Znaleziono 0 artykułów
28.07.2018

„Istota”: fantazje seksualne kobiet

28.07.2018
Agata „Endo” Nowicka i Aleksandra Hirszfeld (Fot. Grześ Czaplicki / Bulletproof Warsaw)

Artystka i ilustratorka Agata „Endo” Nowicka i filozofka Aleksandra Hirszfeld wydały właśnie pierwszy polski komiks o seksie stworzony przez kobiety. To otwarcie dyskusji o kobiecej seksualności jest ich cegiełką w walce o równouprawnienie.

– Dobry seks jest energią, która dodaje skrzydeł. Siłą, która w nas drzemie. Nieodłączną częścią życia, która pomaga budować naszą tożsamość – mówi dr Aleksandra Hirszfeld. – Życie polityczne i seksualne się przeplata, tak jak życie publiczne i prywatne. Balansujemy pomiędzy różnymi emanacjami siebie. Świadomość swojej seksualności to element świadomości swoich praw. Najwyższy czas na to, żeby ośmielić się mówić własnym głosem – dodaje filozofka.

Pierwsza na polskim rynku wydawniczym erotyczna powieść graficzna opowiedziana i narysowana z perspektywy kobiet – piszą o „Istocie” we wstępie Hirszfeld i Agata „Endo” Nowicka. Na stworzenie tego komiksu namawiała Nowicką jej przyjaciółka, fotografka Zuza Krajewska. Z Hirszfeld wymyśliły scenariusz, a wsparcia merytorycznego udzieliła im Alicja Długołęcka, edukatorka, seksuolożka i wykładowczyni"".

"Istota" (Fot. Grześ Czaplicki / Bulletproof Warsaw)

Fundusze na wydanie „Istoty” autorki zebrały dzięki crowdfundingowi. Jako producentki „Istoty”, oprócz pracy kreatywnej, zajmowały się tabelkami w Excelu. – Wokół tego procesu było tyle niespodziewanych przeszkód, że właściwie mogłybyśmy zrobić drugi komiks o tym, jak powstawała „Istota” – śmieje się Endo. Początkowo to ona miała rysować całość. Ale na spotkaniu z wydawcą, Szymonem Holcmanem z Kultury Gniewu, okazało się, że książka ma liczyć minimum 80 stron. – Tak duży komiks rysowałabym pewnie trzy lata. Nie byłam pewna, czy w ogóle jestem w stanie temu sprostać – opowiada Endo. – Mój chłopak zasugerował więc, żeby zaprosić do współpracy inne artystki, co sprawiłoby, że mogłybyśmy nie tylko zrobić to szybciej, ale też ciekawiej, bo cała historia zostałaby opowiedziana różnymi językami graficznymi – tłumaczy.

Fragment "Istoty" (Fot. Materiały prasowe)

Z Olą przejrzały antologię „Polski komiks kobiecy” Kingi Kuczyńskiej, żeby wybrać artystki do współpracy. Wszystkie oprócz jednej zgodziły się wziąć udział w projekcie. Szukając siódmej, ogłosiły konkurs na portfolio. – Dostałyśmy aż 90 zgłoszeń! Wygrała studentka V roku Grafiki na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, Katarzyna Borkowska. To debiutantka, która nigdzie wcześniej nie publikowała – mówi Agata Nowicka. „Kosmos” Borkowskiej o seksie i jego symulacjach w rozszerzonej rzeczywistości faktycznie jest iście kosmicznym doznaniem.

Okładka "Istoty" (Fot. Materiały prasowe)

Wśród pozostałych autorek znajdziemy najlepsze nazwiska. Malarka Agata Bogacka, której prace wiszą m.in. w CSW i Zachęcie, uważa „Istotę” za „krok do równouprawnienia”. Dla Joanny Krótkiej, ilustratorki i autorki komiksów, której kreska przypomina mangę, to „kobiecy głos w temacie własnej seksualności”. Ada Buchholc, ilustratorka, rysowniczka komiksowa i dyrektorka artystyczna, związana m.in. z „Little White Lies”, „New Republic” i „Refinery29”, zgadza się, że ich wspólne dzieło „przełamuje konwencję komiksu erotycznego w podejściu do cielesności, bo erotyka jest tu naturalna”.

Aleksandra Hirszfeld (Fot. Grześ Czaplicki / Bulletproof Warsaw)

Powieść w rysunkach stworzona przez kobiety nie ma chronologicznej ciągłości. Jej bohaterka ma różne wcielenia. „Istota” może być emanacją kobiecej energii, piękną w swej nagości waginą albo całkiem realną dziewczyną. Bywa podróżniczką, która zawędrowała na bezludną wyspę u Dagmary Matuszak (malarka, ilustratorka i artystka komiksowa, która współpracowała z Neilem Gaimanem i Andrzej Sapkowskim), dojrzałą kobietą próbującą seksu z kobietą, uczestniczką trójkąta.

– Nasza książka powstała z potrzeby pokazania zwyczajnych kobiet. Większość bohaterek komiksów erotycznych ma nogi do nieba, wcięcie w talii, duży biust i długie blond włosy. Brakuje w tych komiksach codzienności, czegoś, do czego mogłybyśmy się odnieść albo z czym identyfikować. Chciałyśmy narysować fantazje seksualne kobiet, a nie męskie fantazje na ich temat. Ale adresatem naszej książki nie są wyłącznie kobiety – mówi Nowicka.

Agata „Endo” Nowicka (Fot. Grześ Czaplicki / Bulletproof Warsaw)

Ważne też, kim (a właściwie czym) bohaterka nie jest. Barbie, kukłą, zabawką erotyczną. Miewa rozstępy, włosy łonowe, zmarszczki. Czuje się seksowna taką, jaka jest. Podmiotowa, wolna. Nie przedstawia się jej z perspektywy męskiego spojrzenia. Przestaje być bio-kapitałem, takim jak łany zbóż, konie w galopie, niebo nad nami (cytując jedną z najbardziej szowinistycznych piosenek w historii polskiej muzyki rockowej). Nie funkcjonuje wobec mężczyzny, nie jest jego odwrotnością, nie on jest dla niej punktem odniesienia. Sama sobą dysponuje, stanowi o sobie, staje się istotą świadomą swoich praw, potrzeb i pragnień.

"Istota" (Fot. Grześ Czaplicki / Bulletproof Warsaw)

Czego pragną te samoświadome kobiety? – Każdy rozdział opowiada o innym aspekcie kobiecej seksualności. Jest część o masturbacji, o pożądaniu i fantazjach seksualnych, przerabiamy nieco mit Satyra i Nimfy. Chciałyśmy pokazać kobietę jako istotę niezależną, otwartą, nie muszącą tłumaczyć się ze swoich zachowań seksualnych. „Moja seksualność należy do mnie” – to nasze motto. Nikt nie powinien nam mówić, jak mamy ją przeżywać. Wkurza nas tzw. slut-shaming, piętnowanie kobiet za swobodne podejście do seksu. W naszej katolickiej Polsce oczywiście nadal pokutują dwa stereotypy – świętej i ladacznicy. Nie ma nic pomiędzy, więc brakuje przyzwolenia na to, żeby kobieta spełniała się w takich rolach jakie jej odpowiadają – tłumaczy Nowicka.

Fragment "Istoty" (Fot. Materiały prasowe)

I nie zgadza się na to ograniczenie. Co może kobieta z jej komiksu? Wszystko. Odkryć swoją rogatą duszę, uprawiając seks z mitycznym stworem w „Wyspie” Matuszak. W „Auto” autorstwa samej Endo masturbować się. Publicznie i na plaży. Może też kochać kobietę, jak w „Osmozie” Agaty Bogackiej.

Walka o to, żeby kobieta mogła wszystko, wykracza poza ramy komiksu. – Walczymy z wygodnymi schematami, głupimi stereotypami, które odbierają nam godność – mówi mi Endo. – Ostatnio zaczęłam zwracać uwagę członkom rodziny i znajomym na to, że nie powinni wypowiadać się przy dziecku na temat jego cielesności, koncentrować uwagi na jego wyglądzie. To jest trudne do przełamania, ale nasze córki, póki co, słyszą od napotkanych osób przede wszystkim komentarze dotyczące ich urody, a nie pytania dotyczące ich talentów, zainteresowań, umiejętności. Już pięciolatki martwią się, że są za grube. Potem jest tylko gorzej. Dbanie o siebie na takim poziomie, na jakim wymaga tego od kobiet kultura, to właściwie cały etat. Depilacja, zabiegi upiększające, operacje, diety, intensywny sport – złości się Nowicka.

Fragment "Istoty" (Fot. Materiały prasowe)

Jako matka dorastającej córki, która nota bene też odkrywa talent do rysowania, artystka chce wychować ją na niezależną kobietę. – Mówię jej, że szczęśliwe życie nie zależy od tego, jak wygląda. Ale niełatwo ją przekonać, bo dzieci są bezlitosne w swoich ocenach. Jej koleżanki ze szkoły, w większości wychowane w katolickich rodzinach są nauczone tego, że muszą przede wszystkim znaleźć męża i założyć rodzinę. Mówią mojej córce, żeby ubierała się bardziej sexy, bo wtedy znajdzie chłopaka. 10- i 11-latki już wiedzą, że muszą być seksowne, żeby być popularne. Malują się, doklejają sobie paznokcie, robią niezliczone ilości selfie – opowiada Nowicka.

Agata „Endo” Nowicka i Aleksandra Hirszfeld (Fot. Grześ Czaplicki / Bulletproof Warsaw)

Nieprzypadkowo „Istota” powstała teraz. W chwili, gdy zabiera się kobietom prawa, które wydawały się już dane raz na zawsze, gdy określenie „feministka” znów staje się kontrowersyjne, gdy patriarchat przejmuje władzę nad kobiecym ciałem, rozmowa o seksie staje się manifestem politycznym. Aktem emancypacji, buntu, subwersji. Równie prostym, co skutecznym.

– Komiks „Rozmowa” Ady Buchholc jest o tym, jak rozmawiać ze sobą w łóżku. To nasza propozycja, a nie model docelowy. Dla nas ważne jest, by rozmawiać z partnerem czy partnerką, natomiast każdy z nas ma swój język i musi sobie swój własny model komunikacji wytworzyć. Bo bez rozmowy nie ma poczucia obopólnej akceptacji. Rozmawiać warto o tym, jak chcielibyśmy być zaspokajani, o czym marzymy, na co pozwalamy. A krępujemy się tego. Narzuca nam się, że seks ma być uprawiany, ma kończyć się orgazmem, ale mówić o tym nie wypada. A żeby uprawiać świetny seks, trzeba mieć zaufanie do drugiej osoby – mówi mi Ola. – Nareszcie pozbywamy się niepotrzebnego wstydu. Zauważyłam, że moje rówieśniczki, nawet jeśli rozmawiają o seksie, to prawie nigdy nie mówią o masturbacji, ale już najmłodsze pokolenie otwarcie mówi o swoich potrzebach – wtóruje Nowicka.

„Istota” ma więc bawić, edukować, podniecać. Odpowiada na brak edukacji seksualnej w Polsce, stając się niejako elementarzem tego nieistniejącego przedmiotu. – To edukacja dla dorosłych. Odrabiamy lekcje, których za młodu nie mogliśmy zaliczyć. Bo zabraniano nam o seksie rozmawiać w domu, w szkole, w kościele – mówi Aleksandra Hirszfeld. – „Istota” to nasz głos w kwestii praw kobiet. Tak jak wszystkie moje dotychczasowe projekty, ma na celu budowanie lub analizę świadomości społecznej. Silne społeczeństwo składa się z samoświadomych jednostek, które potrafią wyrażać to, czego pragną. A do tego potrzebna jest edukacja. I rozmowa – dopowiada.

Fragment "Istoty" (Fot. Materiały prasowe)

Ambicją Endo jest otwarcie rozmowy. – Konserwatywne rządy – w Polsce i w Stanach, gdzie teraz mieszkam – chcą uczyć przede wszystkim wstrzemięźliwości, wolą zamiatać sprawy pod dywan – mówi Endo. Ale Hirszfeld podkreśla, że nawet tam, gdzie praca nad akceptacją seksualności została wykonana, wciąż potrzebne jest ćwiczenie z relacji. – Oglądałam ostatnio film „Szwedzka teoria miłości” o związkach. Nie ma między nimi więzi. Wszyscy cierpią na potworną samotność. Przepracowanie kwestii budowania relacji to moim zdaniem najważniejsze zadanie na najbliższy czas dla większości społeczeństw, zwłaszcza w kontekście rozwijającej się coraz szybciej nowoczesnej technologii, która dodatkowo bliskość zastępuje komunikacją niebezpośrednią. Przestajemy umieć wyrażać swoje potrzeby w bezpośrednim, analogowym kontakcie. – dopowiada.

My, czyli także mężczyźni. Kochankowie, mężowie, partnerzy, przyjaciele też mogą, a nawet powinni czytać „Istotę”. – Mężczyźni też są ofiarami patriarchatu, bo narzuca im się określone role. My jesteśmy przeciwko systemowi, który określa sztywne modele zachowań. Przecież każdy ma w sobie anime i animusa. Są kobiety, które chciałyby być dominujące, w życiu i w łóżku – mówi Ola. – Pokutuje też podwójny standard. Mężczyźni mogą doświadczać, kobiety powinny ograniczać doświadczenia. A doświadczenie jest konieczne, żeby dowiedzieć się, co nam w seksie daje spełnienie – dodaje.

Jednym z erotycznych doświadczeń, które warto przeżyć, jest ekscytacja, jaką daje przeglądanie „Istoty”. Bo nigdy dość pretekstów do otwartej rozmowy o seksie. Z partnerem lub partnerką, mamą i córką, znajomymi, także tymi tylko z Facebooka. I przede wszystkim – z samym sobą.

Oficjalna premiera „Istoty” odbędzie się w niedzielę 29 lipca, o godz. 18.00, w kawiarni Powidoki (budynek Muzeum nad Wisłą, Wybrzeże Kościuszkowskie 22, Warszawa). Spotkanie z autorkami komiksu poprowadzi Anna Sańczuk.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij