Znaleziono 0 artykułów
21.06.2023
Artykuł partnerski

Stylista fryzur Piotr Wasiński: Pięknych wzorców szukajmy w klasyce

21.06.2023
Sylwia Butor / Fot Materiały prasowe

Talentem zwrócił na siebie uwagę, pracowitością i przywiązaniem do detalu zdobył uznanie branży i gwiazd, z którymi pracuje. Ze stylistą fryzur Piotrem „Wasylem” Wasińskim rozmawiamy o tym, jak nasze włosy wpływają na sposób, w jaki jesteśmy postrzegani, jak o nie dbać, by były zdrowe i lśniące, i czy warto spontanicznie zmieniać cięcie.

Zawsze chciałeś zostać stylistą?

Chciałem zostać specjalistą od efektów specjalnych. Poszedłem do szkoły, w której uczyłem się podstaw charakteryzacji, a tam był taki przedmiot jak perukarstwo. Miałem wspaniałą profesorkę, która nauczyła mnie podstaw stylizacji, czesania, zajmowania się włosami. Pomyślałem, że zostanę fryzjerem, terminu „stylista fryzur” jeszcze nikt nie używał.

Piotr Wasiński/ Fot. Materiały prasowe

I jak się zostaje w Polsce stylistą fryzur?

W moim wypadku od asystowania, m.in. przy filmie fabularnym jako asystent charakteryzacji. Potem poznałem jedną z najlepszych makijażystek gwiazd, nieżyjącą już Gonię Wielochę. Byłem jej asystentem i tak zacząłem poznawać innych stylistów. Pewnego razu dostałem telefon z planu teledysku, czy nie mógłbym przyjechać i pomóc, bo fryzjer, którego zatrudniono, sobie nie radzi. Po skończonej pracy przyszli do mnie producenci i powiedzieli, że czas, żebym kupił sobie sprzęt i został fryzjerem, bo świetnie mi idzie. Zacząłem poznawać ludzi, dostawać zlecenia. To najlepsza szkoła – uczyć się, wykonując zadania.

Które współprace najmocniej zapisały ci się w pamięci?

Chyba te z międzynarodowymi ekipami. Miałem przyjemność pracować z Juliette Binoche, z Duńczykami, którzy przyjeżdżają tu robić komercyjne projekty, ale w duchu high fashion. Pracowałem z wieloma znanymi markami i osobami i myślę, że każde z tych doświadczeń było inspirujące i rozwijające. Ciekawa była współpraca z Teatrem Wielkim – Operą Narodową przy „Latającym Holendrze” i „Weselu”: sporo rzeczy na dużą scenę, dla widowni, która spodziewa się wielkich, operowych wrażeń. Ale najbardziej pamiętam wyzwania do baz zdjęć włosów – modelka leży, a my, korzystając z techniki 365, wypełniamy kadr włosami.

Jakie cechy musi mieć dobry spec od włosów?

Cierpliwość, wrażliwość i precyzję. Cierpliwość, bo efekt nie powstaje w mgnieniu oka, to godziny pracy. Najpierw są spotkania, inspiracje, prezentacje, jak ma coś wyglądać. Musisz poznać modeli, aktorów, zanim przejdziesz do technicznych rzeczy. Wrażliwość – po to, byś poczuł wizję. I rozumiał porę dnia, światło, teksturę stroju, połysk, skórę i umiał to przełożyć na konkret. A precyzja jest po to, żeby twoja praca odróżniała cię od innych. Jeżeli masz zrobić, powiedzmy kolokwialnie: bałagan, to nie chodzi o to, żeby włosy potargać. Trzeba precyzyjnie zrobić konstrukcję i ją umiejętnie popsuć.

Czy fryzjer musi być psychologiem? Pamiętam, że kiedyś na twoim fotelu powiedziałam, że marzę o grzywce. A Ty odparłeś: „Jak potrzebujesz zmiany w życiu, to mieszkanie odmaluj, zmień ubranie, ale nie rób grzywki. To zbyt poważna decyzja!”.

Kobiety zwykle nie doceniają tego, co mają dobrego, i chcą zmian. Ale włosy to nie paznokcie czy bluzka. Nie możesz ich szybko zmienić, długo odrastają, a mają wielki wpływ na nasz look. Zła fryzura czy nietwarzowy kolor pogarszają to, jak jesteśmy odbierani. I w drugą stronę – dobrze dobrany kolor i wspaniałe cięcie pozycjonują nas wyżej, zachwycają innych. Kiedy kobieta ma pełną objętości fryzurę w ślicznym kolorze, to jej koleżanka chce tego samego, ale nie będzie miała, bo ma inne włosy. Dlatego mówię: nie róbmy impulsywnych zmian, zwłaszcza jeśli mamy wypracowaną fryzurę i czujemy się w niej dobrze. Jeśli coś doskwiera w życiu, to sugeruję, żeby owszem, zaszaleć, ale na innej płaszczyźnie. Zrobić coś, co można odwrócić. Niech to jednak nie będzie fryzura.

Sylwia Butor i Piotr Wasiński/ Fot Materiały prasowe

Pamiętajmy, nie chodźmy do przypadkowych osób. Nie każdy stylista będzie dla każdego idealny. W kwestii fryzury zaufajmy ludziom, którzy znają naszą historię, będą wiedzieli, co nasze włosy mają w środku, co zrobić, żeby oddawały połysk. Pozwólmy, żeby ktoś nas prowadził. Tak jak jesteśmy wierni jednemu lekarzowi, diecie, trenerowi personalnemu, nauczycielowi języka, tak samo powinniśmy być wierni styliście. Poza wszystkim relacja z fryzjerem, z kimś, kto dotyka naszych włosów i głowy, jest dość intymną sprawą, wymianą energii.

Polki dbają o włosy?

Zazwyczaj słyszę: „Nie mam na to czasu”. Mówię wtedy, że coś, co zrobimy raz w roku i dwa razy podczas wizyty u fryzjera, z ampułką i podcięciem końcówek, nie sprawi, że włosy będą wyjątkowe. Sposobem na piękno jest systematyczna pielęgnacja plus stylizacja przetestowana przez nas. Sami powinniśmy wiedzieć, czego potrzebujemy. Oczywiście słuchajmy porad ekspertów, inspirujmy się Instagramem czy reklamą, ale patrzmy, czego nam trzeba. Dotykajmy swoich włosów i skóry, one powiedzą nam, czy powinniśmy napić się wody, czy włosy są przeciążone, czy wymagają nawilżenia, podcięcia, koloryzacji. I słuchajmy intuicji, ona podpowie, do kogo się udać, kogo poprosić o pomoc w podkreśleniu swojego piękna.

Próbujemy różnych kosmetyków do włosów?

Często słyszę pytanie o to, które są najlepsze, czego używać. Ludzie oczekują jednoznacznej odpowiedzi, a każdy jest inny i potrzebuje czegoś innego. Ten sam produkt dla kogoś będzie za lekki, dla kogoś za ciężki, dla kogoś zbyt klejący, a dla innej osoby doskonały. Wszystko zależy od włosów, sytuacji, ilości, łazienki, temperatury. Dlatego warto go sprawdzić samemu. Często słyszę: „Boję się używać lakierów do włosów czy pianki, bo skleją włosy, obciążą”. Przetestuj je na sobie, na suchych włosach, a jak nie, to na mokrych. Wyszczotkuj szczotką, suszarką ze szczotką, suszarkolokówką. Spróbuj, zobacz, jaki jest efekt. Ludzie często zrażają się po pierwszym użyciu. Coś nie wyszło, za dużo użyłam. A to jak z gotowaniem – bywa, że za pierwszym razem z czymś przesadzimy. Z przyprawą, ilością składników, sposobem przygotowania. Ale nie zniechęcamy się i próbujemy dalej. Za każdym kolejnym razem danie staje się coraz smaczniejsze.

Sylwia Butor / Fot Materiały prasowe

Jak w kwestii włosów Polki grzeszą najbardziej, a za co możesz nas pochwalić?

Mogę pochwalić za poczucie estetyki oraz za to, że Polki poszukują, inspirują się nie tylko innymi osobami, lecz także sztuką, kinem, kulturą, jedzeniem z innych stron świata, co daje szersze spojrzenie na to, jak można wyglądać. Uczymy się, jakiego potrzebujemy koloru, czy go w ogóle potrzebujemy, jakie chcemy cięcie, stylizację. Czy chcemy włosów o większej objętości czy gładko zaczesanych, krótszych czy dłuższych? Chciałbym pochwalić kobiety za cudowną wrażliwość, a także za naturalność. Polki zobaczyły swoje wewnętrzne piękno i nie przesadzają ze stylizacją, nie kombinują.

Zmienia się nasze podejście do włosów?

Bardzo. Zaczęliśmy podróżować, eksplorować internet, social media. Rozwijamy się. Dzisiaj gościłem międzynarodowy team, ludzi z Hiszpanii, Danii i Francji. Są zachwyceni Polską, ludźmi, miejscami i naszą energią. Mamy coraz większą świadomość. Przychodzą do mnie kobiety, które mi zaufały i widzą różnice w jakości i kondycji swoich włosów. Wiedzą, że połysk włosów to – obok białych zębów – patent na młodszy wygląd.

Zdradź patent, jak szybko i efektownie przygotować fryzurę w domu.

Podstawą jest systematyczność pielęgnacji. To baza, taka jak picie wody czy nawilżanie twarzy kremem. Dalej: perfekcyjne cięcie, dobrze dobrany kolor lub doceniony własny. Mając to, jesteśmy w stanie szybciej wystylizować sobie włosy i osiągnąć świetny efekt. Oczywiście ważne są produkty. Kiedyś nie było tak szerokiej gamy kosmetyków do stylizacji. Te, które są dzisiaj na rynku, z którymi mam przyjemność pracować – czyli Wellaflex Special Collection – są elastyczne i po prostu pracują. Mają piękny zapach, miękką konsystencję, włosy wypijają ten produkt jak my wodę. Odżywiają się nim, nabierają struktury, kształtu, formy. Dzięki temu wyjątkowo łatwo możemy uzyskać wspaniałą fryzurę.

Co jest wyróżnikiem Wellaflex Special Collection?

To, że kosmetyki są elastyczne. Współpracują, reagują na nasze potrzeby. I to, że możemy je dokładać w ciągu dnia. W Wellaflex zastosowane są takie formuły, że po używaniu ich cały dzień, np. podczas sesji, konferencji czy na innych tego typu wydarzeniach, dalej mam kontrolę nad fryzurą i jej elastycznością.

Co wchodzi w skład kolekcji?

W serii Wellaflex Special Collection mamy Lakier do włosów Wellaflex Form & Finish z technologią Fix control, który zapewnia utrwalenie fryzury przez 48 godzin i jej ultramocne, ale elastyczne zabezpieczenie. Jest lekka, elastyczna Pianka Wellaflex Sensitive z technologią Hair Taming Complex, która utrwala włosy na 24 godziny i chroni przed wilgocią i uszkodzeniem. Sprawia, że włosy są łatwe do ułożenia i nabierają połysku. Jest Spray Wellaflex Curls & Waves, przeznaczony do loków, z formułą Flex Curl. Dzięki niemu loki są zdefiniowane, ożywione, podkreślone i – co ważne – niespuszone. Mamy Spray Instant Volume Boost, który również ma technologię Hair Taming Complex. To produkt, który daje objętość i elastyczność dzięki olejkowi makadamia.

Jak to się stało, że zostałeś ambasadorem Wellaflex Special Collection?

Moje prace pojawiają się na okładkach gazet, w social mediach, na billboardach, w telewizji. Stawiam na jakość i naturalność. Myślę, że marka Wella to zauważyła. Zostałem doceniony, a i ja mogę podpisać się pod tą kolekcją, bo spełnia moje kryteria. Wellaflex to jest jakość salonowa. Dla mnie to ogromna przyjemność i wyróżnienie. Wella zawsze kojarzyła mi się z najwyższą jakością i rozmachem, w końcu to globalna marka, znana i doceniana przez wszystkich. Produkty marki Wella pojawiły się w kosmetyczce każdego profesjonalisty chociaż raz. Cieszę się, że mogę być częścią jej projektu. Zwłaszcza że współpraca z nią przebiega pod znakiem wysokiej kultury komunikacji.

Jak przebiegała praca na planie? Jesteś zadowolony z efektów?

Jestem bardzo zadowolony. Otaczali mnie wspaniali ludzie, bardzo wspierający w tym ważnym dla mnie momencie. Kiedy jest dobra atmosfera, a wokół profesjonaliści, którzy mają wspólny cel, to dzieją się piękne rzeczy.

Gdzie można kupić produkty sygnowane twoim nazwiskiem?

Produkty Wellaflex Special Collection można znaleźć w sieciach Rossmann, Hebe, Super-Pharm i online. Polecam je wszystkim, którzy szukają lekkich i elastycznych produktów do użycia w domu. One są odpowiedzią na pytanie: „Co mam zrobić, żeby mieć piękne włosy i świetną fryzurę?”.

Piotrze, jakie są trzy najmodniejsze upięcia tego sezonu?

Najbardziej modowym upięciem, z czerwonego dywanu, jest sleek look Hailey Bieber. Moda lubi zataczać koło, czego wynikiem jest też fryzura mullet, która była popularna w latach 90. – krótsze cięcie z przodu, dłuższe z tyłu. To postpunkowy, rockowy klimat, mullet pojawił się np. na okładkach „Vouge’a” i na scenie muzycznej. Choć myślę, że silną inspiracją była też ulica. Modny jest również klasyczny kucyk, niski lub wysoko upięty. Może to być kucyk sleek look, ale również messy bun.

A trzy fryzury, które jak najszybciej powinny zniknąć z naszych ulic, to…?

Przede wszystkim włosy w kolorze żółtego blond, co jest efektem nieumiejętnego farbowania w domu, złego doboru odcienia lub użycia produktu słabej jakości. Naprawdę warto zaufać specjalistom i im powierzać włosy. I każdemu Polakowi życzę dłuższych włosów, pełniejszych fryzur, poszukiwania inspiracji na czerwonym dywanie w Cannes czy Los Angeles. Nigdy nie będę zwolennikiem wycinania przedziałków lub zbyt wysokich podgoleń na potylicy u panów, bo one powodują, że mężczyzna traci kształt głowy. Tak samo jest z kobietami i z ich krótkimi fryzurami. Nie szukajmy wygody w krótkich, sportowych fryzurach, one są przeznaczone dla sportowców. Jeśli chcemy pięknie wyglądać, poszukajmy wzorców w klasyce. Trzecią rzeczą, która mi się nie podoba, jest to, jak odtwarzamy na swoich włosach to, co zobaczyliśmy w internecie czy w gazecie. Są to np. kolorowe włosy, bo je trzeba systematycznie odświeżać i pielęgnować. Nie można oczekiwać, że po dwóch wizytach u fryzjera w ciągu roku utrzymamy efekt jak ze zdjęcia. Pamiętajmy, że włosy dużo o nas mówią. Przypisują nas do odpowiedniej subkultury i dają pewien status. Warto brać to pod uwagę.

Anna Augustyn-Protas
Proszę czekać..
Zamknij