Znaleziono 0 artykułów
09.05.2023

Lecznicze, upiększające i odmładzające: Niezwykłe królestwo grzybów

09.05.2023
(Fot. materiały prasowe)

Bezlitośni zabójcy i łagodni uzdrowiciele. Wśród grzybów są bowiem gatunki przenoszące ludzki umysł w nieznane rejony i takie, które zapewniają olimpijskie rekordy sportowe. Są wreszcie grzyby lecznicze, upiększające i odmładzające, których sława sięga tysięcy lat wstecz. Dzięki wiedzy i technologii świat odkrywa je dziś na nowo.

Wciąż nie wiemy, ile gatunków grzybów istnieje na Ziemi. Szacunki wskazują na półtora miliona, tyle że aż 90 proc. z tej liczby to te nieznane, nienazwane i nadal ukryte przed ludzkim okiem. Każdego roku dowiadujemy się o istnieniu dwóch tysięcy nowych gatunków grzybów, a wśród tych od dawna znanych są supergwiazdy jak grzyby pleśniowe z rodziny penicillium, które doprowadziły ludzkość do odkrycia antybiotyków. Dziś aż 40 proc. światowego rynku farmaceutycznego opiera się na ekstraktach z grzybów. To nie jest przypadek. „W komórkach organizmu ludzkiego i w komórkach grzybów leczniczych występuje około 85 proc. takich samych cząsteczek kwasu rybosomowego RNA oraz około 50 proc. jednakowych cząsteczek DNA, co świadczy o dużej biodostępności grzybów leczniczych (szybkości i stopniu wchłaniania substancji leczniczej lub składnika odżywczego przez organizm). Dzięki tej właściwości grzyby wykorzystuje się w leczeniu wielu chorób i dolegliwości”, pisze fiński badacz i chemik Tero Isokauppila w książce „Grzyby lecznicze” (wyd. Vivante). A jeśli w medycynie konwencjonalnej grzyby są uznanym i cennym źródłem składników, to w medycynie naturalnej, kosmetologii oraz żywności funkcjonalnej właśnie stanęły na najwyższym podium.

(Fot. materiały prasowe)

Mushroom beauty, fermenty drożdżowe w kosmetykach, grzyby adaptogenne – ostatnie lata w dziedzinach związanych z urodą i dobrostanem zdecydowanie należą do grzybów. Jednak źródła ich stosowania znajdziemy w Chinach, gdzie tradycje związane z grzybami leczniczymi oraz ich wykorzystaniem w medycynie i urodzie mają aż 3000 lat. Jedna ze starożytnych miss, druga żona cesarza Xuanzonga z dynastii Tang stosowała wyciągi z trzęsaka morszczynowatego na twarz. Już wtedy było to znane remedium na piękną skórę, a idealna cera pięknej Guifei miała ponoć „zawstydzać wszystkie kwiaty”. Nic dziwnego, grzyb ten zwany śnieżnym, potrafi skutecznie spowalniać procesy starzenia skóry, a jego zdolność zatrzymywania wody jest większa nawet od najsłynniejszego w tej materii kwasu hialuronowego oraz gliceryny. Poza tym stymuluje skórę do produkcji ważnego enzymu: dysmutazy ponadtlenkowej. Jest to nasz najważniejszy antyoksydant produkcji własnej, który wymiata wolne rodniki i hamuje rozwój stanów zapalnych. To jeszcze nic, ponieważ śnieżny grzyb jest źródłem kwasu kojowego, jednego z najskuteczniejszych składników rozjaśniających przebarwienia. Z jednej strony mamy tu więc megamocny składnik odmładzający, a z drugiej leczniczy. Nie ma sobie równych w szybkości nawadniania ciała, nie ma też konkurencji pod względem ilości naturalnie zmagazynowanej witaminy D. W medycynie chińskiej trzęsak jest docenianym remedium zmniejszającym poziom złego cholesterolu we krwi oraz suplementem wspomagającym utrzymanie prawidłowego poziomu cukru. I co najlepsze: jest grzybem jadalnym. Podobnie zresztą jak pasożytniczy kordyceps, zwany też maczużnikiem chińskim. Ten ostatni rośnie dziko w Himalajach i osiąga zawrotną cenę ponad 20 tys. dolarów za pół kilograma. Stał się inspiracją dla gry wideo „The Last of Us” a potem – dzięki serialowi nakręconemu na jej podstawie – sława maczużnika sięgnęła Hollywood.

(Fot. Dudi Hasson)

Cały tekst znajdziecie w majowym wydaniu magazynu „Vogue Polska”. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.

Ilona Rechnio
Proszę czekać..
Zamknij