Znaleziono 0 artykułów
06.02.2020

Historia jednego zdjęcia: Nicole Kidman i Tom Cruise na Oscarach w 1991 roku

06.02.2020
Nicole Kidman i Tom Cruise (Fot. Getty Images)

Gdy poznali się na planie „Szybkiego jak błyskawica” w 1989 roku, 22-letnia wówczas Australijka dopiero wyruszała na podbój Hollywood. Starszy o sześć lat gwiazdor po rolach w „Koktajlu”, „Urodzonym 4 lipca” i „Top Gun” już był na szczycie. Chociaż ich małżeństwo rozpadło się 10 lat później, Kidman wspominała potem, że Cruise „chronił ją przed zagrożeniami branży filmowej”.

Może się wydawać, że małżeństwo z Tomem Cruise’em, jednym z najbardziej utytułowanych aktorów w Hollywood, ale też najpotężniejszym wśród scjentologów w show-biznesie, nie daje szczęścia. Nicole Kidman o własnym rozwodzie dowiedziała się podobno od prawników. Cruise odseparował ją potem od dzieci, które wciągnął do sekty.

Ale na początku dla młodej aktorki, która poznała bardziej doświadczonego Cruise’a w 1989 roku podczas zdjęć do „Szybkiego jak błyskawica”, rajdowego przeboju Tony’ego Scotta, związek miał wiele blasków. – Jako początkująca aktorka w Hollywood nie padłam ofiarą molestowania seksualnego. Zawdzięczam to Tomowi. Jego pozycja uchroniła mnie przed zakusami potencjalnych agresorów – mówiła wiele lat po rozwodzie w jednym z niewielu wywiadów, w których wypowiedziała nazwisko „Cruise”.

W latach 90. zakochani wielokrotnie pojawiali się razem na rozdaniu Oscarów. Po raz pierwszy podczas 62. ceremonii w 1990 roku. On dopiero co rozwiódł się z pierwszą żoną, Mimi Rogers, a już powiedział „tak” rudowłosej Australijce. Rok później, na 63. gali, która odbyła się 25 marca 1991 roku, byli jedną z najlepiej rozpoznawalnych par Hollywood. Na swoich drugich Oscarach z Tomem Cruise’em Kidman nie wygląda jeszcze jak gwiazda wielkiego formatu. Płomiennorude fale spięła w kucyk, delikatny makijaż równie dobrze mogła wykonać sama, małą czarną założyła do rajstop, co dziś uchodzi na czerwonym dywanie za faux pas. Uśmiechnięta, wtula się ufnie w męża. On spogląda w dal. Z dumą – z własnych sukcesów i pięknej kobiety u boku.

Nasze wspólne życie było doskonałe – mówiła Nicole później w wywiadzie dla magazynu „People”. – Rozstanie było dla mnie szokiem. Długo się po nim podnosiłam. Miałam 33 lata i dopiero wtedy dorosłam. Po latach zdradziła jednak też, że borykali się z Tomem z problemami. Kidman bardzo szybko zaszła w ciążę. Gdy poroniła, lekarze powiedzieli jej, że prawdopodobnie nigdy nie będzie mieć dzieci. W 1992 roku para adoptowała więc Isabellę, a trzy lata później – Connora.

Niewiele osób wiedziało, że już na początku małżeństwa Cruise angażował się w działania scjentologów. Na pierwsze spotkanie zaprowadziła go w 1990 roku Rogers. Podobno Nicole próbowała go od tego odwieść. Sama nigdy nie dała się zwerbować. Choć nie może odżałować, że jej dzieci odsunęły się od niej przez sektę, publicznie nigdy ich nie potępiła. – Dzieci podejmują własne decyzje, moim zadaniem jest je kochać. Niezależnie od tego, co robią, jestem dla nich – mówiła. Z Connorem nie widziała się podobno od kilkunastu lat, z Isabellą miała się pogodzić niedawno.

Prawdziwą miłość Kidman znalazła u boku Keitha Urbana. Pobrali się 25 czerwca 2006 roku w jej rodzinnej Australii (on pochodzi z Nowej Zelandii). Mają dwie córki – Sunday Rose i Faith Margaret. W tym związku też nie obyło się bez dramatów. Ale gdy gwiazdor country poszedł na odwyk, ona trwała u jego boku. Dziś podkreśla, że jest „miłością jej życia”, więc nie chce za wiele mówić o Cruisie, bo wspominanie dawnych związków jest jak „zdrada”.

Uchodzi za ikonę stylu. Tylko w ostatnich miesiącach pokazała się w kreacjach haute couture Armani Privé, Atelier Versace czy Alexandre’a Vauthiera. Z pewnością znów pojawi się na Oscarach, bo choć nie została nominowana za swój najnowszy film, „Gorący temat”, o nagrody powalczą jej partnerki z planu – Charlize Theron i Margot Robbie. U Jaya Roacha gra Gretchen Carlson, dziennikarkę Fox News, która ujawniła, że szef stacji, Roger Ailes, molestował swoje podwładne. W cieniu procesu Harveya Weinsteina i kolejnych filmowych historii spod znaku #MeToo gwiazdy coraz bardziej otwarcie dzielą się bolesnymi doświadczeniami.

Nicole Kidman, która na początku lat 90. była skromną prowincjuszką, z łatwością mogła stać się ofiarą Weinsteina albo jemu podobnych. Być może Tom Cruise ją przed tym uchronił, ale na pewno to nie on utorował jej drogę do kariery. Dawno go zresztą prześcignęła. Za „Godziny” z 2002 roku dostała Oscara. Zbiera telewizyjne laury za „Wielkie kłamstewka”. Pracuje nad kolejnymi serialami – „Nine Perfect Strangers” z Kerry Washington dla platformy Hulu, „The Expatriates” o ekspatach w Hongkongu i „Od nowa” z Hugh Grantem dla HBO. W musicalu „Prom”, który Ryan Murphy realizuje dla Netfliksa, zagra, zatańczy i zaśpiewa. Tak jak w „Moulin Rouge!” Baza Luhrmanna, jednym z najbardziej niedocenionych w jej i reżysera dorobku.

Cruise kręci głównie kolejne odsłony „Mission Impossible”. W 2022 roku światło dzienne ujrzy ósmy film z serii. Jeśli tak dalej pójdzie, Ethan Hunt okaże się bardziej długowieczny niż James Bond. Tom powróci też jako Maverick z „Top Gun”. I wciąż nie jest persona non grata w Hollywood. Póki jego filmy przynoszą zyski, nikt go nie potępi za zaangażowanie w szkodliwą działalność sekty. Gdy był nastolatkiem, uczęszczał do seminarium duchownego prowadzonego przez franciszkanów. Może potrzeba duchowości pozostała w nim do dziś. A może potrzebuje wierzyć nie tyle w opatrzność, ile w dobrze naoliwioną maszynę organizacji większej niż on sam.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij