Znaleziono 0 artykułów
21.10.2019

Polecenia redakcyjne 21.10-28.10

21.10.2019
„Między słowami” (Fot. materiały prasowe)

Jesienią powracamy do klasyków i otwieramy się na nowości, szukamy pocieszenia w kinie albo na zakupach. Sprawdź, gdzie warto się wybrać w tym tygodniu. I jak można spędzić pożytecznie czas bez wychodzenia z domu.

Film: „Między słowami”

„Między słowami” (Fot. materiały prasowe)

Wielokrotnie naraziłam się przyjaciołom, deklarując, że wolę oglądać filmy w domu niż w kinie. Od niedawna za sprawą Netfliksa mogę w każdej chwili powrócić do moich ulubionych filmów. Wraz z początkiem jesieni zaczynam maraton klasyków. Jego ostatnim etapem są seanse „To właśnie miłość”, „Holiday” i „Bridget Jones”. Ale zanim zbliżę się do klimatu jednoznacznie świątecznego, wysoko na mojej liście jest „Między słowami”. Dzieło Sofii Coppoli z 2003 roku niezmiennie uważam za jeden z najpiękniejszych filmów o miłości, jakie powstały w XXI wieku. Scarlett Johansson rozpoczęła od niego karierę, Bill Murray dzięki niemu na ekrany powrócił. A jako (nie)dobrana para, zagubiona w Tokio i we własnych uczuciach, wzruszają mnie za każdym razem na nowo. Chociaż z perspektywy czasu zauważam, że reżyserka nadmiernie egzotyzuje Japonię, a humor sytuacyjny bazujący na różnicach kulturowych trąci myszką, emocje pozostają prawdziwe.

Serial: „The Capture”

(Fot. materiały prasowe)

Holliday Grainger, czyli cyniczna Lukrecja Borgia z „Rodziny Borgiów”, gra w nowym serialu kryminalnym BBC Rachel Carey, zawziętą detektyw, która podważa wszystko, co widzi, nie boi się postawić swoim przełożonym i poświęca życie osobiste w imię poszukiwania prawdy. Callum Turner, kojarzony przede wszystkim z „Wojny i pokoju” oraz „Fantastycznych zwierząt”, wciela się w rolę żołnierza Shauna Emery’ego, niesłusznie oskarżonego o morderstwo. Razem muszą się przeciwstawić służbom specjalnym, konspiratorom na szczytach władzy i, jak to w brytyjskich serialach bywa, niesprawiedliwości społecznej. Twórca „The Capture” Ben Chanan zadaje też fundamentalne pytanie o to, czy w dobie wszechobecnych kamer (w Londynie jest ich najwięcej w Europie – ponad 600 tysięcy), rozpoznawania twarzy i deepfake’ów możemy się jeszcze uchronić przed manipulacją.

Książka: „Wszystko zaczyna się w głowie, a kończy, gdy nie działasz” Karoliny Cwaliny-Stępniak

(Fot. materiały prasowe)

Przyznaję się bez bicia, że nie znoszę afirmacji, coachingu i motywacji. Ale lubię słuchać rad mądrzejszych od siebie osób. Karolinę Cwalinę-Stępniak, bezkompromisową, nieustraszoną i przebojową, najpierw poznałam prywatnie, a potem zaczęłam czytać jej książki. „Wszystko zaczyna się w głowie, a kończy, gdy nie działasz” to już jej trzecia pozycja. Opowiada w niej, że jeśli pozostaje się sobą, rozwija się i precyzyjnie wszystko planuje, można osiągnąć wszystko. Proste? Tak, ale wciąż za mało dziewczyn ma odwagę być jak Karolina. Ja jestem jej fanką. I może kiedyś uda mi się dorównać jej pewnością siebie.

Dodatek: Torebka Mandel

(Fot. materiały prasowe)

Co sezon inwestuję w nową torebkę. Od dobrych kilku lat pochodzą od polskich marek. Mam już w kolekcji Chylak, Mumu i Urchynn. Teraz marzę o Paper Bag vol. 2 Black Croc Mat marki Mandel, torebce wykonanej z roślinnie garbowanej włoskiej skóry licowej. Prosta w kształcie, perfekcyjna w wykonaniu, przemyślana w detalach – w środku znaleźć można kieszonki na telefon, okulary czy karty płatnicze. Ale najważniejsza jest jej wielofunkcyjność – wystarczy, że dołożę uchwyty, by można ją było nosić w dłoni, a pasek pozwala przewiesić ją przez ramię. Nie mówiąc już o najmodniejszym w tym sezonie geometrycznym fasonie. I ekologicznej deklaracji twórczyni marki, Moniki Zuzanny Kalicińskiej. Tu zgadza mi się wszystko.

Kosmetyk: Cień do powiek w kredce Kate Triple Gradation Expert Kanebo Japan

„Między słowami” (Fot. materiały prasowe)

Gdy koleżanki opowiadają mi o nowych kosmetykach, łapię się za głowę. Moja kosmetyczka ogranicza się do kilku pewniaków. Nie jestem ekspertem od urody i nigdy nim nie będę. Ale zakochałam się w kredce Kate Triple Gradation Expert od Kanebo, którą mama przywiozła mi z Tokio. Wystarczy jedno pociągnięcie, by powieka rozbłysła kawowo-karmelowo-złocistymi drobinkami. Makijaż utrzymuje się przez cały dzień, delikatnie stapiając się ze skórą. Spojrzenie wydaje się świeższe, nawet jeśli mam za sobą nieprzespaną noc, co przy małym dziecku rzadkością nie jest.

Wydarzenie: 5. Warszawski Festiwal Filmów Koreańskich

Kadr z filmu Parasite / Fot. materiały prasowe Gutek Film

Od czwartku do poniedziałku w stołecznej Kinotece trwa festiwal jednej z najbardziej intrygujących kinematografii świata. Zobaczymy tu oczywiście nagrodzony Złotą Palmą w Cannes „Parasite” Joon-ho Bonga, ale to dopiero początek filmowej przygody. W cyklu „Nowe twarze” obejrzymy produkcje młodych zdolnych. Szykuje się też pierwsza w Polsce i naszej części Europy retrospektywa filmów Lee Chang-donga, także nagrodzonego w Cannes. Warto się przejść do kina, zwłaszcza że Hollywood czerpie z południowokoreańskich inspiracji garściami.

Akcja charytatywna: Trzy tony dyni na Próżnej

Chcesz pomóc innym, a przy okazji dobrze zjeść? W sobotę, 26 października, w godzinach 12-15 całkowity dochód ze sprzedaży wszystkich potraw dyniowych z każdej restauracji przy ulicy Próżnej (Klubokawiarnia Babel: tarta z dyni oraz sernik z dyni, Cafe Próżna: ciasto z dyni oraz placuszki z dyni z kwaśną śmietaną, Kieliszki na Próżnej: krem z dyni/olej z pestek dyni oraz pieczona dynia/sos maślany z cytryną, SAN THAI Original Thai Cuisine: curry z dynią, Restauracja Strefa: krem z dyni) zostanie przekazany na działalność Fundacji Joanny Radziwiłł Opiekuńcze Skrzydła, która wspiera potrzebujące dzieci.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij