauracja Marconi (Fot. Materiały prasowe)

Marconi w Hotelu Bristol

Restauracja Marconi (Fot. Materiały prasowe)

Jeden z najelegantszych budynków Warszawy, o fascynującej historii i pięknej fasadzie, w dodatku położony w sercu miasta, to idealna lokalizacja na uroczystą kolację. Niedzielny spacer Krakowskim Przedmieściem warto zakończyć właśnie przy stole w Marconi. Szefem kuchni jest tu Michał Tkaczyk, którego drogi z Bristolem krzyżowały się już kilkakrotnie. Jego dwudziestoletnie doświadczenie widać w precyzyjnie skomponowanych zestawach opartych na tradycyjnych zimowych smakach. Pierwsze menu rozpoczyna się marynowaną piersią kaczki z przyprawami korzennymi, buraczkowymi piklami i borowikami, a także żurkiem na żytnim zakwasie z grzybami, żółtkiem i wieprzowymi knedlami z majerankiem. Dania główne to mazurski sandacz z crème fraîche, buraczanym risotto i ogórkiem kiszonym oraz mięciutka gicz jagnięca, placek ziemniaczany, sos jałowcowy i brukselka w śmietanie. Wegetarianie na przystawkę spróbują zimowej sałatki z kolorowych marynowanych buraków z wędzonym twarogiem, dressingiem miodowym z kminkiem i galaretką malinową, a następnie zupy grzybowej z kluseczkami i tymiankiem. Dania główne w drugim menu to kalafiorowe assiette składające się z veloute, kalafiora w tempurze i palonego, a także miniaturowe kopytka z sosem dyniowym, chili i szpinakiem. Za desery odpowiedzialna jest legendarna hotelowa cukiernia. Jej napoleonki warte są każdego grzechu. Festiwalowe menu kończą inne przeboje tej pracowni – jabłecznik z maślaną kruszonką i lodami oraz ciastko z gorzkiej czekolady, orzechowego musu i karmelu.

Amber Room

Restauracja Amber Room  (Fot. Materiały prasowe)
Restauracja Amber Room (Fot. Materiały prasowe)

Elegancki pałacyk Sobańskich to najlepszy adres na duże uroczystości i małe celebracje. Mieszcząca się w nim restauracja Amber Room może się pochwalić nienaganną obsługą i licznymi wyróżnieniami, np. czterema sztućcami w przewodniku Michelin lub odznaczeniem Wine Spectator Best Award of Excellence 2016. Wszystko, co znajdzie się tu na talerzu, jest nie tylko eleganckie, lecz także pełne smaku. Nie przekracza jednak subtelnej granicy, za którą na gościa czyha przerost formy nad treścią. Podczas tej edycji Fine Dining Week za kuchennymi sterami Amber Roomu debiutuje nowy szef kuchni, Lee Jones, który doświadczenie zdobywał w hiszpańskich i brytyjskich restauracjach finediningowych. Jego festiwalowe menu mięsne rozpoczyna przystawka z wędzonego węgorza z foie gras z burakami i karmelową wódką oraz zupa z białej fasoli z pomidorem, chorizo, gnocchi i pesto. Dania główne to pieczony halibut podany z ravioli z przegrzebkiem i homarem oraz szpinakiem i sosem ze skorupiaków, a następnie kaczka – pierś i konfitowana noga pachnące kawą, klementynką, czosnkiem i tymiankiem. Przystawki menu wegetariańskiego to dynia z ogórkiem, cheddarem i jabłkiem, a następnie zupa z białej cebuli z oliwą szałwiową. Pierwsze danie główne pachnie lasem – to fricassee grzybowe z warzywami i pudrem z palonego masła. Kolejne – Japonią, czyli czarnym ryżem z dynią, bakłażanem, miso, sezamem i kolendrą. Na deser biała czekolada, sorbet z czarnej porzeczki, anyż i wanilia.

Concept 13

Restauracja Concept 13  (Fot. Materiały prasowe)

Gdy przekroczy się próg Conceptu 13, restauracji mieszczącej się na szczycie domu handlowego Vitkac, nie wiadomo na co spojrzeć najpierw. Czy na talerze łączące w sobie kuchnię międzynarodową i azjatycki sznyt, czy na panoramę Warszawy, która rozpościera się za oknami. To kolejna restauracja, w której można przetestować umiejętności dopiero co zadomowionego szefa kuchni. Rabie Abed Alsalam pracował w Bejrucie, na Cyprze i w Londynie, a potem przez kilka lat szlifował swoje umiejętności pod okiem Darka Barańskiego. To dzięki niemu bardzo szanuje kuchnię polską, ale sercem jest przy azjatyckiej. Debiutanckie festiwalowe menu Rabie’ego Adeda Alsalama jest proste, ale w prostocie tkwi przecież siła. Kolację rozpoczynają kalafior z ogórkiem i glonami oraz bulion z kaczki (w menu wegetariańskim – dashi) z pierożkami gyoza i pieprzem syczuańskim. Z powrotem do Europy zabierają nas ravioli z ogonem wołowym z brukselką i kiszoną cytryną, a także kurczak kukurydziany z dynią i bergamotką lub, w drugim zestawie, raviolo z ziemniakiem i żółtkiem oraz cykoria z crème fraîche i cytrusami. Na deser znowu Azja – gruszka z miso i imbirem.

Bez względu na to, którą restaurację wybierzecie, „Vogue Polska” przygotował dla czytelników prezent. Specjalny kod festiwalową rezerwację wzbogaci o koktajle Martini Negroni dla każdego z gości. W odpowiedniej rubryce wystarczy wpisać następujący kod: vogue-negroni-2a3ccT.

Katarzyna Stadejek
Sortuj wg. Najnowsze
Komentarze (2)

Sara Szkiela
Sara Szkiela30.05.2019, 10:14
Szkoda, że w zestawieniu nie ma Literatki na Krakowskim Przedmieściu, jej barokowy wystrój świetnie wpasowałby się do tego zestawienia. Dodatkowo podają tradycyjną polską kuchnię na nawyższym poziomie.

Wczytaj więcej
Proszę czekać..
Zamknij