Znaleziono 0 artykułów
29.09.2022

Reverse Hair Washing: Objętość czy nawilżenie?

29.09.2022
(Fot. Getty Images)

Obok takich pojęć jak „metoda OMO” (mycie włosów w kolejności odżywka–szampon–odżywka), „równowaga PEH” (pielęgnacja włosów z proteinami, emolientami i humektantami) i całej związanej ze świadomym myciem głowy terminologii pojawiło się RHW: reverse hair washing. Na czym polega i co zmienia odwrócone mycie włosów? Sprawdzam na własnej skórze.

Na TikToku pełen zachwyt. Oglądamy, słuchamy i czytamy, że włosy po odwróconym myciu (w skrócie RHW od ang. reverse hair washing) nabierają objętości, ale nie mają spuszonych końcówek, za to u nasady są oczyszczone, a skóra głowy dłużej się nie przetłuszcza. Testuję więc trend na sobie. Efekt? Włosy prezentują się genialnie pierwszego dnia po umyciu, ale kolejnego o poranku wyglądają, jakbym stała 12 godzin w deszczu albo spała w ciasnej czapce – są przyklejone do skóry głowy. Coś tu nie gra, więc pytam dwoje specjalistów czy RHW to hit czy wręcz przeciwnie?

Odwrócone mycie włosów w teorii i praktyce

Na TikToku odwrócone mycie włosów polecane jest osobom, które mają włosy przetłuszczające się u nasady, a suche na końcach. A także jako zabieg, który przywraca włosom utraconą objętość. Brzmi obiecująco! Jak tiktokerki wykonują reverse hair washing? Zaczynają od aplikacji na długościach i końcówkach włosów maski lub odżywki z emolientami. Trzymają ją zgodnie z instrukcją przez kilka minut, a następnie – nie spłukując jej w całości – myją skórę głowy i włosy u nasady jeden raz, używając delikatnego szamponu bez siarczanów (substancji powierzchniowo czynnych SLS czy SLES). Cel: nawilżenie i zabezpieczenie włosów, a także ochrona przed wysuszeniem ich na długości, a oczyszczenie wyłącznie skalpu. Oczywiście na nagraniach włosy prezentują się po takim zabiegu fantastycznie. Mają spektakularny połysk i genialną objętość. Tyle w teorii. Jak już wspomniałam we wstępie, przetestowałam technikę na własnej skórze i włosach i przyznaję, że doznałam podobnego chwilowego zachwytu. Aż do kolejnego poranka, kiedy włosy tuż po przebudzeniu były ciężkie, przetłuszczone i wyglądały na nieświeże. Metoda jest tak banalnie prosta, że niczego nie zdołałam po drodze popsuć, podaję jednak w wątpliwość jej zasadność na wszystkich typach włosów i skórze głowy. Chyba że skuteczność RHW zależy od wyboru preparatów. Objętość i świeżość była ze mną obecna około doby, natomiast na drugi dzień postanowiłam umyć i odżywić włosy w sposób tradycyjny, żeby oczyścić je z nadmiaru emolientów. Mój entuzjazm jeszcze bardziej zmalał, kiedy posłuchałam opinii dwojga ekspertów.

Oczyszczająco-nawilżający krem do włosów Oribe Cleansing Crème for Moisture & Control, 219 zł / hair2go.pl / (Fot. Materiały prasowe)

RHW jako kuracja

Joanna Imroth, która łączy pracę fryzjerki w salonie z przygotowaniami modelek do sesji zdjęciowych jako stylistka włosów, prześledziła dokładnie zabieg odwróconego mycia włosów i widzi w nim dużo dobrego, ale pod pewnymi warunkami. Pierwszą zasadą jest, aby ten typ pielęgnacji traktować wyłącznie jako kurację, którą wykonuje się co 5-6 myć głowy. Czyli stosować ją 1-2 razy w miesiącu, w zależności od potrzeb – nie jako zabieg codzienny.

Odwrócone mycie włosów to nie jest zły pomysł! I bardziej mi się podoba niż technika OMO, która przy polskich, słowiańskich i cienkich włosach się nie sprawdza, bo je zbytnio obciąża. Podobny „patent” stosuję przy koloryzacjach. Kiedy włosy są uwrażliwione, żeby kolor był świetlisty na całej powierzchni, zabezpieczam je przed nałożeniem farby na długościach odżywką. Uważam więc, że technika RHW sprawdzi się przy włosach wytrawionych, przesuszonych, potrzebujących mocniejszego nawilżenia. Odżywka nałożona przed umyciem zabezpiecza włos i pielęgnuje. To może być bardzo pomocne przy blondach i włosach wielokrotnie rozjaśnianych, które „wypijają” dosłownie wszystko, bez efektu przeciążenia. Nie polecam jednak stosować odwróconego mycia na co dzień. Żeby w ogóle dać włosom możliwość wchłonięcia substancji aktywnych, należy rozszerzać ich łuski, czyli stosować szampon na całej powierzchni włosów. Potraktowałabym RHW bardziej jako dodatkową kurację – mówi Joanna Imroth.

Szampon SachaJuan Scalp Shampoo. 129 zł / Douglas.pl / (Fot. Materiały prasowe)

Ekspertka wyjaśnia, że odwrócone mycie włosów nie nadaje się do pielęgnacji włosów cienkich, o niewielkiej objętości. Nie sprawdzi się także na krótkich fryzurach (odżywkę nakłada się na długości). W wątpliwość poddaje natomiast promowanie RHW na TikToku jako techniki nadającej fryzurze objętości i fakt, że szamponem myje się skalp jedynie raz.

Niezrozumiałe dla mnie jest łączenie odżywki emolientowej (bogatej w odżywcze masła i oleje) z lekkim szamponem – tak polecają praktykujący RHW. Priorytetem jest dla nas oczyszczenie skóry głowy z różnych pyłów, kurzu, osadów, pozostałości kosmetyków. Do włosów przykleja się codziennie nawet puder czy podkład, którymi się malujemy. Nakładając szampon wyłącznie na skórę głowy, na dodatek tylko raz, nie oczyszczamy ich dokładnie – dodaje fryzjerka.

(Fot. Getty Images)

Czego więc poleca używać do wykonania kuracji reverse hair washing? Szamponów dermokosmetycznych, które łączą dokładne oczyszczanie z delikatnym, nieprzesuszającym działaniem (zarówno na skórze, jak i włosach). Takie kosmetyki koją, myją i nie wywołują podrażnień. Z odżywek fryzjerka poleca używanie tych nawilżających lub regenerujących.

RHW kontra OMO

Irek Kłembokowski, kolorysta i edukator marki Kevin Murphy, podchodzi do techniki z TikToka nieco bardziej krytycznie. – Według mnie RHW przypomina trochę sytuację, jakbyś poszła na crossfit, następnie na jazdę konną, wróciła spocona, wzięła balsam do ciała i się nim „umyła” pod prysznicem. Być może jeśli zrobisz to raz, nic się ze skórą nie stanie. Natomiast potrzebne jest coś, co zemulguje zanieczyszczenia i tłuszcz, i odklei je od głowy oraz z powierzchni włosów – mówi specjalista.

Odżywka Emolientowa akacja Anwen, 28,99 zł / sklepanwen.pl /  (Fot. Materiały prasowe)

Czy da się w ogóle nie stosować szamponu? W dobie skinifikacji skóry głowy pomysł wydaje się abstrakcyjny. Dziś traktujemy skalp niemal z takim samym pietyzmem jak skórę twarzy. Nawet popularna technika z odżywką do mycia włosów wymaga stosowania specjalnie do tego przeznaczonych preparatów. Odżywki do mycia zawierają enzymy, które rozpuszczają sebum, rozbijają lipidy, których samą wodą nie da się usunąć z powierzchni włosów czy skóry. W szamponach to zadanie wykazują siarczany (SLS, SLES), surfaktanty z kokosa czy właśnie wspomniane enzymy (np. papaina, bromelaina). Dlaczego to takie ważne? Jeśli nie usuwa się regularnie tłuszczu, będzie narastać na skalpie, powstanie nadmiar sebum, zostaną zatkane ujścia mieszków włosowych, pojawi się łupież tłusty albo problemy trychologiczne (łącznie z wypadaniem włosów). Powrót skalpu do zdrowia po tak źle prowadzonej pielęgnacji zajmuje wiele miesięcy. Nie warto więc „obrażać” się na szampon, ponieważ na rynku jest ogromny wybór – od tych oczyszczających, micelarnych – po nawilżające i odżywcze. Dobiera się je do tego, w jakiej kondycji jest włos i czy używa się kosmetyków do stylizacji czy też nie.

Nie rozumiem idei RHW. Jeśli nałożysz najpierw odżywkę, a następnie szampon – nic to moim zdaniem nie da. Włosy z otwartą łuską będą sypkie i napuszone (chyba że to ta obiecywana objętość). To się sprawdzi jedynie u kobiet, które nie stosują produktów do stylizacji. Przy reverse hair washing zdejmujesz sebum i zanieczyszczenia wyłącznie przy nasadzie. A jeżeli masz jakikolwiek sprej, suchy szampon, piankę czy lakier na włosach i zastosujesz odwrócone mycie – odżywką domkniesz tylko na włosach resztki kosmetyków i w rezultacie będziesz mieć włosy wyglądające na przetłuszczone – dodaje kolorysta włosów.

Maska Aveda Invati Advanced™ Intensive Hair And Scalp Masque, 215 zł / Douglas.pl/ (Fot. Materiały prasowe)

I przyznaje, że jeśli miałby wybierać, bardziej sensowna wydaje mu się technika OMO: odżywka-mycie-odżywka, która wywodzi się z zabiegu olejowania włosów. Żeby zemulgować pozostałość lipidów, warto zacząć od odżywki, następnie umyć włosy i skórę głowy dwukrotnie szamponem, a zabieg zakończyć ponowną aplikacją odżywki. Łuski włosa wówczas będą domknięte, a ich powierzchnia – lśniąca i gładka. To zdaniem Irka Kłembokowskiego metoda mniej agresywna przy włosach puszących się i przesuszonych (ale wykonywana co trzecie mycie, nie za każdym razem). Natomiast sprawdzi się jedynie na tych kędzierzawych, gęstych i suchych. Przy włosach słowiańskich, cienkich i dość rzadkich stosowanie OMO nie ma sensu.

Czy warto więc ulec modzie na odwrócone mycie włosów lub OMO? Globalizacja trendów ma dobre i złe strony. Od jednego zabiegu nic na skórze głowy czy włosach się nie wydarzy. Spróbować nie zaszkodzi, zwłaszcza kiedy kosmyki są bardzo suche i uwrażliwione częstymi koloryzacjami czy rozjaśnianiem. Natomiast może warto do trendów z mediów społecznościowych podchodzić z nieco większym dystansem? W jednym nasi eksperci są stuprocentowo zgodni – nie wszystko jest dobre dla wszystkich.

Maria Kowalczyk / nostressbeauty
Proszę czekać..
Zamknij