![Kolaż Agata Wojtczak](/uploads/repository/klasyki_w_szafie_alicja_werniewicz/alicja-glowena.jpg)
Najbardziej stylowe dziewczyny z branży mody porządkują swoje szafy. Pytamy je więc, które ubrania okazują się najbardziej uniwersalne. W kolejnej odsłonie zaglądamy do garderoby jednej z najlepszych polskich stylistek.
Szorty Miu Miu
![Szorty Miu Miu (Fot. Archiwum prywatne)](/uploads/repository/klasyki_w_szafie_alicja_werniewicz/1.-szorty-miumiu.jpg)
Koniecznie z wysokim stanem! Te ujęły mnie krojem. Marszczone w talii, mają szerokie mankiety i pięknie odstają, co sprawia, że noga optycznie wydaje się szczuplejsza. Plus obowiązkowe kieszenie. Jedyne spodnie, w których toleruję ich brak, to legginsy.
Marynarka
![Marynarka (Fot. Archiwum prywatne)](/uploads/repository/klasyki_w_szafie_alicja_werniewicz/2.-marynarka.jpg)
To podstawa mojej garderoby. Gdybym miała wybrać ulubioną rzecz do noszenia, to na pewno byłaby na pierwszym miejscu razem z dżinsami. Kocham marynarki za ponadczasowość. Dzięki nim czuję się pewna siebie i… kobieca! W tym sezonie będę nosić tę skórzaną.
Torebka Bottega Veneta
![Torebka Bottega Veneta (Fot. Archiwum prywatne)](/uploads/repository/klasyki_w_szafie_alicja_werniewicz/3.-torebka-bottega-veneta.jpg)
Długo oswajałam się z myślą, czy ją chcę. Gdy się pojawiła, byłam w ciąży, więc uznałam ten wydatek za niepraktyczny. Potem stała się tak modna, że zaczęło mnie denerwować, że wszyscy ją mają. Koniec końców stwierdziłam, że jednak to klasyka w dobrym wydaniu i wykonaniu. Nie miałam wątpliwości, że musi być czarna i pleciona. Noszę ją na co dzień i na wyjścia.
Sukienka w panterę Rag & Bone
![Sukienka Rag&Bone (Fot. Archiwum prywatne)](/uploads/repository/klasyki_w_szafie_alicja_werniewicz/4.-sukienka-w-pantere-ragbone.jpg)
Ma długość 7/8 i rozporek z jednej strony. Kocham panterkę, ale jest to dosyć odważny print. Dlatego doceniam, że nie ma dekoltu, bo czuję się w niej kobieco, ale nie wyzywająco. Jest uniwersalna, bo można ją nosić do trampek w ciągu dnia, a wieczorem do zgrabnych sandałków na obcasie.
Dżinsy
![Dżinsy (Fot. Archiwum prywatne)](/uploads/repository/klasyki_w_szafie_alicja_werniewicz/5.-jeansy.jpg)
Niebieskie, białe i czarne. Tylko w tych kolorach chodzę. Co sezon przybywa ich w mojej szafie. Z tych białych jestem dumna, bo pochodzą z letniej kolekcji Małgosia Socha x Monnari, nad którą pracowałyśmy razem ponad 10 miesięcy. Mają grubszy denim i właściwie zero elastanu. Świetnie leżą. W mojej szafie dominują te z metkami &Other Stories i Levi’s.
Botki Gucci
Uwielbiam je. Mają totalnie kwadratowy czubek, widoczne logo (czego zazwyczaj nie lubię) i kolorystykę Gucci (czerwono-zielony pasek), co sprawia, że wyglądają jak model vintage. Noszę je do dżinsów, ale też do długich sukienek w kwiatki.
Torebka Louis Vuitton
![Torebka Louis Vuitton (Fot. Archiwum prywatne)](/uploads/repository/klasyki_w_szafie_alicja_werniewicz/7.-torebka-louis-vuitton.jpg)
Przez długi czas leżała na dnie szafy. Ale coraz bardziej się do niej przekonuję. Lubię ją, bo jest mała i mogę nosić ją na krótkim złotym łańcuszku. Wygląda wtedy bardzo kobieco. Noszę ją do minimalistycznych rzeczy, takich jak czarny garnitur, ale świetnie wygląda też w towarzystwie kurtki typu bomber i vansów.
Kurtka dżinsowa Małgosia Socha x Monnari
![Kurtka dżinsowa Monnari & Małgosia Socha (Fot. Archiwum prywatne)](/uploads/repository/klasyki_w_szafie_alicja_werniewicz/8.-kurtka-jeansowa-monnari--malgosia-socha.jpg)
Latem zastępuje marynarkę. Nie zawsze, ale do mniej zobowiązujących stylizacji świetnie się sprawdza. Ta ma twarzowy odcień błękitu. Wybieram ją w rozmiarze 42, żeby nadać jej luzu.
Sandałki Valentino
![Sandałki Valentino (Fot. Archiwum prywatne)](/uploads/repository/klasyki_w_szafie_alicja_werniewicz/9.-sandalki-valentino.jpg)
Co sezon pojawia się przynajmniej jedna nowa para w mojej szafie. Mam do nich słabość. Te ujęły mnie odcieniem mocnej opalenizny i… złotymi ćwiekami. Nie ukrywam, że jestem sroką. Lubię, jak się błyszczy.
Biżuteria
![Biżuteria (Fot. Archiwum prywatne)](/uploads/repository/klasyki_w_szafie_alicja_werniewicz/10.-bizuteria.jpg)
Od lat planuję zrobić własną, ale jakoś mi nie wychodzi. Nie wiem, czy to kwestia tego, że dookoła jest tyle pięknej biżuterii, czy po prostu lenistwa… W każdym razie nie wyobrażam sobie jej nie posiadać. Jeśli przez pośpiech zdarza mi się (choć nader rzadko) wyjść bez ulubionych pierścionków z domu, to czuję się naga. Kocham biżuterię Celine (a właściwie #OldCeline). Moja ulubiona bransoletka to prezent od przyjaciela. Kolczyki tej samej marki upolowałam z kolei w ulubionym butiku Crush. Zegarek Cartier to natomiast prezent od mojego narzeczonego. Pierścień-sygnet kupiłam w antykwariacie w Sienie. Z kolei ten mniejszy złoty to pamiątka z ostatnich wakacji na Maderze. Kolczyki z perłą zrobiłam własnoręcznie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.