Znaleziono 0 artykułów
23.01.2020

Sisters of Europe: Siła sióstr

23.01.2020
Sisters of Europe

Aż 42 proc. kobiet w Polsce ma wrażenie, że inne kobiety czują satysfakcję z ich porażek, a w grupie najmłodszej – 18–24 lata – takie wrażenie ma aż 58 proc. Dlatego dobrą alternatywą dla zaangażowanego politycznie słowa „feminizm” może być społeczne „siostrzeństwo”– mówi Marta Majchrzak, psycholożka społeczna i badaczka, współorganizatorka polskiej edycji programu Sisters of Europe, którego druga edycja „Sisters of Europe Polska #2 | Tożsamość” odbędzie się w nabliższą w sobotę w warszawskim Barze Studio.

Wydawało mi się, że feminizm zrobił karierę medialną, jest modny i przedarł się nawet do świata reklamy. A ty twierdzisz, że to słowo wciąż odstrasza.

Powiem więcej, z danych wynika, że feminizm na coraz szerszą skalę budzi dystans. Może nie w twoim i moim środowisku, ale większość kobiet w naszym kraju odżegnuje się od feminizmu. W 2018 roku zrobiłyśmy duży projekt badawczy, dotyczący kobiet w Polsce, ich postaw, doświadczeń, ról społecznych. Kontynuujemy go w tym roku, wiemy więc, jak i czym żyją kobiety w Polsce. Na pięć wyodrębnionych przez nas mniej więcej równolicznych segmentów aż trzy – Domowe Królowe, E-Księżniczki i Bokserki Losu – jednoznacznie odżegnują się od wartości feministycznych. A kolejny segment, który określamy mianem Ogarniaczek Rzeczywistości, zgadzając się z feministycznymi wartościami, odrzuca kojarzoną z feminizmem ostentację poglądów i agresję. Tylko 18 proc. kobiet, stanowiących segment nazwany przez nas Dziarskimi Dziewuchami, mniej lub bardziej jednoznacznie identyfikuje się jako feministki. Podsumowując, większość kobiet w Polsce odrzuca feminizm, bo uważa, że zarówno dzieli on środowisko kobiet, jak i antagonizuje kobiety i mężczyzn. To słowo trafiło do szufladki „nieatrakcyjne, nie dla mnie”. I już chyba z niej nie wyjdzie.

A co z pokoleniem młodych dziewczyn? One przecież kończą studia częściej niż ich męscy rówieśnicy, chcą być niezależne...

Z jednej strony tak. Te kobiety mają wysokie poczucie własnej wartości, chcą żyć po swojemu i mocno stawiają na siebie, ale najczęściej nie tęsknią za pełnym poczuciem niezależności finansowej i emocjonalnej od mężczyzn. Nazwałyśmy je więc E-księżniczkami. Bez księcia ich życie nie ma sensu. Chętnie przechodzą spod skrzydeł rodziców pod opiekę męża. Aż 79 proc. z nich czerpie poczucie bezpieczeństwa z bycia w związku. W pełni popierają tradycyjny model rodziny i ról społecznych, mężczyzna ma być opoką, siebie postrzegają jako delikatne, wrażliwe, wymagające wsparcia partnera. Badane przez nas kobiety z tej grupy podkreślały, że feminizm nie jest dla nich atrakcyjny. Kojarzony z niekobiecą agresją, walką, antagonizowaniem kobiet i mężczyzn, jest postrzegany jako oderwany od rzeczywistości i niezrozumiały. Feministyczne postawy kojarzą się ze znojem walki, umęczeniem, frustracją, przeciążeniem, nieumiejętnością czerpania przyjemności z bycia kobietą. Obserwując feministyczne życiorysy, niekiedy własnych matek, ciotek lub starszych sióstr, widzą zmęczone i niespełnione kobiety. Absolutnie do takich postaw nie aspirują. Chcą łatwiejszego życia, często poukładanego w oparciu o wartości katolickie.

Marta Majchrzak (Fot. Archiwum prywatne)

Może rezygnują z feminizmu, bo nie doświadczyły girl power. W swoich badaniach wykazujesz, że 42 proc. z kobiet w Polsce ma wrażenie, że inne kobiety czują satysfakcję z ich porażek, a w grupie najmłodszej, 18–24 lata, aż 58 proc. ma takie wrażenie.

Tak się nam wydaje. Girl power jest w Polsce niewiarygodne, bo niezgodne z doświadczeniem większości z nas. Tylko wąska grupa wierzy w tę ideę, bo doświadcza wspólnoty kobiet na co dzień. Choć najczęściej w gronie rodziny, a to jednak trochę coś innego. Jednak rezygnacja czy raczej niechęć do wartości kojarzonych z feminizmem ma raczej związek z konserwatyzmem większości polskiego społeczeństwa, a także z wizerunkiem feminizmu jako zjawiska, które nie służy budowie kobiecej wspólnoty.

Dlatego chcecie nagłaśniać ideę siostrzeństwa.

Siostrzeństwo to wspólnota, w której kobiety pomimo bardzo różnych światopoglądów i wyborów życiowych mogą być sobie bliskie i nawzajem od siebie czerpać – inspirację, doświadczenie, wsparcie, motywację, mądrość, energię. W ramach tej grupy uczymy się nawzajem nie oceniać i nie porównywać. Bo rywalizacja na style życia to, jak się okazuje, nasza codzienność. Moje respondentki czuły się oceniane przez sam fakt, że ktoś (a raczej ktosia) ma inne poglądy czy właśnie styl życia. A źródłem większości napięć jest ich ciągła rywalizacja. Ja zresztą też to czuję i nie mam wątpliwości, że jeśli uda nam się znaleźć to, co wspólne, a więc uruchomić empatię, staniemy się zdrowsze i szczęśliwsze. Kluczowa dla siostrzeństwa jest otwartość. Obowiązuje prosta zasada: nie plotkuję. Jeśli myślę coś krytycznego o kimś, badam powód, bo wiem, że ocena, którą wystawiam, to często lustro moich własnych problemów, kompleksów i blokad.

Mówisz o tym z taką pewnością! Opowiedz mi swoją własną siostrzaną historię.

Gdy miałam 14 lat, poznałam kilka dziewczyn, w liceum i na studiach jeszcze kilka. Trzymamy się razem do dziś. To był fart, łut szczęścia, nie sądzę, żebym miała wówczas jakieś specjalne siostrzane kompetencje. Nazwałyśmy się „Galaktyczna ekipa”. Spędziłyśmy młodość w cudowny sposób, jeżdżąc po świecie, motywując się i wspierając, ale też imprezując i czując się w tym bardzo bezpiecznie. Jest nas 14. Jesteśmy bardzo różne, ale sobie bliskie. Dużo się od siebie uczymy. Przechodzimy wspólnie przez turbulencje, budujemy grupę wsparcia, lubimy się razem bawić i odpoczywać. Czasem przechodzimy przez kryzysy, jak wszystkie ważne relacje. Raz na jakiś czas mamy pod górkę. Dzięki temu, że jest nas sporo, możemy się zbliżać do poszczególnych członkiń i oddalać od nich, nie tracąc naszej małej wspólnoty. Mogę ze stuprocentową pewnością powiedzieć, że bez nich moje życie byłoby znacznie trudniejsze i znacznie mniej ciekawe.

To jest piękne świadectwo, ale czy myślisz, że takiej postawy można się nauczyć?

Myślę, że można się zainspirować. Dlatego w trakcie naszego wydarzenia zapraszamy silne osobowości, które opowiedzą nam swoje historie. Pojawi się Sylwia Chutnik, pisarka i aktywistka, ale też Jolanta Jackiewicz, która jako jedna z pierwszych założyła radę kobiet we władzach swojego miasta. Będziemy rozmawiać o slutshamingu [zawstydzanie kobiet ich własną seksualnością – przyp. red.], będzie też panel poświęcony kobiecym mediom i wiele innych ciekawych rozmów. Wszystko w luźnej atmosferze, bo Sisters of Europe Polska to nie sztywna konferencja, tylko weekendowy piknik na patio Wozowni. Chcemy się poznać i zaprzyjaźnić, a dzień zakończyć imprezą.

Wydarzenie „Sisters of Europe Polska #2 | Tożsamość” odbędzie się w najbliższą sobotę, 25 stycznia w warszawskim Barze Studio. Więcej informacji i szczegółowy plan wydarzenia możesz znaleźć tutaj.

 

*Badanie segmentacyjne ,,Kobiety w Polsce 2018” powstało w ramach inicjatywy B2B Ringier Axel Springer ,,Women Power”. Jest to wspólny projekt RASP i IQS, zrealizowany w okresie kwiecień-sierpień 2018. Badanie było przeprowadzone metodą wywiadów ankietowych online na próbie 1500 respondentek w wieku 18–65 lat. Dodatkowo przeprowadzono 25 wywiadów etnograficznych z reprezentantkami na Mazowszu, Pomorzu i na Śląsku – zarówno z mieszkankami wsi i małych miasteczek, jak i dużych miast. Rozmówczynie prowadziły także dzienniczki online, uzupełniające zebraną przez bad

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij