Znaleziono 0 artykułów
02.06.2025
Artykuł partnerski

Malował Duę Lipę i Demi Moore. Makijażysta YSL Beauty zdradza swoje niezawodne triki

02.06.2025
Fot. Materiały prasowe

Jego makijaże gościły na okładkach największych światowych tytułów, malował Duę Lipę, Nicole Kidman, Demi Moore oraz Lindę Evangelistę. Ale to objęcie stanowiska Global Makeup Artist YSL Beauty Sam Visser uznaje za spełnienie marzeń.

Podobno pierwszym produktem YSL Beauty, z jakim miałeś styczność, była szminka Rouge Volupté Shine, którą kupiłeś mamie jako 12-latek. To robi wrażenie! Dlaczego wybrałeś kosmetyk tej luksusowej francuskiej marki?

Mieszkałem wtedy w małym miasteczku w Kalifornii, gdzie otwarto perfumerię Sephora, i chodziłem tam oszołomiony dostępnością tak wielu niezwykłych kosmetyków. Byłem zachwycony złotym metalowym opakowaniem z kultowym logo YSL, odcieniami szminek i całym doznaniem luksusu związanym z ich dotykaniem i użytkowaniem. Marzyłem o tym, żeby podarować mamie coś tak wyjątkowego, jak pomadka YSL Beauty.

Jaki kolor szminki wtedy wybrałeś?

Średni brąz z kroplą fioletu – nadal w Yves Saint Laurent Beauty robimy podobne. Z tą różnicą, że dziś jako Global Makeup Artist YSL Beauty mogę je dawać mamie częściej w prezencie.

Twoje makijaże są kreatywne, odważne i świeże. Skąd czerpiesz inspirację?

Źródeł jest wiele, bo wiele rzeczy mnie zachwyca. Inspirują mnie: kwiaty, ptaki – ich wielobarwne pióra, muzyka, sztuka. Lubię wyszukiwać rzeczy, które mnie nakręcają jako twórcę. Każdy kolejny projekt, którym się zajmuję, wiąże się z odkrywaniem nowych inspiracji.

Fot. Materiały prasowe

Czy możesz opisać pięć ulubionych produktów YSL Beauty, których najczęściej używasz w pracy?

Pierwszym jest All Hours Concealer. Korektor, który nakładam na skórę wokół oczu, drobne krostki i wszędzie tam, gdzie potrzeba rozjaśnienia, kamuflażu czy rozświetlenia. Drugim ulubieńcem jest Candy Glaze Lipstick w neutralnym odcieniu (nr 2 Healthy Glow Plumper). To pomadka, którą można aplikować na usta, policzki, albo zmiksować ją z cieniami do powiek, aby uzyskać kremowy, mokry efekt w makijażu oczu. Trzecim faworytem jest róż Make Me Blush, który daje gładkie wykończenie, jest mocno napigmentowany, uwielbiam dodawać do niego glow, aby uzyskać bardziej przestrzenny efekt. Czwartym kosmetykiem jest paleta cieni Couture Mini Clutch. Używam jej jako produktu wielozadaniowego: jako cieni do powiek, bronzera, eyelinera, a nawet konturówki do ust. A piątym produktem jest All Hours Powder – puder, który działa na skórę jak Photoshop, bo kreuje idealny blur na twarzy. Nie zawiera talku, więc można go reaplikować bez stresu o nadmiar. Uwielbiam też Loveshine Plumping Lip Oil Gloss, najbardziej w odcieniach: Thunder Sealer z liliowym błyszczącym pigmentem oraz Espresso Stardust (brązowy z drobinami). Tych olejków w błyszczyku można używać osobno albo aplikować na pomadkę – powiększają, wypełniają usta i nadają im piękny trójwymiarowy kształt.

Fot. Materiały prasowe

Genialnie pracujesz z kolorem, a przy tym twoje make-upy nie są ciężkie. Zdradzisz, w jaki sposób przygotowujesz skórę pod podkład?

Zaczynam od wykonania demakijażu, następnie nakładam na twarz, szyję i dekolt serum oraz krem nawilżający. Wmasowuję je w skórę i cierpliwie czekam. Moim sposobem na świeży wygląd cery jest aplikacja nieco większej ilości pielęgnacji, aby położyć mniej podkładu. Skóra „wypija” humektanty, wygładza się jej tekstura i wygląda na gładszą i rozświetloną, a makijaż nie jest ciężki. Czyli moim trikiem jest: więcej pielęgnacji, a mniej podkładu.

Które dekady w historii make-upu uznajesz za najbardziej inspirujące?

Kocham lata 80. i 90. minionego wieku i twórców z tamtych lat, czyli Kevyna Aucoina i Tyena. To czasy, w których makijaż miał niemal teatralny charakter, chociaż z drugiej strony wiele osób w ogóle się wtedy nie malowało.

Lata 80. i 90. to epoka pełna ekspresji i wyrażania się poprzez make-up. Czasami działo się na twarzy dużo pod względem ilości aplikowanego koloru i połączeń, ale właśnie to jest wspaniałe! Mocne, wyraziste makijaże stanowiły symbiozę ze śmiałymi sylwetkami tworzonymi wówczas przez dom mody Yves Saint Laurent.

Fot. Materiały prasowe

Gwiazdy, z którymi pracowałeś, robią wrażenie. Czy któraś szczególnie zapisała się w twojej pamięci?

Linda Evangelista. Malowanie jej było spełnieniem moich dziecięcych marzeń. Dorastałem, podziwiając jej urodę w magazynach, które czytała i oglądała moja mama. Linda to ikona mody i urody. Dlatego tego doświadczenia nie zapomnę nigdy i było dla mnie jednym z najważniejszych przeżyć w mojej karierze.

Maria Kowalczyk/Nostressbeauty
  1. Uroda
  2. Makijaż i włosy
  3. Malował Duę Lipę i Demi Moore. Makijażysta YSL Beauty zdradza swoje niezawodne triki
Proszę czekać..
Zamknij