Znaleziono 0 artykułów
13.09.2025
Artykuł partnerski

Sandra Drzymalska i Karolina Gruszka z serialu „Breslau” o kostiumach i o kobiecości

Sandra Drzymalska z serialu Disney+ „Breslau” opowiada o kostiumach i kobiecości (Fot. materiały prasowe)

Kostiumy okazały się niezwykle pomocne przy budowaniu roli – mówi Sandra Drzymalska, która w „Breslau”, pierwszym polskim serialu Disney+, gra Lenę, żonę Franza Podolsky’ego. Karolina Gruszka wciela się natomiast w psychoanalityczkę Ingę, która pomaga komisarzowi rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw. Akcja produkcji toczy się w latach 30. XX wieku po dojściu nazistów do władzy w Niemczech. 

Franz Podolsky (Tomasz Schuchardt) podpadł przełożonym. W imię sprawiedliwości błyskotliwy i bezkompromisowy komisarz policji nieraz wykroczył poza ramy prawa. O jego zawieszeniu nie wie żona Lena (Sandra Drzymalska) – bogata z domu Austriaczka, zblazowana i znudzona małżeńskim życiem i prowincją, za jaką uważa Breslau. Gdy w mieście dochodzi do serii morderstw, nowym władzom zależy, by jak najszybciej rozwikłać ich zagadkę. Zbliżają się igrzyska olimpijskie w Monachium, które Führer traktuje jako okazję pokazania światu nowych Niemiec. Podolsky dostaje więc ostatnią szansę. W schwytaniu zabójcy ma mu pomóc Inga Eissmann (Karolina Gruszka). – To kobieta wykształcona, psychoanalityczka, uczennica Zygmunta Freuda. Oprócz prowadzenia terapii pomaga też tworzyć profile psychologiczne przestępców. Przyjemnie się z taką postacią zmierzyć – mówi Gruszka. 

Karolina Gruszka (Fot. materiały prasowe)

Aktorka na ekranie nosi się po męsku. Najczęściej oglądamy ją w trzyczęściowych garniturach w stylu Marleny Dietrich. – Często gram w filmach i serialach kostiumowych. Po raz pierwszy mogłam założyć pięknie skrojone garnitury na czele z moim ulubionym w prążki. Formalne i kobiece jednocześnie. W takim stroju ciało zaczyna inaczej się poruszać – tłumaczy aktorka. Jej ubiór wieńczy kapelusz. W jednej ze scen z Podolskym ich nakrycia głowy wyglądają niemal bliźniaczo. To znak, że komisarz traktuje Ingę na równi, choć bohaterka uważa, że Podolsky nie docenia kobiet. 

Sandra Drzymalska (Fot. materiały prasowe)

Gdy Ingę odwiedza Lena, spotykają się dwa żywioły. Dwie kobiety, które dzieli niemal wszystko, łączy fascynacja Franzem. Poddają go analizie, punktując wady. – Nam może się wydawać, że kobiety w tamtej epoce miały mniej do powiedzenia niż dzisiaj. Ale też chciały kochać, bawić się, żyć. I to życie towarzyskie naprawdę było płomienne, namiętne i czasami frywolne. Gdy patrzymy chociażby na Gretę Garbo, widzimy zmysłowość, ale też ogromną klasę, pewność siebie, siłę. Kobietę z krwi i kości, która nie jest podporządkowana mężczyźnie – mówi Sandra Drzymalska. Burzliwy związek jej bohaterki z Franzem stanowi oś serialu. Został pokazany bardzo współcześnie – Franz i Lena kłócą się i godzą, negocjują wciąż na nowo swoje role w relacji, mierzą się z problemami z założeniem rodziny. Jednocześnie każde z nich poszukuje siebie na własną rękę. Ona staje się królową nocnego życia w dekadenckim Breslau. – Uwielbiam pracować przy historycznych, kostiumowych projektach, bo na planie wchodzisz w zupełnie inny świat, którego w normalnym życiu nie doświadczysz. My mieliśmy niesamowitą ekipę pod każdym względem – scenograficznym, kostiumowym, operatorskim, reżyserskim, aktorskim – wspomina aktorka. Drzymalska kostiumy uważa za kluczowe dla budowania postaci. – Lena ubiera się bardzo kobieco. Emanuje seksapilem, jest autentyczna, brawurowa, rozedrgana emocjonalnie. Jej kostiumy, które opływają ciało, pomogły mi stworzyć postać – mówi aktorka. Szafę Leny wypełniały jedwabne sukienki, buty na obcasach, ekstrawaganckie dodatki – perły, futra, woalki. Nie wszystkie kobiety mogły sobie na nie pozwolić, ale Lena pławi się w luksusie. – Ona pochodzi z arystokratycznej rodziny. Jest do blichtru przyzwyczajona – dodaje Drzymalska. Na pamiątkę po Lenie aktorka, która uwielbia modę vintage, zostawiła sobie w komplecie bieliznę i koszulę nocną, szyte na miarę, podobnie jak większość jej kostiumów. Zaprojektowała je na potrzeby serialu Agata Culak. W sumie w serialu wykorzystano aż 4,5 tys. strojów. 

Karolina Gruszka (Fot. materiały prasowe)
Sandra Drzymalska (Fot. materiały prasowe)

Reżyser Leszek Dawid, scenarzyści Magdalena Żakowska i Bartek Janiszewski, operator Paweł Flis, scenograf Paweł Jarzębski i pozostali współtwórcy „Breslau” zadbali o każdy szczegół, umożliwiając widzowi zanurzenie się w epoce, w miejscu, w historii. Aktorom też dali jedyną w swoim rodzaju okazję, by przenieść się w czasie. – Zawód aktorski pozwala wchodzić w różne światy. Sprawdzam, jak mój organizm reaguje w różnych sytuacjach. To jest takie wewnętrzne poszukiwanie i zadziwianie się tym, jaki potencjał w nas drzemie, z którego nie zawsze na co dzień korzystamy. A nasze postaci, często odmienne od nas pod względem temperamentu, pozwalają uwolnić nieznaną nam wcześniej energię – tłumaczy Gruszka. Czy grana przez nią Inga pozna prawdę, jeszcze zanim na właściwy trop wpadnie Franz Podolsky? Przekonamy się już 12 września, gdy wszystkie osiem odcinków „Breslau” trafi na platformę Disney+.

Anna Konieczyńska
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. Sandra Drzymalska i Karolina Gruszka z serialu „Breslau” o kostiumach i o kobiecości
Proszę czekać..
Zamknij