Znaleziono 0 artykułów
23.04.2020

Porządki w szafie. Klasyki Jagody Marudy

23.04.2020
(Il. Agata Wojtczak)

Najbardziej stylowe dziewczyny z branży mody porządkują swoje szafy. Pytamy je więc, które ubrania okazują się najbardziej uniwersalne. W kolejnej odsłonie zaglądamy do garderoby założycielki marki biżuteryjnej jagg.

W mojej garderobie nie ma przypadkowych rzeczy. Jestem konsekwentna. Przywiązuję się na lata do rzeczy, które mi się dobrze nosi. Często kupuję ten sam model koszuli czy butów w innych kolorach.

Płaszcz Marelli z alpaki 

(Fot. Archiwum własne)

Kocham płaszcze z dobrej jakości wełny. Są na tyle ciepłe, że można w nich chodzić od jesieni aż do wiosny. Największą słabość mam do tych w kolorze kamelowym o kroju szlafrokowym. Wczesną jesienią zakładam płaszcz na jedwabną koszulę, zimą na kaszmirowy sweter. Są ponadczasowe, więc zawsze wyglądają dobrze. Do tej pory byłam wierna płaszczom Max Mara z wełny wielbłądziej, w tym sezonie pokochałam ten Marelli z alpaki.

Okulary przeciwsłoneczne Céline

(Fot. Archiwum własne)

Nie rozstaję się z nimi nigdy. Najchętniej noszę klasyki Céline. Ten model mam w trzech wersjach kolorystycznych, ale czarny to mój must have.

Botki Isabel Marant 

(Fot. Archiwum własne)

Kocham botki. Jestem im wierna od lat. Najwięcej mam tych od Isabel Marant. Są idealne na każdą porę roku, na dzień i na wieczór. Alternatywą są Pistol Acne. Mam już trzecią parę, bo jestem w stanie zachodzić te buty na śmierć. 

Wielka torba

(Fot. Archiwum własne)

To dla mnie podstawa, bo w torebce mam całe życie. Musi pomieścić laptop, kosmetyczkę, portfel, małą torebkę, czasami strój do jogi. Uwielbiam tą od Ani Kuczyńskiej, bo spełnia też funkcję torby na zakupy lub podróżnej. Jest nie do zdarcia. A tę Loewe uwielbiam za kolor, detale i pojemność.

Koszule

(Fot. Archiwum własne)

Koszule to moja wielka miłość. Najbardziej lubię te jedwabne o fasonie oversize. To zdecydowanie baza mojej garderoby. Są idealne do pracy – wtedy łączę je z dżinsami. I tutaj, po raz kolejny, mam ten sam model w różnych kolorach czy kilka czarnych, prawie takich samych, ale jednak innych.

Jagoda Maruda (Fot. Archiwum własne)

Krótki kardigan i wysokie czarne rurki

Rozpinany sweter to baza mojej szafy. Chętnie noszę go na gołe ciało lub podkoszulek. Zimą wełniane, latem bawełniane lub z domieszką lnu. Zestaw obowiązkowy w mojej szafie: kamelowy, jasno- i ciemnoszary, czarny i granatowy. Myślę, że w czarnych rurkach spędziłam pół życia. Obecnie ulubione są te z wysokim stanem – Acne i Levi’s. Jeśli chodzi o długość, to często sama obcinam w nich nogawki, żeby było widać kostki, ale oczywiście klasyczny długi wariant to mój must have. Wieczorami zestawiam je z koszulą i obcasami, w ciągu dnia ze zwykłym T-shirtem. 

Mokasyny Gucci i niebieskie dżinsy

(Fot. Archiwum własne)

Jeśli chcę założyć płaskie buty, przeważnie wybieram te od Gucciego. Mam model z przygniataną piętą, co jest niezwykle praktyczne. To buty idealne – niesamowicie wygodne, uniwersalne. Można je nosić przez cały rok, jeśli tylko pogoda na to pozwoli. 
Dżinsy z niebieskiego denimu z wysokim stanem, luźne i przed kostkę. Latem praktycznie nie wychodzę z szortów Levi’s 505.

(Fot. Archiwum własne)

Biżuteria

(Fot. Archiwum własne)

Nie wyobrażam sobie bez niej życia. Śmiało mogę powiedzieć, że kiedy nie mam jej na sobie, czuję się naga. Uwielbiam łączyć projekty mojej marki jagg. z biżuterią vintage i dawną. To, co od lat noszę non stop, to dewizka, łańcuch o grubym splocie, który w zależności od nastroju noszę jako naszyjnik lub bransoletkę. W zależności od stylizacji i okoliczności mogę dowiesić do niej wisiorki z kolekcji jagg., np. figę czy ornament. Mocne akcenty w postaci łańcuchów są w trendach już od kilku sezonów, ale moim zdaniem to ponadczasowa biżuteria, którą po prostu warto mieć w swoich zbiorach. 

(Fot. Archiwum własne)

Delikatną złotą obrączkę zawsze noszę na kciuku. To subtelny detal, bardzo wygodny w noszeniu, który staje się częścią ciebie. Mimo swoich niewielkich rozmiarów przyciąga wzrok i „ubiera” dłoń. 

Ku mojej wielkiej radości koła spektakularnie wróciły do łask. Można śmiało nazwać je bazą biżuterii. Moje ukochane to koła o splocie liny – nosi je także większość moich przyjaciółek. Kiedy nie wiem, czy zakładać kolczyki, wybieram koła. To zawsze dobra decyzja.

Jagoda Maruda
Proszę czekać..
Zamknij