Znaleziono 0 artykułów
18.12.2018

Kazimierz Kutz nie żyje

18.12.2018
Kazimierz Kutz (Fot. EastNews)

Reżyser zmarł w wieku 89 lat. Twórca „Soli ziemi czarnej", „Perła w koronie” i „Śmierć jak kromka chleb” pod koniec listopada w ciężkim stanie trafił do szpitala. 

Informację o śmierci pochodzącego ze Ślaska Kazimierza Kutza jako pierwsza podała TVP 3 Katowice. Nastęonie potwierdziła ją żona reżysera, Iwona Świętochowska-Kutz. Od końca listopada Kutz przebywał w szpitalu w Międzylesiu. 

Urodził się w 1929 roku na osiedlu kolejowym w Szopienicach jako syn kolejarza i powstańca śląskiego. Kulturą zainteresował się dzięki matce. Chciał zostać pisarzem, ale ostatecznie zdecydował się na studia na reżyserii łódzkiej Filmówki. Tam poznał przyszłych mistrzów polskiego kina, m.in. Andrzeja Wajdę. To właśnie na planie jego filmów „Pokolenie” i „Kanał” zdobywał pierwsze szlify. 

Kutz zadebiutował w 1958 roku głośnym „Krzyżem walecznych” na podstawie opowiadań Józefa Hena. Wystąpili w nim m.in. Jerzy Turek, Aleksander Fogiel, Bronisław Pawlik i Zbigniew Cybulski. 

W późniejszych latach często wracał do śląskiej tematyki, m.in. kręcąc tryptyk śląski – „Sól ziemi czarnej”, „Perła w koronie"” „Paciorki jednego różańca” – rozprawiający się ze skomplikowaną historią regionu, a potem także „Śmierć jak kromka chleba” o wydarzeniach w kopalni Wujek (zmarł dwa dni po rocznicy pacyfikacji). W ostatnich latach angażował się aktywnie w działalność na rzecz Śląska. Zawsze podkreślał znaczenie swojej małej ojczyzny. – W Polsce zawsze jako Ślązacy byliśmy gorsi, byliśmy uważani za przybłędy. I do dzisiaj tak jest. Przecież i dziś my nie mamy pełnych praw, państwo polskie nie uznaje nas za grupę etniczną, której należy się jakakolwiek ochrona. To jest mój wielki ból, ale jednocześnie to mi dawało zawsze odporność i siłę. Być może dzięki temu bardzo wcześnie, bo mając 40 lat, zrobiłem moje śląskie filmy i uzyskałem pozycję, stanąłem na nogach. I mogłem troszeczkę się rozluźnić – mówił w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” w 2017 roku.  W tym samym wywiadzie zapewniał, że nie boi się śmierci. Kontemplował spokój starości. – Życie jest za krótkie, żeby było nieciekawe. Trzeba się nażreć tego życia. W dobrej sprawie – mówił.

Po filmie „Pułkownik Kwiatkowski” z połowy lat 90. wkroczył w politykę. Został senatorem IV, V (wicemarszałkiem Senatu), VI i VII kadencji, a w latach 2007-2011 był posłem na sejm VI kadencji. Zostanie zapamiętany nie tylko jako jeden z najwybitniejszych reżyserów XX wieku w Polsce, ale także osobowość rozsadzająca ramy kina. Polak i Ślązak, artysta i aktywista. 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij