Znaleziono 0 artykułów
22.08.2021

Komórki macierzyste i czynniki wzrostu w kremach

22.08.2021
Fot. materiały prasowe Munthe

Powraca trend na czynniki wzrostu w kosmetykach do pielęgnacji twarzy, zwłaszcza tych, które mają zatrzymać młodość. Coraz częściej stosuje się dla urody także komórki macierzyste. Jak działają, co dają skórze i po które warto sięgać? Sprawdzamy.

Skąd bierze się zainteresowanie komórkami macierzystymi (na opakowaniach kosmetyków występują zwykle pod angielską nazwą stem cells) i czynnikami wzrostu (ang. grow factor) w pielęgnacji? Komórki macierzyste tworzą ludzki zarodek, ale występują też w życiu pozarodkowym. Mają możliwość nieograniczonej liczby podziałów i mogą się przekształcać w każdy inny typ komórek. I jak mówi dr inż. Justyna Żerańska z Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, ekspert kosmopedia.org, komórki macierzyste mają zdolność proliferacji (ciągłego namnażania) i różnicowania na wyspecjalizowane komórki (w zależności od narządu, w którym są obecne), a także są odpowiedzialne za wzrost i naprawę uszkodzonych tkanek. Występują nie tylko w ludzkim ciele, lecz także w organizmach roślinnych i zwierzęcych. Z kolei czynniki wzrostu to peptydy (białka), które pobudzają komórki do podziału. Aplikacja na skórę czynników wzrostu, które naśladują te naturalnie występujące w ciele człowieka, przyspiesza odnowę komórkową i syntezę kolagenu. Przydaje się w leczeniu blizn, rozstępów, przebarwień, a także w spłycaniu zmarszczek. Czynniki wzrostu są też pomocne we wspieraniu skóry naczyniowej, atopowej i reaktywnej.

Slaap Krem pod oczy na noc z metalowym masażerem, 115 zł / Fot. materiały prasowe

Czynniki wzrostu a skóra

Komórki macierzyste i czynniki wzrostu wykorzystuje się m.in. w medycynie rekonstrukcyjnej (po urazach, wypadkach, operacjach) i w medycynie estetycznej (m.in. zabieg z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego w celu ujędrnienia i rewitalizacji skóry). Dlaczego komórki macierzyste i czynniki wzrostu są tak modne w kosmetologii? Ze względu na ich skuteczne działanie. Regenerują skórę, pobudzają mikrokrążenie, stymulują komórki skóry do produkcji kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego. Słowem: przedłużają młody wygląd.

Ponadto, zmniejszają wydzielanie enzymu kolagenazy i pobudzają komórki warstwy podstawnej do regeneracji. Były wykorzystywane w kremach już od dawna. Oprócz retinolu i witaminy C, zaliczyłabym czynniki wzrostu do złotego standardu anti-aging – mówi prof. dr hab. Barbara Zegarska, profesor Katedry Kosmetologii i Dermatologii Estetycznej UMK w Toruniu.

Sisley Sumpremya at Night, 2790 zł / Fot. materiały prasowe

Jak podkreśla pani profesor, najczęściej komórki macierzyste wykorzystuje się w zabiegach medycyny rekonstrukcyjnej i estetycznej, podając je igłą. Przykład? Zabiegi z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego – pobieranego z odwirowanej krwi pacjenta i podawanego w mezoterapii, albo retransplantacja komórek tłuszczowych w celu wypełnienia ubytków czy wygładzenia skóry. Natomiast nakładając czynniki wzrostu na skórę w postaci kremu czy serum, potrzeba czegoś więcej. Żeby substancja mogła wniknąć do tkanki, która nie jest gąbką – ma szczelną barierę z warstwą rogową i komórkami lipidowymi – potrzeba nośnika. Ten przeprowadza substancje aktywne przez warstwę rogową i działa w głębszych warstwach.  

Jest kilka bardzo ważnych czynników wzrostu, jak TGF beta, który pobudza fibroblasty do produkcji włókien kolagenowych, a następnie do odnowy skóry. Czynniki wzrostu śródbłonka naczyniowego VEGF pobudzają krążenie. Wraz z wiekiem spada wydolność naczyń krwionośnych, dochodzi do zaburzeń naczyniowych, rozszerzają się, są bardziej przesiękowe, tworzą się obrzęki, teleangiektazje. VEGF odnawia naczynia i dzięki temu dochodzi do poprawy mikrokrążenia. Czynnik wzrostu naskórka EGF działa na warstwę podstawną naskórka, pobudza ją i dzięki niemu dochodzi do prawidłowej odbudowy i odnowy całego naskórka.

Fot. materiały prasowe

FGF to czynnik wzrostu fibroblastów. Pobudza je i dzięki temu komórki produkują elastynę i kolagen, a także kwas hialuronowy i proteoglikany. Czynnik płytkopochodny PDGF reguluje wydzielanie kolagenazy i syntezę kolagenu. Kolagenaza to enzym, który rozkłada włókna kolagenowe. Kiedy się zatrzyma jej produkcję, skóra dłużej pozostanie jędrna i elastyczna. Komórki macierzyste CD34+ to samoodnawialne komórki, które wydzielają czynniki wzrostu, pobudzają odnowę komórkową, różnicują się i migrują. Ale raczej pobiera się je z tłuszczu i krwi – znane są np. z wampirzego liftingu. Nie słyszałam, żeby te ostatnie były dostępne w kremach – mówi prof. Barbara Zegarska.

Komórki macierzyste i czynniki wzrostu – skąd pochodzą?

Jak już wspominała prof. Barbara Zegarska, czynniki wzrostu wykorzystywane w medycynie pobiera się z organizmu człowieka: krwi, tłuszczu, owłosionej skóry głowy lub szpiku, a następnie podaje się je igłą w zabiegach medycznych: rekonstrukcji, regeneracji, odmładzaniu tkanek. A skąd biorą się czynniki wzrostu i komórki macierzyste, które trafiają do kremów?

Nuxe Super Serum, 309 zł/ 30 ml / Fot. materiały prasowe

Roślinne komórki macierzyste znajdują się w merystemach wierzchołkowych pędów i merystemach bocznych korzeni. W tych miejscach komórki dzielą się przez całe życie rośliny, tworząc nowe narządy. Wszystkie części rośliny, w tym liście, łodygi, kwiaty i nasiona powstają z komórek tkanki łącznej znajdujących się w wierzchołkowej części trzonu. Merystemy roślinne zawierają końcówki wzrostu. Proces wzrostu odbywa się w nich przez systematyczne podziały komórek. Roślinne komórki macierzyste, które są obecne w wierzchołkach wzrostu charakteryzują się totipotencją, tj. zdolnością jednej komórki do dzielenia się i wytwarzania wszystkich zróżnicowanych komórek w organizmie. W celach kosmetycznych roślinne komórki macierzyste są reprodukowane w hodowlach komórkowych metodą mikrorozmnażania (mikroreprodukcji), która obejmuje hodowlę komórkową in vitro – mówi dr inż. Justyna Żerańska.

Chemiczka, safety assesor, która opracowuje i zatwierdza wiele formuł kosmetycznych, na instagramie znana jako @racjapielęgnacja Magdalena Kaczanowicz, dodaje też, że w produktach do pielęgnacji nie ma żywych komórek macierzystych, bo wymagają one odpowiedniej temperatury, pH i sterylności. W przeciwnym razie giną. Kosmetyki zawierają więc ekstrakty komórek, które dzięki zawartości cennych produktów metabolizmu: białek, lipidów, węglowodanów oraz polifenoli o działaniu antyoksydacyjnym, a także hormonów roślinnych, mają dobroczynny wpływ na skórę.

Fot. materiały prasowe

Nie ma ogólnej zasady co do działania komórek macierzystych. Najczęściej wpływają one na witalność skóry, przyspieszają regenerację naskórka, poprawiają funkcję bariery skórnej. Popularne w wielu produktach komórki macierzyste z mchu ułatwiają skórze przystosowanie się do zmiennych warunków życia czy warunków klimatycznych. A np. komórki macierzyste z drzewa arganowego zwiększają jędrność, gęstość, napięcie, czyli działają typowo odmładzająco. Komórki macierzyste pobiera się z wielu roślin, te najpopularniejsze to: jabłka, mech, czerwone winogrona, różanecznik alpejski, drzewo arganowe, brodziuszka wiechowata, owoce goji – tutaj w źródłach do pozyskiwania komórek macierzystych ogranicza producentów tylko wyobraźnia – mówi Magdalena Kaczanowicz.

Czytając składy i opisy kosmetyków od tych luksusowych przez niszowe znane z aptek po popularne i dostępne w drogeriach, spotykam bardzo różne pochodzenie komórek macierzystych. Pozyskiwane są m.in. z jabłek, liści malin, kwiatów róży, szarotki alpejskiej. Znajduję je w kremach pod oczy, serum na dzień, na noc i kremach do twarzy.

Dior Capture Totale Cell Energy Serum, 415 zł/30 ml / Fot. materiały prasowe

Ekstrakty pochodzące z roślinnych komórek macierzystych stanowią źródło wielu substancji aktywnych, które są bezpieczne dla organizmu człowieka, ponieważ nie wywołują odpowiedzi układu odpornościowego. Ich pozyskiwanie jest przyjazne dla środowiska i możliwe nawet w przypadku trudno dostępnych lub zagrożonych roślin, bez ingerencji w ich naturalne środowisko. Roślinne komórki macierzyste odpowiadają za wiele pozytywnych efektów kosmetycznych, takich jak:

• wydłużanie życia fibroblastów i stymulowanie ich aktywności (np. Oryza sativa, Gardenia jasminoides);

• zwiększenie elastyczności naskórka (np. Symphytum officinale, Capsicum annuum, Opuntia spp.);

• regulowanie podziału komórek (np. Oryza sativa, Lotus japonicus);

• odbudowę uszkodzonego naskórka (np. Panax ginsgen, Opuntia spp.);

• aktywowanie naprawy DNA komórek i ochronę przed stresem oksydacyjnym (np. Rubus ideaus, Lycopersicon esculentum, np. Citrus limon);

• ochronę przed promieniowaniem UV (np. Dolichos biflorus, Opuntia ficus indica).

Matis Cell Expert krem Cell Skin, 321 zł / Fot. materiały prasowe

– Należy jednak zaznaczyć, że roślinne komórki macierzyste są niezwykle wrażliwe na czynniki zewnętrzne, takie jak światło czy temperatura. Dlatego w produktach kosmetycznych stosowane są w postaci ekstraktów rozpuszczalnych w lipidach (ekstrahowanych z olejami) i rozpuszczalnych w wodzie (ekstrahowanych glicerolem), ekstraktów sproszkowanych (z maltodekstryną), liposomów, nanoemulsji lub zawiesin – tłumaczy dr inż. Justyna Żerańska.

Kosmetyki z mocą

Komórki macierzyste i czynniki wzrostu nie są na rynku kosmetycznym od wczoraj, ale ostatnio jest ich znacznie więcej. A przynajmniej producenci chętniej się nimi chwalą. Znajduję je w Dermokremie Wygładzającym 1 na dzień Clinc Way Dr Irena Eris dla cer bardzo wrażliwych, który, tak jak cała linia, zawiera czynnik wzrostu – białko FGF1 LMS™. To reaktywator odnowy skóry, który umożliwia przenikanie składników aktywnych przez warstwę rogową naskórka. Co daje? Stymuluje procesy odnowy, produkcję kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego oraz poprawia elastyczność skóry. Matis Paris stworzył MatiStem CC Complex z komórek macierzystych białej róży. Krem i serum działają przeciwutleniająco i przeciwstarzeniowo, chronią przed wolnymi rodnikami, pobudzają metabolizm skóry i dotleniają ją. Pomagają w regeneracji po uszkodzeniach cery zmęczonej oraz zniszczonej. Sérum Calmant Ressourcant Eisenberg błyskawicznie koi skórę podrażnioną, nawilża ją oraz zapewnia działanie antyoksydacyjne i przeciwzapalne. Zawiera wyciąg z komórek macierzystych liści maliny chroniący DNA skóry. To mieszanina białek, cukrów i cząsteczek antyoksydacyjnych naturalnie występujących w różnych częściach tej rośliny.

Dr Irena Eris Dermokrem Wygładzający Clinic Way, 88 zł / Fot. materiały prasowe

Również Dior ma w swojej ofercie linię serum i kremów Cell Energy Capture Totale wykorzystującą moc komórek macierzystych. Longoza (egzotyczny kwiat) pobudza potencjał odnowy komórek macierzystych, które znów pobudzają sześć podstawowych funkcji komórkowych: energię, regenerację, naturalne procesy odnowy, zabliźnianie, produkcję kolagenu i wzmocnienie. A w olejkowym Super Serum Nuxe znajduje się opatentowany kompleks roślinny z komórkami macierzystymi szarotki alpejskiej o silnych zdolnościach przeciwstarzeniowych. Z kolei Sesderma proponuje Factor G Renew – regenerujący krem przeciwstarzeniowy z komórkami macierzystymi z jabłoni domowej i pięcioma czynnikami wzrostu pochodzenia roślinnego, które stymulują włókna kolagenowe i uruchamiają procesy odnowy komórkowej, stopniowo przyczyniając się do poprawy owalu twarzy i struktury skóry. Marka Slaap stworzyła zaś Night Cloud – krem do pielęgnacji okolic oczu o bogatej formule, który zawiera masło mango, organiczny olej konopny i komórki macierzyste z jabłek. Stymuluje on produkcję kolagenu, wygładza i rozjaśnia skórę pod oczami.

Jeśli chodzi o krem anti-aging, wybrałabym miks składników – sprawdzone połączenie substancji pielęgnacyjnych, np. retinolu, witaminy C czy też peptydów. Komórki macierzyste są świetnym uzupełnieniem takiej rutyny. Tym bardziej dla osób, które żyją  aktywnie i mają wrażenie, że ich skóra nie nadąża za nowoczesnym trybem życia – mówi Magdalena Kaczanowicz.

Eisenberg Serum Calmant Ressourcant, 459 zł/30 ml / Fot. materiały prasowe

Nie tylko roślinne?

Jabłka, szarotki i róże oraz pozyskiwane z nich komórki macierzyste lub czynniki wzrostu – brzmią całkiem przyjaźnie i luksusowo, ale po sieci i w mediach krążą różne historie dotyczące pochodzenia tych składników. Co jakiś czas wybuchają sensacyjne newsy dotyczące stosowania przez największe gwiazdy i celebrytki (Cate Blanchett, Kim Kardashian, itd.) kremów z komórkami z łożyska czy krwi pępowinowej. Co na te rewelacje mówią ekspertki?

Nigdy nie chciałam się zagłębiać w te tematy, ale sama nie stosowałabym takiego kremu. Dla mnie istnieją granice w pozyskiwaniu surowców i te na pewno nie znalazłyby się w tworzonej przeze mnie recepturze – mówi Magdalena Kaczanowicz.

Matis Cell Expert eliksir, 329zł/ Fot. materiały prasowe

I mimo że bogactwo w komórki macierzyste łożyska czy krwi pępowinowej jest bezsprzeczne – istnieje nikła szansa, że znajdą się one w kremach ze względu na obowiązujące na terenie Unii Europejskiej przepisy.

W produktach kosmetycznych stosuje się obecnie czynniki wzrostu identyczne z ludzkimi, ale pozyskane w bakteryjnych lub roślinnych systemach ekspresyjnych. Dlaczego? Ponieważ stosowanie w produktach kosmetycznych komórki, tkanki lub produktów pochodzących z ciała ludzkiego jest zabronione na mocy rozporządzenia 1223/2009. Odnosząc się do wykorzystania ludzkiego osocza czy krwi pępowinowej – są to już zabiegi medyczne, które mają ogromny potencjał regeneracyjny, naprawczy, przeciwstarzeniowy. Ale powinno się z nich korzystać pod kontrolą i nadzorem lekarza – mówi dr inż. Justyna Żerańska.

Fot. materiały prasowe

Pomysłowość ludzka jest różna. Nie wiem, czy są firmy, które wykorzystywałyby je w kremach, bo musiałaby to zatwierdzić komisja bioetyczna, która jest w każdym kraju. Na przestrzeni lat w historii kosmetologii pojawiały się różne pomysły. Jedna z księżniczek węgierskich kąpała się w krwi dziewic, bo twierdziła, że to odmładza... Dlatego pozostawmy to w granicach legendy i sięgajmy po roślinne komórki macierzyste i czynniki wzrostu. Opcjonalnie można korzystać z własnego materiału bogatego w komórki macierzyste, jakim jest osocze bogatopłytkowe w gabinecie – podsumowuje prof. Barbara Zegarska.

Maria Kowalczyk
Proszę czekać..
Zamknij