Znaleziono 0 artykułów
06.02.2019

Premierowowo na Vogue.pl: nowy neon dla Warszawy

06.02.2019
Arek Vaz (fot. Dominika Woźniak)

Arek Vaz zafascynowany modernistyczną koncepcją Warszawy przyszłości, stworzył projekt, który udało mu się zrealizować dzięki poparciu mieszkańców miasta. W czwartek, 7 lutego „Wielka Warszawa” rozbłyśnie na Marszałkowskiej.

Czerwone okręgi przecięte niebieską liną wyginającą się w łuki. To schemat Warszawy z przepływającą Wisłą. Varsavianiści szybko dostrzegą podobieństwo układu do rysunku z 1928 roku. „Plan Ogólnego Wielkiej Warszawy”, bo tak nazywa się główna inspiracja, była graficznym zapisem koncepcji rozwoju miasta. Na ówczesnych przedmieściach zespół ekspertów, pod przewodnictwem Stanisława Różańskiego, zaprojektował przyszłe dzielnice, wydzielając strefy mieszkalne i przemysłowe. Uwzględniono w nim także duże tereny zieleni miejskiej i główne szlaki komunikacyjne. Zakładano, że do 1953 roku miasto rozrośnie się do trzymilionowej metropolii. Być może tak by się stało, ale dynamiczny rozwój przerwała wojna.

Schemat podzialu dzielnicowego Warszawy, 1928 r. (Fot. Materiały prasowe)

Ta funkcjonalna idea miasta zapisana w jednym rysunku zafascynowała Arka Vaza jeszcze na studiach. Artysta obronił dyplom pracą o percepcji i wykorzystaniu koła w projektowaniu graficznym. Dziś po latach wrócił do tematu, tworząc neon. Bo jak przyznaje, „dobrze zorganizowane miasto, dobrze zaplanowana komunikacja to realna korzyść każdego mieszkańca, który zakładając koszulkę z napisem „I <3 Warsaw” czy „I <3 NY”, wie, że nie robi tego na wyrost”.
 

„Wielka Warszawa”, Arek Vaz (Fot. materiały prasowe)

Wybór medium nie był przypadkowy. Z jednej strony, kolorowe rurki wypełnione gazem są modne i często wykorzystywane przez artystów, z drugiej, neon świetnie wpisuje się w tradycje miasta z czasów międzywojnia. – Mówiąc o neonach dawnej Warszawy, warto wspomnieć, że pierwszy rozbłysnął w 1926 roku na skrzyżowaniu Al. Jerozolimskich i ul. Marszałkowskiej. Przedstawiał butelkę jakiegoś trunku. Był to początek pierwszej fali, w czasie której w stolicy powstało kilkaset neonów. Druga kulminacja nastąpiła w latach 50 i 60-tych. Neony tamtych czasów nie były nośnikami stricte reklamowymi. Kolorowo świecące w nocy napisy miały nadać stolicy Polski „europejskiego" charakteru i stać się integralnym elementem dekoracyjnym przestrzeni miejskiej. Zaprojektowane ręką grafika, a nawet architekta, stawały się popisem sztuki plastycznej, przekształconej potem w produkt techniczny – rozwija Vaz.

O fascynacji Arka może świadczyć fakt, że jest zaangażowany w projekt na każdym poziomie i wierzył, że się uda, nawet kiedy wydawało się, że formalności są nie do przeskoczenia. Kiedy wymyślił projekt, postanowił zgłosić go do głosowania w budżecie partycypacyjnym w 2017 roku, ale przeszkodą okazała się lokalizacja. Vaz nie miał miejsca, w którym mógłby na długie lata zamontować instalację. To blokowało formalne zgłoszenie wniosku. Dopiero po roku zgłosiło się do niego Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego, które zaoferowało swoją fasadę, budynku przy Marszałkowskiej.

Arek Vaz (fot. Dominika Woźniak)

– Przy tej okazji warto poruszyć kwestię obecności sztuki w przestrzeni miejskiej. Może warto tworzyć regularnie listę miejsc do zagospodarowania dla artystów?  – sugeruje twórca.

Vaz wygrał głosowanie mieszkańców i dostał budżet. Jego „Wielka Warszawa” rozbłyśnie na fasadzie Biura Architektury i Planowania Przestrzennego  (Marszałkowskiej 77/79) już w czwartek, 7 lutego.

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij