Znaleziono 0 artykułów
25.11.2023

Warszawskie Lupo otwiera program rezydencji. Pierwsi goście To Lukas Lewandowski i Dariusz Jasak

25.11.2023
Fot. Maksym Januszewicz

Kluczem są Włochy i twórcze podejście do życia. Warszawskie Lupo zaprasza rezydentów, którzy wprowadzają nowe pozycje do menu, a goszczenie w restauracji zmieniają w doświadczenie przypominające wizytę towarzyską. – Stół jest najlepszym pretekstem do spotkania i rozmowy. Jedzenie nas inspiruje, ale idziemy też krok dalej – mówi Justyna Kosmala, otwierając program rezydencji gastronomicznych. Po sycylijskich śniadaniach Lukasa Lewandowskiego w listopadowe i grudniowe wtorki Lupo zaprasza na ART APERITIVO z Dariuszem Jasakiem.

Lukasa poznałam na wakacjach na Sycylii, odwiedziłam jego dom na Etnie – Casa Lawa, który jest otwarty dla gości. Zakochałam się w estetyce, kuchni, sposobie goszczenia i wyobraziłam sobie, że mógłby przenieść kawałek południowych Włoch w swojej interpretacji do Lupo – mówi Basia Kłosińska. Nowatorską formułę rezydencji gastronomicznej, która odbywa się cyklicznie, a czerpie z idei rezydencji artystycznej, wymyśliła Marianna Januszewicz, dyrektorka do spraw marketingu Lupo. – Tak jak artyści są zapraszani przez muzea i galerie do stworzenia niecodziennego projektu w kontekście danej przestrzeni, tak my zapraszamy osobowości ze świata sztuki, mody oraz gastronomii do Warszawy i otwieramy dla nich naszą kuchnię – tłumaczy Marianna. 
I dodaje, że osoby przyjeżdżające do Warszawy na rezydencje w Lupo wprowadzają się do małego apartamentu w budynku HOP, kilka pięter powyżej restauracji, dzięki czemu  traktują całą przestrzeń jak nowy dom, są bardzo blisko zespołu, zmieniają kuchnię w swoje laboratorium. Co wyjątkowe apartament od momentu otwarcia HOP jest przestrzenią dla gości – dotychczas głównie artystów i kuratorów zapraszanych przez Muzeum Sztuki w Warszawie.

Fot. Maksym Januszewicz

W dobrym towarzystwie: Osobowości świata mody, sztuki i designu przejmują restaurację

Jedzenie jest tu punktem wyjścia, narzędziem kreacji. Tworzenie menu okazuje się okazją do wymiany doświadczeń, eksperymentów i sięgnięcia po nietypowe składniki, ale w tle zawsze kryje się osobista historia, gust i osobowość szefa kuchni. I o ile w restauracyjnym świecie twórcy kuchni zazwyczaj ukrywają się na zapleczu, zerkając tylko kontrolnie na gości z oddali, to w przypadku rezydencji Lupo wychodzą na pierwszy plan. Są ciekawi swoich gości, ich wrażeń, otwarci na rozmowę, stają się gospodarzami. 
 To nie zawsze  muszą być profesjonalni szefowe kuchni, jak w przypadku Lukasa,  ale za każdym razem chcemy gościć inspirujące nas osoby, które z pasji do gotowania lub z miłości do jedzenia, wnoszą coś  nowego, ciekawego i autorskiego –dodaje Basia, zapowiadając listopadowo-grudniową rezydencję Dariusza Jasaka, który jest fotografem mieszkającym we Florencji, a w Lupo będzie wprowadzał kulturę popołudniowych drinków aperitivo.

Fot. Maksym Januszewicz

Justyna i Basia przyznają, że idea wizytujących szefów kuchni czy gości ze świata na pograniczu gastronomii i sztuki sprawia, że zmiany w menu są  ożywcze  zarówno dla rezydentów jak i całego zespołu Lupo, choć to z punktu widzenia restauracji, pracującej intensywnie przez 7 dni w tygodniu stanowi duże wyzwanie logistyczne.  – To najlepiej zdradza, że w Lupo jest dla nas wciąż otwartym projektem, a poza restauracją możemy wspólnie stworzyć przestrzeń kreatywną, która daje Gościom coś więcej, niż tylko dobre jedzenie – podkreśla Justyna.
–   Dla mnie osobiście, to przede wszystkim wspaniała przygoda, nowy poziom realizacji marzenia. Mam nadzieję, że podobne wrażenia będą mieli też nasi goście – mówi Basia.

Fot. Maksym Januszewicz

Sycylijskie śniadanie z Lukasem

W połowie listopada na stolikach Lupo pojawiły się materiałowe serwetki w żółto-białą kratkę. I świeże cytryny. Dokładnie 100 kilo niepryskanych, niewoskowanych, przywiezionych wprost z Sycylii. Na jeden weekend w restauracji wprowadzono autorskie menu Lukasa, a są w nim hity, takie jak brioszka z lodami, ciasto polane oliwą i marizotto piccante, czyli charakterystyczna dla Rzymu słodka bułka, podana z jajkiem, grzybami, chrupiącym jarmużem i pomarańczowym masłem. To autorskie danie połączyło trzy tradycje kulinarne Lukasa Lewandowskiego: są w nim polskie grzyby, które w szczycie sezonu zachwyciły go w Hali Mirowskiej, masło uwielbiane i odmieniane przez wszystkie przypadki w Amsterdamie, gdzie mieszkał przez lata, a także włoskie cytrusy, kojarzące się z Sycylią, gdzie osiadł w pandemii i otworzył dom dla gości Casa Lawa.

Fot. Maksym Januszewicz

Zielone cytryny zostały potraktowane również jako element wystroju – kilkadziesiąt owoców otoczyło blat monumentalnego stołu, na którym wyrosła instalacja z chleba, bagietek, bułeczek i chałek stworzona przez Lukasa. Największe wrażenie na gościach robiła góra masła, przyprószona kwiatami – Lewandowski jeździł pomiędzy stolikami z tą konstrukcją na barku kelnerskim. Zapraszał gości, żeby wzięli kawałek świeżego chleba i spróbowali. Ten gest, podobnie jak pomoc uczestniczących w posiłkach w otwieraniu świeżych ostryg, był świetnym początkiem rozmowy o smakach, kuchni, ale też życiu na czynnym wulkanie, w kamiennym domu i owocowym gaju, z którego owoce są jesienią przerabiane na dżemy i konfitury, na przykład takie, które Lukas serwował razem ze swoją popisową chrupiącą granolą w towarzystwie odrobiny ricotty.

Fot. Maksym Januszewicz

Florenckie aperitivo z Dariuszem Jasakiem

Po pracy, ale jeszcze przed kolacją, Włosi wstępują gdzieś na drinka. Traktują takie wyjścia jak oficjalne warunki, żeby domknąć ustalenia biznesowe albo zapomnieć już o pracy i spotkać się ze znajomymi. Wytrawne, ziołowe aperitivo, razem z małymi przekąskami zaostrza apetyt. Dla Dariusza Jasaka mieszkającego na co dzień w centrum Florencji, ta włoska tradycją jest bliska. W Lupo na aperitivo przygotuje dwa autorskie drinki: screwdriver, na bazie soku pomarańczowego, wódki i likieru, oraz szarlotkę – ten klasyczny polski drink udoskonalił prosecco, a przepis ten, jak podkreśla Jasak, od lat robi wrażenie na jego włoskich znajomych.
Aperitivo staje się tłem spotkań w swobodnej atmosferze. Dla Jasaka to idealne warunki do rozmów o fotografii np. w ramach nowego cyklu ART APERITIVO.
15 grudnia w ramach rezydencji  Lupo x HOP Jasak otworzy też indywidualną wystawę kuratorowaną przez Martę Czyż.

Fot. Maksym Januszewicz

Projekt składa się z dwóch części. Pierwsza, „włoska” wystawa, którą będzie można oglądać na parterze biurowca HOP, odwołuje się do stylu dolce far niente (słodkie nieróbstwo), czyli niespiesznego spędzania czasu, stawiania przyjemności na pierwszym miejscu. We wzornictwie oznacza to, że poza ekonomią i funkcjonalnością uwzględniana jest też estetyka i tradycja. Na zdjęciach wnikliwe oko fotografa tworzy opowieść o architekturze i designie, które odnoszą się do potrzeb swoich użytkowników. Nie są przebojowe, ale mają związek z czerpaniem z wielowiekowej tradycji, ale też z łącznością kolejnych pokoleń. Zwracają uwagę na powolne życie, z szacunkiem dla materiałów, rzemiosła i przeszłości.
Druga część wystawy to projekt „High Dimension”, który swoją premierę miał w maju 2023 r. we Florencji i opowiada o uniwersalistycznym podejściu do architektury. Warszawska odsłona tego projektu ma mocny kontekst samej przestrzeni wystawowej – to industrialne wnętrze biurowca z 1998 r., a więc szczytu polskiej transformacji, w dodatku na Woli – z widokiem na warszawskie city wyrastające w środku robotniczej dzielnicy.
W swoim projekcie Jasak pokazuje, jak od czasów modernizmu globalizacja wpłynęła na estetykę światowych metropolii.
Poprzez technologiczną ingerencję, Jasak zmienia perfekcyjnie wybrany kadr w fotograficzną kompozycję nawiązującą do op-artu. Zwraca uwagę, że fasady repreznetacyjnych budowli takich miast jak Nowy Jork, Kapsztad czy Mexico City straciły rozpoznawalność i łączność z kulturą swoich regionów. Wydajność, utylitarność, komercjalizacja to współczesne cnoty, które są nam wpajane również poprzez budowę miast, w których żyjemy.

Fot. Maksym Januszewicz

ART APERITIVO 
wtorek 28.11., wtorek 5.12., wtorek 12.12.; od 16:00 do 18:00
Otwarcie wystawy 15.12.2023 (piątek), o 20.00. Po wystawie w Lupo organizatorzy zapraszają na afterparty w lobby HOP, przestrzeni łączącej budynek HOP z Lupo.

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij