Znaleziono 0 artykułów
25.03.2020

Najlepsze komedie romantyczne na Netfliksie

25.03.2020
Julia Roberts i Cameron Diaz w „Mój chłopak się żeni” (Fot. EastNews)

Stara miłość nie rdzewieje. Ta zasada ma zastosowanie także do najbardziej lubianych filmów. Klasyczne opowieści o przypadkowych spotkaniach, zabawnych perypetiach i happy endach są odporne na upływ czasu.

„40 lat minęło” (2012)

Kontynuacja kultowej „Wpadki”. Judd Apatow tym razem przygląda się małżeństwu w stanie rozpadu. Debbie (Leslie Mann) i Pete (Paul Rudd), oboje w okolicach czterdziestki, usiłują zrozumieć, dlaczego kiedyś się w sobie zakochali. Ona uważa, że on się nie stara, jego denerwuje, że ona go nie docenia. Uniwersalny portret rodziny, w którym w rolach dzieci wystąpiły córki reżysera – Maude i Iris.

„Dwa tygodnie na miłość” (2002)

Sandra Bullock i Hugh Grant u szczytu sławy. Ona gra prawniczkę o złotym sercu, która pracuje dla niego – ekscentrycznego milionera z Nowego Jorku. Gdy w końcu ona postanawia odejść, by poświęcić się pracy społecznej, okazuje się, że on jest całkowicie od niej zależny. Na nauczenie się samodzielności i, oczywiście, na miłość zostają im dwa tygodnie jej wypowiedzenia.

„Dziś 13, jutro 30” (2004)

13-letnia Jenna ma problemy jak większość nastolatek – zakochuje się w niewłaściwym chłopaku, koleżanki jej nie lubią, ma niezbyt twarzową fryzurę. Najchętniej byłaby już 30-letnią kobietą sukcesu.

Udaje jej się przenieść w przyszłość i któregoś dnia budzi się w ciele Jennifer Garner – pięknej, przebojowej i utytułowanej redaktorki magazynu dla kobiet. Nie posiada się ze szczęścia, dopóki nie okaże się, że wcale dorosłej siebie nie lubi… Powraca więc do tego, co zna z dzieciństwa – najlepszego przyjaciela, Matta, który teraz wygląda jak Mark Ruffalo.

„Kobiety pragną bardziej” (2009)

Kilka przeplatających się historii. Mąż (Bradley Cooper) zdradza żonę (Jennifer Connelly) z seksowną instruktorką jogi (Scarlett Johansson). W niej kocha się agent nieruchomości (Kevin Connolly), który z kolei odrzuca Gigi (Ginnifer Goodwin). Ale ona też w końcu odnajdzie prawdziwą miłość u boku Alexa (Justin Long). Mottem filmu jest tytuł oryginalny „He’s Just Not That Into You”, czyli „Nie podobasz mu się aż tak”. Komedia romantyczna próbująca obalić mity, że kto się czubi, ten się lubi, że miłość musi boleć, a każdego faceta w końcu można zdobyć.

„Kocha, lubi, szanuje” (2011)

Na kilka lat przed „La La Land” jedna z najbardziej uroczych ekranowych par – Emma Stone i Ryan Gosling – też zagrała zakochanych. W komedii romantycznej pierwsze skrzypce gra jednak ojciec dziewczyny, Cal Weaver. Gdy dowiaduje się, że zdradza go żona (Julianne Moore), rozpada mu się życie. Aż spotyka Jacoba, który pokazuje mu, jak podrywać kobiety. Jedyny problem? Jacob, prawdziwy playboy, to ukochany jego córki. Ciepły film o potędze rodziny, o tym, że zawsze można się zmienić i że nigdy nie jest za późno na miłość.

„Magia w blasku księżyca” (2014)

Emma Stone gra też w najlżejszym chyba z filmów Woody’ego Allena. Jej Sophie podaje się za medium. Zdemaskować ma ją skrajny racjonalista (Colin Firth). Wiadomo, że w końcu ulegnie jej czarowi, ale przewidywalność scenariusza wcale nie przeszkadza zakochać się w tym filmie.

„Mamma Mia!” (2008)

Musical słowami z piosenek ABBY opowiada o miłości – Donny (Meryl Streep) i jej trzech adoratorów z przeszłości (Pierce Brosnan, Colin Firth i Stellan Skarsgård), a także córki Sophie (Amanda Seyfried) i jej chłopaka. Wszystko to w scenerii Santorini. Wyspiarskie krajobrazy pocieszą pozostających w domu w takim samym stopniu, jak energetyczne dźwięki „Dancing Queen” i szczęśliwe zakończenie.

„Miłość ma dwie twarze” (1996)

Profesora matematyki i wykładowczynię literatury angielskiej łączy głęboka więź emocjonalna, intelektualna i duchowa. Brakuje tylko namiętności. Ale Rose (Barbra Streisand w podwójnej roli gwiazdy i reżyserki) postanawia to zmienić, udowadniając ukochanemu (Jeff Bridges), że potrafi być seksowna.

„Mój chłopak się żeni” (1997)

W połowie lat 90. cały świat kochał się w Julii Roberts. Trudno więc uwierzyć, że Michael (Dermot Mulroney), ukochany granej przez gwiazdę Julianne, mógłby oświadczyć się innej. Chyba że Kimmy miałaby twarz, ciało i urok Cameron Diaz… Dziś film ogląda się z rozrzewnieniem, ale i lekkim zdziwieniem. Z początku kobiecej solidarności nie widać tu za grosz. Oczywiście z czasem antagonistki zostają przyjaciółkami. I żadne serce nie zostaje złamane.

„Sex story” (2011)

Natalie Portman i Ashton Kutcher, oboje nieziemsko piękni, ale trudno uwierzyć, że mógłby ich łączyć tylko seks. Przyjaciele, którzy postanawiają bez zobowiązań chodzić ze sobą do łóżka, oczywiście wreszcie się w sobie zakochują. Takie są prawa klasycznej komedii romantycznej. Szkoda tylko, że nikt z obsady – ani Katherine Heigl, ani Jessica Biel, ani Hilary Swank – nie ma uroku Julii Roberts. Wtedy łatwiej byłoby wybaczyć mielizny i płycizny scenariusza.

„To tylko seks” (2011)

Pomysł ten sam, co w „Sex story”, ale realizacja o niebo lepsza. Niewątpliwie dzięki duetowi Mila Kunis (co ciekawe, prywatnie aktorka jest żoną Kutchera z tamtego, bliźniaczego filmu) i Justin Timberlake. W tę namiętność i w tę miłość przyjaciół, którzy decydują się na seks bez zobowiązań, zdecydowanie łatwiej uwierzyć.

„To właśnie miłość” (2003)

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby świąteczny klasyk obejrzeć w czasie kwarantanny. Chociaż do gwiazdki jeszcze daleko, pożądana dawka ciepła osłodzi pełne niepokoju dni. Richard Curtis opowiada o parach, które poznają się, zakochują albo rozstają w przededniu Bożego Narodzenia. Z angielskim humorem, dystansem i ironią.

„Sylwester w Nowym Jorku” (2011)

Wiadomo, co zwykle czeka nas po świętach – sylwester. Nikt nie chce wtedy być sam, choćby dlatego, że po północy dobrze jest kogoś pocałować. Wiedzą o tym liczni bohaterowie filmu Garry’ego Marshalla, mistrza komedii romantycznych („Pretty Woman”, „Uciekająca panna młoda”).

„Walentynki” (2010)

Zanim powstał „Sylwester w Nowym Jorku”, Garry Marshall opowiedział historię kilku par, które chcą być razem, ale nie potrafią wyznać sobie uczuć, osadzając ją w dniu święta zakochanych w Los Angeles. Chociaż oba filmy ocierają się o banał, „Walentynki” mają bardziej zróżnicowaną obsadę – są tu dwie Jessiki – Alba i Biel, dwoje Taylorów – Swift i Lautner, a także przystojniacy z „Chirurgów” – Patrick Dempsey i Eric Dane.

„Wszyscy moi mężczyźni” (2017)

Reese Witherspoon w najwyższej komediowej formie. Rozwódka Alice postanawia pomóc trójce młodych filmowców, zapraszając ich, żeby zamieszkali z nią i jej dziećmi. W tle pojawi się oczywiście zazdrosny mąż, gdy tylko okaże się, że w czterdziestolatce zadurzą się dwudziestolatkowie. Za filmem stoi mistrzyni gatunku Nancy Meyers („Czego pragną kobiety”).

„Z ust do ust” (2005)

Jennifer Aniston od połowy lat 90. nieprzerwanie pełni rolę etatowej gwiazdy komedii romantycznych. W tej partnerują jej Kevin Costner, Shirley MacLaine i Mark Ruffalo. A fabuła zachwyci wszystkich fanów kultowego „Absolwenta”. Sarah odkrywa bowiem, że inspirację do tamtej fabuły dostarczyła jej własna historia rodzinna…

„Żona na niby” (2011)

Tym razem Jennifer Aniston w duecie z jednym ze swoich najlepszych kumpli spoza ekranu, Adamem Sandlerem. We dwoje walczą o komediowe złoto w filmie o dentyście i jego asystentce, którą on prosi o udawanie swojej ukochanej. Po to, by mógł zdobywać inne, młodsze kobiety. Fabuła sprzed ery #MeToo, ale na końcu prawdziwa miłość zwycięży, a szowinizm zostanie ukarany.

„Życie od kuchni” (2007)

Oglądając film o równie pięknej, co zdolnej szefowej kuchni, nie sposób nie myśleć o tym, dlaczego Catherine Zeta-Jones zniknęła z ekranów. Jej Kate to feministka, której nie w głowie mężczyźni i rodzina. Do czasu, gdy pojawią się w jej życiu przystojny Aaron Eckhart (też dawno niewidziany) i mała siostrzenica (Abigail Breslin), którą musi się zaopiekować. Puenta? Oczywiście prorodzinna.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij