Znaleziono 0 artykułów
25.10.2023

Lauren Hutton: Indywidualistka, rekordzistka, supermodelka

25.10.2023
Fot. Ned Rogers

Lauren Hutton, która będzie wkrótce świętować 80. urodziny, wystąpiła na okładce „Vogue’a” aż 41 razy. To w branży rekord. Legendarna modelka przetarła szlaki kolejnym pokoleniom dziewczyn marzącym o karierze na wybiegu.

Lauren Hutton stanęła przed obiektywem podczas sesji okładkowej dla „Voguea” po raz 41., ustanawiając tym samym nowy rekord. Żadna inna twarz nie pojawiała się w międzynarodowych wydaniach tak często, jak jej. Początkowo wszystko przemawiało przeciwko karierze modelki – gdy Hutton trafiła do Nowego Jorku w 1964 roku w wieku 20 lat, została odrzucona przez cztery z pięciu ówczesnych największych agencji modelek. Jedyną zainteresowaną okazała się Eileen Ford (zmarła w 2014 roku), spod której skrzydeł wyfrunęły później również takie talenty, jak Naomi Campbell czy Linda Evangelista. Założenie Ford, szefowej agencji modelek, było następujące: podpisze kontrakt z Hutton, ale pod jednym warunkiem, że ta wyprostuje nos i zlikwiduje szparę między zębami. Nowa podopieczna jej agencji zgodziła się, ale nigdy nie zamierzała spełnić swojej obietnicy.

Fot. Ned Rogers

„Wady”, które stały się znakami rozpoznawczymi

Jej rzekome wady, w tym niewielki zez, stały się ostatecznie jej znakami rozpoznawczymi. Początkowo Hutton maskowała szparę w zębach za pomocą wosku modelowego lub zdejmowanej licówki, którą czasami przez przypadek połykała, wypluwała podczas śmiania się lub zwyczajnie gubiła. Dopiero Richard Avedon, zaliczany do grona najwybitniejszych fotografów XX wieku (zmarł w 2004 roku), zakazał jej korzystania z wosku i skłonił do niezakrywania luki. Fotograf i modelka poznali się dzięki Dianie Vreeland, ówczesnej szefowej amerykańskiego „Voguea”. Vreeland skontaktowała się z nim zaraz po tym, jak Hutton wraz z innymi modelkami paradowała po jej biurze w sukienkach, i opowiedziała mu o „niesamowitej urodzie” Lauren. To właśnie dzięki Vreeland Hutton trafiła na swoją pierwszą okładkę „Voguea” w 1966 roku, na której miała (jeszcze) zamknięte usta.

Już jako młoda dziewczyna Hutton marzyła o życiu pełnym przygód – zmywając naczynia z trzema młodszymi siostrami, opowiadała im o tym, że chciałaby żyć w dżungli niczym Tarzan. Jej celem nigdy nie były pieniądze same w sobie, ale podróże, które mogła dzięki nim odbyć. – Chciałam zwiedzać świat i dowiedzieć się tego, czego jeszcze nie wiem – mówi. Poleciała do Ugandy i Tanzanii, odwiedziła szamanów w Papui-Nowej Gwinei, jadła termity z Pigmejkami i huśtała się na lianie w lesie deszczowym w Malezji – niczym prawdziwy Tarzan. Richard Avedon stwierdził, że z każdej podróży Lauren wracała odmieniona.

Lauren Hutton przetarła szlaki młodszym modelkom

W 1973 roku, w wieku 30 lat, została pierwszą modelką w historii, która osobiście podpisała kontrakt na wyłączność z firmą kosmetyczną. Revlon płacił Hutton 250 tys. dolarów za mniej więcej 20 dni pracy rocznie; dziś byłaby to równowartość ponad miliona euro. Była to bezprecedensowa suma w branży modelingu.

Dzięki temu, że Hutton zaczęła się chwalić swoją przerwą między zębami na zdjęciach, otworzyła drzwi dla takich modelek jak Kate Moss, a za sprawą kontraktu z Revlonem ułatwiła rozwój kariery chociażby Christy Turlington czy Cindy Crawford, które zarobiły miliony, bazując na tej samej idei. Z pewnością zaś jej walka o większą akceptację i otwartość przyczyniła się do tego, że amerykańska prezenterka i telewizyjna szefowa kuchni Martha Stewart w wieku 81 lat pojawiła się niedawno na okładce „Sports Illustrated” w kostiumie kąpielowym. Lauren Hutton przełamała zasady sztampowego standardu piękna dzięki swojemu nieugiętemu uporowi i wysokim wymaganiom. Wobec siebie i w stosunku do innych. Chciałoby się powiedzieć: „na szczęście”. Ale zmiany społeczne rzadko mają coś wspólnego ze szczęściem. Są efektem wytrwałości i empatii.

Cały tekst przeczytacie w „Vogue Polska Leaders”. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.

 

Anna Butterbrod
Proszę czekać..
Zamknij