Znaleziono 0 artykułów
16.03.2018

Mr&Mrs Spa. Relaks w tropikach na Mokotowie

16.03.2018
Mr&Mrs Spa (Fot. Materiały prasowe)

Głęboki relaks w sercu Warszawy? Tak! Nieopodal Pól Mokotowskich powstało miejsce, w którym w dwie godziny można naładować baterie. Mr&Mrs Spa to gabinet dla kobiet i mężczyzn z bogatą ofertą zabiegów. Które z nich warto przetestować na własnej skórze?

W spa, nail-barach czy salonach fryzjerskich można dziś zrobić nie tylko refleksy i najnowszy cream soda blond na włosach, ale także manikiur hybrydowy czy botoks. Natomiast większość gabinetów kosmetycznych, niezależnie od bogactwa oferty, wygląda dość podobnie. Są czarno-białe albo beżowo-kremowe. Opcjonalnie: białe, z buduarowymi dodatkami. Dlatego Mr&Mrs Spa już na wstępie wydaje się z innej planety. Za stworzenie miejsca odpowiada Marzena Kanclerska, właścicielka sieci gabinetów NailSpa, manikiurzystka gwiazd, która od lat pracuje z najlepszymi i dla najlepszych. Na „paznokciach” jest trochę jak na kozetce u terapeuty, więc od swoich klientek usłyszała, że w Warszawie nie ma gdzie odpocząć. A większość gabinetów specjalizuje się w medycynie estetycznej, a nie relaksie. 

Na Mokotowie mieszkam od lat i wiem, że to miejsce ma potencjał. Jest stąd blisko do centrum, ale i na tzw. mordor. Do tej pory nie było tu gabinetu kosmetycznego, w którym można by się odprężyć wtedy, kiedy ma się na to ochotę. Stąd pomysł, żeby stworzyć spa, które nastawione jest na chill, otwarte 7 dni w tygodniu, w tym przez pięć dni od 9.00 do 21.00, w sobotę od 9.00 do 17.00, a w niedzielę od 10.00 do 16.00. Natomiast z tego, co już widzę, jest znacznie większe zapotrzebowanie na niedzielne późniejsze godziny otwarcia, bo to dobry dzień, żeby naładować baterie przed początkiem tygodnia. Pod Mr&Mrs Spa jest 10 miejsc parkingowych - tyle, ile gabinetów, więc można wygodnie podjechać pod sam gabinet i wskoczyć w szlafrok i kapcie, zostawiając na zewnątrz codzienny stres – opowiada Marzena Kanclerska. 

Mr&Mrs Spa (Fot. Materiały prasowe)

Budda i sukulenty

Mr&Mrs Spa (Fot. Materiały prasowe)

Rzeczywiście już samo logo: złota ręka Fatimy na tle ciemnej, butelkowej zieleni – wróży, że nie będzie bieli i strzykawek z botoksem, ale jak podkreśla założycielka – błogostan i pełen relaks. Na wejściu wita posąg Buddy i marmurowy, podświetlony kontuar oraz rośliny: palmy, sukulenty i monstery. Następnie przechodzi się przez kurtynę z bambusa, a potem sunie korytarzem, którego ściany zdobią palmy. A po przebraniu się w miękki szlafrok i kapcie, wkracza się do strefy relaksu, czyli salonu wypoczynkowego. Rośliny są wszędzie: na ścianach, podłogach i tapetach. Dominuje zieleń i drobne akcenty pudrowego różu i miedzi. Można albo usiąść na wygodnej kanapie z poduszkami, albo na rattanowych fotelach. Podłogę zdobią dywany, a nie zimne kafle.   

Tu przychodzi się na relaks, masaż, więc mamy ograniczony dostęp do wi-fi. Chodzi o to, żeby nie sprawdzać mejli, tylko się wyciszyć i odpocząć. Wystrój jest trochę na przekór klinicznie białym lub beżowo-czekoladowym wnętrzom polskich spa. Odwiedziłam wiele z nich i mam wrażenie, że są do siebie dość podobne – i pod względem kolorystyki, i wystroju. Kocham modę, więc we wnętrzach znalazły się najnowsze trendy, jak miedź, złoto, rattanowe meble, styl boho. Zależało mi na tym, żeby klient poczuł się komfortowo, stąd morski i zielony kolor ścian, dyskretne oświetlenie i bujna roślinność. I udało się! Ludzie tu się dobrze czują, uwielbiają do nas przychodzić i nie spieszyć się – mówi Marzena Kanclerska.

Mr&Mrs Spa działa kompleksowo, więc można tu zadbać o całe ciało (od paznokci, poprzez depilację, kosmetykę twarzy Diego dalla Palma, na nowoczesnych antycellulitowych zabiegach maszynami Icoone czy karboksyterapii kończąc). Ale nie da się ukryć, że warto tu przede wszystkim przyjść się wymasować – masażyści mają naprawdę pogłębioną wiedzę o anatomii. W ofercie są m.in. genialne masaże dla kobiet w ciąży oraz powięziowe masaże twarzy i ciała. Po relaksującym zabiegu warto usiąść wśród roślin i napić się dobrej zielonej herbaty. Miejsce jest otwarte na urządzanie imprez zamkniętych (wieczory panieńskie, dzień matki i na co tylko ma się ochotę w kameralnej grupie przy lampce szampana i stylowych dziesięciu gabinetach o nazwach azjatyckich wysp) i na romantyczne wieczory we dwoje. 

MR & MRS SPA Marzena Kanclerska / Fot. Materiały prasowe

Nie tylko dla kobiet

Mężczyźni mają – nie tylko w teorii – o siebie dbać. I wreszcie mogą to lubić robić. Po latach zdominowanych przez modę na brodatych drwali, kujonów, metro, retro i innych -seksualnych, nastały czasy normalności. Mężczyznę sukcesu poznaje się nie po BMW, którym podjechał, ale po zadbanych dłoniach z czystymi opiłowanymi paznokciami, dobrych butach i pachnącej skórze lub zaroście (co-kto-woli). Miło zatem, że panowie powoli przekonują się, że w pielęgnacji skóry nie ma niczego złego. I takie miejsca jak to, są właśnie stworzone dla nich. W Mr&Mrs Spa mężczyźni mają oddzielną ofertę zabiegów i mogą się wypielęgnować od stóp do głów. 

MR & MRS SPA Marzena Kanclerska / Fot. Materiały prasowe

Większość klientów gabinetów kosmetycznych i spa, bo aż 80 proc., stanowią oczywiście kobiety. Ale widać, że to się zmienia i coraz więcej panów jest zainteresowanych odwiedzaniem gabinetów. Natomiast wybierają te bardziej dyskretne, gdzie nikt ich nie ocenia. U nas są szczególnie mile widziani i jest dla nich specjalna oferta zabiegów. W Mr&Mrs Spa mają odrębną szatnię, każdy dostaje odpowiedni rozmiar szlafroka i kapci, i korzysta z dedykowanych mu zabiegów – opowiada Marzena Kanclerska. 

Rzeczywiście to jedno z tych spa, których nie da się nazwać „kobiecymi”. Zamiast kwiatów ciętych – zielone palmy, filodendrony i monstery. Zamiast bieli, barokowych luster i cukierkowych świec – orientalne klimaty, ciemnozielone ściany i stylowe gadżety. I intymność. W Mr&Mrs Spa gabinety są wyposażone w kabinę prysznicową (nie wszystkie 10). Nie trzeba więc biegać po korytarzu, żeby wziąć prysznic, zanim wskoczy się w swój garnitur, spodium czy dżinsy. Z rozmowy z założycielką wynika, że akurat panowie najczęściej przychodzą na relaks czy pielęgnację przed pracą. Są to osoby, które pełnią odpowiedzialne stanowiska i potrzebują się wyciszyć przed trudnym dniem w pracy.  

Mężczyznom polecamy nie tylko masaże, ale też m.in. zabiegi Intraceuticals z nawilżającym kwasem hialuronowym, usuwającą zmęczenie witaminą C, albo dla panów bardziej dojrzałych – z kolagenem. W ofercie mamy depilację woskami Lycon, manikiur i pedikiur z kwasami na stopy, które świetnie złuszczają grubszą skórę na piętach – wielu mężczyzn krępuje się przyjść na te zabiegi do zdominowanych przez kobiety gabinetów. Mamy także mikronakłuwanie twarzy, kwas PRX, biomimetyczny peeling Dermaquest czy polecany do cery tłustej z problemem nadmiaru sebum – zabieg ze śluzu ślimaka – wymienia właścicielka. 

Najlepiej więc przyjść tu we dwoje i spędzić miły wieczór albo weekendowe popołudnie.

Maria Kowalczyk
Proszę czekać..
Zamknij