Znaleziono 0 artykułów
16.04.2023

Kieran Culkin: Zysk z bycia młodszym bratem

16.04.2023
Kadr z serialu "Sukcesja" (Fot. Materiały prasowe HBO)

Dorastał w cieniu sławnego brata. Na jego błędach nauczył się, że sława ma gorzki smak. Dlatego Kieran Culkin długo stronił od głośnych produkcji i świateł jupiterów. Ale i jego moment nadszedł kilka lat temu. Podczas gdy trwa, aktor, który błyszczy rolą Romana Roya w  „Sukcesji”, pokazuje, że sławnym można być też na własnych zasadach.

„Ten gość dorastał, nigdy nie musząc cierpieć z powodu konsekwencji swoich czynów, więc tak naprawdę nie wie, co to znaczy musieć je ponosić”, powiedział Kieran Culkin o granej przez siebie w serialu „Sukcesja” postaci. Ale w przeciwieństwie do Romana Roya, syna medialnego potentata i multimilionera, dzieciństwo i młodość Kierana Culkina pełne były negatywnych konsekwencji. Aktor wyciągnął z nich jednak ważną lekcję. Dzięki temu, że Kieran widział, jak destrukcyjny wpływ sława wywarła na jego brata Macaulaya, sam postanowił wybrać zupełnie inną aktorską ścieżkę. Niedawno wyznał też, że choć występować w reklamach i filmach zaczął w wieku sześciu lat, dopiero dzięki „Sukcesji” zrozumiał, iż to właśnie aktorstwo jest jego powołaniem.

(Fot. Getty Images)

Na przykładzie brata, Macaulaya Culkina, Kieran widział cenę sławy

Kieran Kyle Culkin jest jednym z siódemki rodzeństwa, ale największy wpływ na jego życie wywarł straszy o dwa lat brat. Macaulay – dziecięca gwiazda, której niesłychaną popularność zapewnił niekwestionowany hit kina familijnego „Kevin sam w domu” – zapłacił za swoją sławę bardzo wysoką cenę. Kieran widział, co dzieje się z Mackiem traktowanym przez rodziców jak maszynka do zarabiania pieniędzy. Nie chciał podzielić jego losu. Ale ojciec – niespełniony aktor Kit – szybko zauważył, że również jego młodszy syn ma talent, i zaczął wysyłać go na castingi. W wieku sześciu lat Kieran zadebiutował w reklamie telewizyjnej, a parę miesięcy później chłopca udało się wkręcić do filmu, który zapewnił sławę jego bratu. Kieranowi przypadła wówczas dość niewdzięczna rola. Wcielił się w irytującego, mającego problem z nocnym moczeniem kuzyna tytułowego Kevina. Skryty za okularami o grubych denkach Kieran świetnie poradził sobie z rolą. Mimo to nie powtórzył sukcesu brata. Szybko okazało się, że wyszło mu to na dobre.

Kilka lat po aktorskim debiucie Kierana jego rodzice się rozstali. Rozwód, połączony z publicznym praniem brudów, odcisnął piętno na wszystkich dzieciach. Macaulay, o którego majątek toczyła się zażarta walka, ucierpiał najbardziej. Nie tylko ze strony stosującego przemoc fizyczną i psychiczną ojca, ale też od obcych, bo proces zbiegł się w czasie z okresem jego największej popularności. W wywiadzie dla NPR Kieran wspominał, jak pewnego dnia nieznajoma kobieta w sklepie przez kilka minut wpatrywała się w Macka. A potem podeszła do chłopców i powiedziała: „Wcale nie jesteś taki słodki i uroczy jak w telewizji”. Kieran dodał, że negatywne komentarze były wymierzone też w niego: „Pamiętam, że na planie »Ojca panny młodej« podeszła do mnie jakaś kobieta i zapytała, czy to ja jestem Macaulay. Grzecznie odpowiedziałem, że nie, ale ona nalegała, że chce sobie zrobić ze mną zdjęcie, wierząc, że ja to on”, wspominał w jednym z wywiadów Kieran.

Macaulay i Kiernan Culkin (Fot. Getty Images)

Wszystko to sprawiło, że Kieran wcale nie narzekał na to, że przyszło mu żyć w cieniu słynnego brata. Szczególnie kiedy Mack zaczął się staczać. Rodzinna tragedia, która doprowadziła do pogorszenia się stanu Macaulaya, była też traumą dla Kierana. Bo tak jak starszy brat, był bardzo związany z Dakotą – siostrą, która pewnego dnia zginęła w wypadku pod kołami samochodu. „To najgorsza rzecz, jaka się kiedykolwiek przydarzyła, i nie ma nad nią cukrowej otoczki. Każdy z nas radził sobie z tym zupełnie inaczej. Myślę, że wszyscy byli po prostu rozdarci w środku”, wyznał po latach aktor.

Kieran Culkin unika rozgłosu

Kieran już jako dziecko zrozumiał, że nie warto rozmieniać talentu na drobne. Uświadomił sobie też, że Hollywood nie jest łaskawym miejscem dla młodych aktorów. Bo fabryka snów z „cudownych dzieci” czyni bardzo smutnych dorosłych aktorów bez angażu. Dlatego kiedy podrósł i udało mu się wyzwolić spod toksycznego wpływu ojca, postanowił unikać wysokobudżetowych produkcji na rzecz tych bardziej niezależnych. Swoją decyzję skomentował w jednym z wywiadów: „Niektórzy ludzie pewnie to lubią i pewnie potrafią sobie z tym poradzić w życiu. Ale myślę, że w większości przypadków, [sława] przychodzi, a ludzie zaczynają myśleć, że popełnili straszny błąd i teraz muszą sobie z tym poradzić. Tak właśnie na to patrzę. Żaden rozsądny człowiek nie mógłby, po prostu nie mógłby zobaczyć, jak wygląda sława, i powiedzieć, że tak, chcę tego”, przekonywał Kieran Culkin.

Kadr z serialu "Sukcesja" (Fot. Materiały prasowe HBO)

Kieran pomimo młodego wieku rozumiał jednak, że karierę można robić też w inny, mniej przyciągający niechcianą uwagę sposób. I właśnie taką drogą postanowił pójść. Przez lata trzymał się z dala od blasku fleszy, ścianek i suto zakrapianych branżowych imprez. Zamiast gonić za wysokobudżetowymi, zapewniającymi rozgłos produkcjami, skoncentrował się na ambitnych, alternatywnych projektach. Czasami dawał się jednak uwieść bardziej mainstreamowym, trafiającym do szerszego grona publiczności produkcjom, takim jak „Koncert na 50 serc”, „Wbrew regułom” czy serial „Fargo”. Za każdym razem wydawało się jednak, że Kieran działa w zgodzie ze sobą i własnymi zasadami. 

Aktor przez lata konsekwentnie unikał rozgłosu nie tylko w życiu zawodowym, ale też prywatnym. Co prawda co jakiś czas w prasie pojawiały się informacje o jego związkach – był widywany m.in. z laureatką Oscara Anną Paquin czy Emmą Stone. Ale na tle szeroko komentowanych hollywoodzkich romansów, obfitujących w kontrowersje i dramaty, Kieranowi udało się zachować sporą część życia uczuciowego tylko dla siebie.

Obsada serialu "Sukcesja" (Fot. Getty Images)

Rola Romana Roya w „Sukcesji” to przełom w karierze Kierana Culkina 

Rok 2002 przyniósł zwrot w karierze Kierana Culkina. Aktor wystąpił wówczas w produkcjach „Papierowy bohater” („Paper Man”) oraz „Ministranci („The Dangerous Lives of Altar Boys”) u boku Jodie Foster. A także w „Ucieczce od życia”, gdzie zagrał Jasona „Igby’ego” Slocumba i zgarnął swoją pierwszą nominację do Złotego Globu. A w 2010 roku Kieran wystąpił w komedii romantycznej „Scott Pilgrim kontra świat” Edgara Wrighta. Zagrał tam Wallace’a, obdarzonego sarkastycznym poczuciem humoru najlepszego przyjaciela tytułowego bohatera. W życiu prywatnym Kieran też słynie ponoć ze specyficznego poczucia humoru. To właśnie dzięki niemu udało mu się zdobyć serce żony. Pochodzącą z Londynu Jazz Charton Culkin spotkał w jednym z nowojorskich barów w 2012 roku. Zdecydował się odezwać do kobiety, gdy usłyszał jej brytyjski akcent. Zaiskrzyło – są dziś szczęśliwymi rodzicami dwójki dzieci. W 2019 roku na świat przyszła córka Kinsey, do której dwa lata później dołączył chłopiec – Kieran junior.

Kiedy został ojcem, Kieran występował już na planie serialu, który sprawił, że aktor zyskał prawdziwy rozgłos. W „Sukcesji” – produkcji HBO opowiadającej o klanie Royów i walce, którą rodzeństwo toczy między sobą o fotel prezesa korporacji mediowej Waystar Royco – Kieran Culkin wcielił się w czerpiącego pełnymi garściami z rodzinnej fortuny bohatera. Roman, okrzyknięty już w trakcie emisji pierwszego sezonu enfant terrible serialu, kocha rozrywki i wystawny styl życia. Arogancki, stylowy Roman, z lekko rozpiętą koszulą i włosami zaczesanymi do tyłu na żel szybko zdobył serca publiczności. Ale w rozmowie z portalem NPR Kieran Culkin żartował, że rola w serialu HBO ma na niego bardzo zły wpływ. Ponoć nie może się powstrzymać od przekleństw, jakich często używa Roman Roy w „Sukcesji”. „Powiedziałbym, że słowo na »f« po prostu się ze mnie wyślizguje. To znaczy, myślę, że ogólnie rzecz biorąc, to zawsze było dla mnie dość naturalne słowo. Ale od czasu, kiedy gram w serialu, pojawia się mniej więcej w każdym zdaniu. Teraz staram się być ostrożny, ponieważ moja dwuletnia córka zaczęła wszystko naśladować. Więc to trudne. Jeszcze tego [słowa] nie powiedziała”, wyznał aktor.

Kadr z serialu "Sukcesja" (Fot. Materiały prasowe HBO)

Pełen intryg rozwój akcji serialu pozwolił postaci Kierana naprawdę rozwinąć skrzydła. Dziś nikt nie ma już wątpliwości co do tego, że talentem aktor dorównuje starszemu bratu. A to, że nie dostrzeżono tego wcześniej, z pewnością wyszło mu na dobre. Bo jako dorosły mężczyzna nie tylko nie narzeka na brak atrakcyjnych propozycji, ale też wie znacznie lepiej, jak wziąć z nich dla siebie to, co najlepsze. 

Natalia Jeziorek
Proszę czekać..
Zamknij