Znaleziono 0 artykułów
04.07.2025
Artykuł partnerski

Horiren: Azjatycka sztuka tatuażu w kolekcji Medicine

04.07.2025
Modelka w T-shircie z kolekcji Tattoo Art 2025 marki Medicine. Wzrór autorstwa Borena Huanga / z Fot. Materiały prasowe

Tatuaże mają unikatowe piękno i mogą nieść znaczenia, których inne formy sztuki nie wyrażą – mówi Horiren. Tajwański artysta, którego marka Medicine zaprosiła do współpracy przy limitowanej kolekcji Tattoo Art 2025, opowiada nam o swoich inspiracjach, azjatyckiej scenie tatuażu i o tym, jak moda pomaga przełamywać stereotypy.

Czerwcowy poranek w Tajpej jest upalny: 33 stopnie Celsjusza i wysoka wilgotność dają się we znaki. Z Zhongzheng, jednej z centralnych dzielnic stolicy Tajwanu, ruszam na północny zachód na drugi brzeg Danshui He. Tam, w Nowym Tajpej, swoje studio ma Boren Huang, 35-letni artysta tatuażu, którego projekty, pośród prac twórców z Polski i Czech, zdobią odzież z kolekcji Tattoo Art 2025 stworzonej przez markę Medicine. Na jej zaproszenie poleciałem do Tajwanu, by poznać Borena.

Pracownia Borena mieści się w nowoczesnym apartamentowcu o nieco brutalistycznej bryle. Z okien lokalu na siódmym piętrze roztacza się widok na sąsiednie, zatopione w zieleni biurowce i budynki mieszkalne. To nowe studio, które artysta od niedawna prowadzi wspólnie ze swoją partnerką, również tatuażystką. Wnętrze jest stonowane, surowość betonowych ścian przełamują drewniane meble, ciepłe, rozproszone światło, starannie pielęgnowane rośliny. Na półce w głębi pokoju, tuż obok albumów poświęconych sztuce, stoją osadzone w kulturze Azji figurki i posążki. Gdyby nie leżanki do tatuażu, można by pomyśleć, że znaleźliśmy się w czyimś salonie.

– Zależało nam na tym, żeby stworzyć przytulną przestrzeń, w której klienci będą czuli się bezpiecznie. Wielu z nich stresuje zrobienie tatuażu i tworząc to miejsce, nie chcieliśmy potęgować tego uczucia – wyjaśnia Boren. – To część naszej filozofii, staraliśmy się tak zaprojektować wnętrze, by klienci czuli się u nas jak w domu, byli zrelaksowani – dodaje.

W projektach Horirena American Old School spotyka ukiyo-e

Borem Huang na tatuatorskiej scenie znany jest jako Horiren. „Hori” to po japońsku rzeźba lub właśnie tatuaż, a „Ren” to jego chińskie imię. Jak mówi, to pseudonim, z którym w pełni się identyfikuje. Kreatywne zacięcie ma, odkąd pamięta. Zanim zajął się tatuowaniem, przez pięć lat pracował jako modelarz 3D, jednak praca na etacie nie dawała mu satysfakcji. Wprawdzie tworzył, ale realizując zlecone pomysły, czuł się ograniczony. Przed ośmiu laty ze swoją partnerką postanowili zgłębić sztukę tatuażu, dzięki której mogliby się twórczo realizować. Oboje są samoukami.

Horiren w warstwie graficznej zafascynował się stylem American Old School, który charakteryzują grube linie i żywe kolory. W warstwie narracyjnej bliższe mu były jednak motywy japońskie i azjatyckie i to na nich postanowił się skupić. Złoty środek znalazł w ukiyo-e. Charakterystyczny dla epoki Edo rodzaj drzeworytu i malarstwa japońskiego, podobnie jak American Old School, charakteryzują wyraźne linie i intensywne barwy, a wyróżnia narracja. Horiren nie zawsze jest mu wierny, ma on jednak znaczenie w pracy wykorzystanej przez Medicine.

Reinterpretuję tradycyjne klasyczne motywy, dodając mój własny, rozpoznawalny styl – mówi Horiren, dodając: – Najważniejsze jest dla mnie, by patrząc z daleka, nadal widzieć tradycyjne wzory, ale z bliska dostrzec moją kreatywność.

Fot. Materiały prasowe

Dziś, poszukując inspiracji, przegląda Pinteresta, albumy o sztuce. Czasem zdarza się, że impuls dla stworzenia nowego wzoru przyniesie jeden kolor natrafiony na obrazie klasyka. Byłem ciekaw, jakie motywy wykorzystuje w swoich pracach. Zdradził, że najczęściej sięga po żaby i koty. Żaby w oryginalnej japońskiej ikonografii symbolizowały ludzi i naśladowały ich działania. – Może idą na wojnę? Może kogoś prześladują? Przedstawiając te pozornie urocze zwierzęta, możesz wyrazić całe spektrum ludzkich zachowań – wyjaśnia Boren. Koty, które w kulturze Wschodu są symbolem szczęścia i dobrobytu, jako motyw wybiera z sentymentu – sam opiekuje się czterema.

Tajwańska scena tatuażu rozkwita

Przez kilka dni poprzedzających spotkanie przyglądałem się tajpejskiej ulicy. Doszedłem do wniosku, że tatuaże są domeną młodszych pokoleń. Boren potwierdza moje obserwacje. – Młodzi są bardziej otwarci za sprawą gwiazd popu i raperów, którzy dumnie prezentują body art, w tym tatuaże. Ludzie ich naśladują. Ale starsze osoby, jak moi rodzice, nadal myślą, że tatuaże są niewłaściwe, bo kultura tatuażu przyszła z Japonii i kojarzy się z więźniami lub gangami. Presja społeczna w tym obszarze wciąż istnieje. W niektórych, lepiej płatnych miejscach pracy w Tajwanie widoczne tatuaże wciąż są niedopuszczalne – przyznaje artysta. – Wielu Tajwańczyków decyduje się na zrobienie tatuażu tylko w miejscu na ciele, które przykryje ubranie – dodaje.

Mimo tej presji rynek tatuażu w Tajwanie rozkwita. Powstają nowe tattoo shopy. Pojawiło się wielu artystów, którzy tworzą w różnych stylach: realistycznym czy tradycyjnym amerykańskim, japońskim, azjatyckim i tajwańskim. Ich prace, jak mówi Horiren, często można odnaleźć na Instagramie.

Jako użytkownika mediów społecznościowych zainteresował mnie fakt, że w Tajwanie social media wcale nie pomagają w zmianie społecznej percepcji tatuażu. Platformy, jak twierdzi mój rozmówca, ograniczają zasięgi, co utrudnia wchodzącym na rynek artystom tatuażu zdobywać lokalną publiczność i prezentować swoją twórczość. Nie pomaga to w pozbyciu się brzemienia historycznych obciążeń i przejścia do postrzegania tatuażu w kategoriach estetycznych i artystycznych.

Fot. Materiały prasowe

Moda pomaga zrozumieć kulturę tatuażu

Walce z tymi stereotypami sprzyja na pewno mariaż sztuki tatuażu z modą. – To dla mnie bardzo ekscytujące współpracować z marką modową. Zwykle moje prace powstają na skórze, więc cieszę się, że mogę pokazać je na innym medium. Materiał też przykrywa skórę, więc istnieje pewne powiązanie między tymi dwiema formami wyrazu – mówi Boren, dodając: – Współpraca tatuażystów z markami modowymi może pomóc społeczeństwu zrozumieć kulturę tatuażu i zmienić jej postrzeganie.

Tym ciekawsza, także z polskiej perspektywy, wydaje mi się geneza współpracy artysty z Medicine – marką, która współpracując z artystami, tworzy kolekcje hołdujące sztuce i łamiące stereotypy.

– Moi przyjaciele i przewodnicy po branży zostali w zeszłym roku zaproszeni na konwent tatuażu w Krakowie. Zaproponowali mi, żebym do nich dołączył i zaprezentował swoją twórczość, i tak oto trafiłem do Polski. To był mój pierwszy konwent w życiu i za to zaproszenie jestem im bardzo wdzięczny. Gdy wróciłem do Tajwanu, Medicine zaoferowało mi współpracę, a ja oczywiście się zgodziłem – mówi Boren Huang i dodaje: – Mam nadzieję, że więcej osób będzie mogło pokochać moje prace.

– Inspiracją dla wzoru, który widnieje w kolekcji Medicine, był stary obraz, który zapadł mi w pamięć. Prezentuje postać Guan Yu, który w religijnej tradycji uznawany jest za boga. W Tajwanie i Chinach jest wiele świątyń, które go czczą. Za życia Guan Yu był generałem. W kulturze reprezentuje lojalność i moralność – opowiada Horiren. – Szkic, który stworzyłem, starannie dopracowywałem. Moja dziewczyna zasugerowała, żebym rozbudował storytelling, zaprezentował pełniejszą opowieść. Oryginalny obraz to po prostu wojownik walczący na wojnie. Postanowiłem, że w mojej narracji wojownik zginął, trafił do piekła i ratuje teraz dusze umarłych. To główna idea mojej pracy – wyjaśnia.

Guan Yu stał się głównym bohaterem projektu, bo Boren jest zarówno fanem tej postaci, jak i Epoki Trzech Królestw, z której wywodzi się jego legenda. Artysta zwraca przy okazji uwagę, jak w warunkach globalizacji sztuki tatuażu istotna jest edukacja klientów o motywach i symbolach wykorzystywanych w inspirowanych obcą kulturą pracach.

Boren oryginalnie zaprojektował ten wzór jako tatuaż pokrywający plecy oraz ramiona dla jednego ze swoich klientów. Medicine zgodziło się odtworzyć na ubraniu tę właśnie, pełną wersję – dzięki temu opowiedziana zostaje cała historia. Poprzez współpracę z marką, jak dodaje artysta, otworzył się też bardziej na kooperacje z różnymi kulturami i branżami.Na koniec naszej rozmowy nieco prowokacyjnie stawiam w jednym rzędzie sztukę tatuażu z malarstwem i rzeźbą, dopytując Horirena, jak ocenia ich wartość kulturową. – Trudno je porównać – przyznaje artysta, dodając: – Tatuaż to samodzielna, odrębna forma sztuki, zaliczana do body art. Tatuaże są osobistą formą wyrazu i ich wartość jest bezcenna. Mogą nieść znaczenia, których inne formy sztuki nie wyrażą. Zarówno tatuaże, jak i tradycyjna sztuka mają swoje unikatowe piękno.

Ubrania z kolekcji Tattoo Art 2025 dostępne są w salonach Medicine oraz na stronie internetowej https://wearmedicine.com/l/tattoo-art-2025.

Bartosz Gorzejewski
  1. Ludzie
  2. Talenty
  3. Horiren: Azjatycka sztuka tatuażu w kolekcji Medicine
Proszę czekać..
Zamknij