Znaleziono 0 artykułów
04.01.2022

Islandia: Subiektywnie

04.01.2022
Blue Lagoon (Fot. Ina Lekiewicz)

„Ile dni trzeba przeznaczyć na Islandię?” – to najczęstsze pytanie, które zadają mi znajomi, kiedy pierwszy raz jadą do tego magicznego kraju. Właściwa odpowiedź brzmi: „Jak najwięcej!”, ale weekend wystarczy, by zobaczyć kilka niezwykłych miejsc. Mój bardzo subiektywny przewodnik zawiera te, które zawsze polecam swoim przyjaciołom – dokąd warto pojechać, gdzie nocować i co jeść. 

1. Obowiązkowa trasa dookoła Reykjavíku

 Jezioro Kleifarvatn (Fot. Ina Lekiewicz)

Na start zawsze rekomenduję tę około godzinną trasę w okolicy Reykjavíku. Po pierwsze: jezioro Kleifarvatn z kilkoma punktami widokowymi. Pięć minut jazdy dalej: Krýsuvík, kolorowe pole geotermalne. Przystanek trzeci: latarnia morska w Grundarfjörður (miejsce wielu sesji zdjęciowych) – jeśli mamy kilka godzin, warto skorzystać z oferty Arctic Horses i zwiedzić tę okolicę na grzbiecie islandzkiego konia. Na koniec oczywiście Blue Lagoon – miejsce co prawda mocno turystyczne, ale to absolutny „must” wizyty na Islandii. W ramach biletu wstępu każdy dostaje darmową maskę z krzemionką – minerałem, który sprawia, że laguna jest niebieska.

2. Reykjavík: Restauracja Héðinn

(Fot. Ina Lekiewicz)

Héðinn to nowo otwarta restauracja koło portu w Reykjavíku. Zaprojektowana w stylu mid-century, bardzo popularna wśród lokalsów (warto zrobić wcześniej rezerwację!), serwuje lokalne specjały zarówno w tradycyjnych, jak i nowoczesnych wydaniach. Obowiązkowe pozycje to wędzony dorsz i tuna tataki. Warto też zajrzeć do karty bardzo kreatywnych koktajli. Odwiedzam tę restaurację z islandzkimi przyjaciółmi za każdym razem, kiedy jestem w Reykjavíku. Uzależnia!

Glacier lagoon (Fot. Ina Lekiewicz)

3. Reykjavík: Room With A View

(Fot. Ina Lekiewicz)

Kompleks apartamentów tuż przy sercu słynnej dzielnicy 101, blisko popularnych barów i restauracji, to trafiony pomysł na nocleg w Reykjavíku. Dodatkowo każdy pokój ma taras z widokiem na całe miasto i, jeśli mamy szczęście, perfekcyjnymi warunkami do oglądania zorzy polarnej.

4. Islandia Południowa: Vík i okolice

Hotel Umi (Fot. Ina Lekiewicz)

Czarna plaża w okolicy Vík to ulubione miejsce sesji zdjęciowych Annie Leibovitz (tam powstały m.in. kampania Moncler i wiele fotografii do amerykańskiego „Vogue’a”). Moim ulubionym miejscem na nocleg w południowej Islandii jest hotel Umi – zaprojektowany w surowym skandynawskim stylu i położony w absolutnej ciszy, na środku pola lawowego, zapewnia prawdziwy wypoczynek w klimacie hygge. Znajduje się też kilkanaście minut od Seljavallalaug, naturalnego basenu w środku gór, oraz kolejne kilka minut od Skógar, uroczego muzeum i skansenu islandzkich domów. Dwie i pół godziny dalej na zachód znajduje się Jökulsárlón – jezioro, na którego tafli dryfują lodowce. Szczególnie warte zobaczenia o wschodzie lub zachodzie słońca. Kolory są niesamowite!

Skógar (Fot. Ina Lekiewicz)
Hotel Umi (Fot. Ina Lekiewicz)
Hotel Umi (Fot. Ina Lekiewicz) 

5. Wschodnie fiordy

(Fot. Ina Lekiewicz)

Seyðisfjörður to miasteczko, wokół którego powstawała nasza sesja okładkowa. Sama trasa do tego miejsca wiedzie przez jedne z najpiękniejszych wybrzeży Islandii. Miasto z trzech stron otoczone jest górami i licznymi wodospadami. To tu znajduje się słynna tęczowa ulica przed kościołem – popularny wśród influencerów punkt fotograficzny. Warto odwiedzić Vök Baths, geotermalne baseny dryfujące po jeziorze lodowcowym. Islandczycy wskakują do lodowatej wody między kąpielami w gorącym basenie. Część zdjęć do naszej sesji zrobiliśmy w apartamencie Túngata, poleconym przez moją przyjaciółkę z Islandii. To idealne miejsce dla tych, którym marzy się nocleg w tradycyjnym islandzkim stylu.

Apartament Túngata (Fot. Ina Lekiewicz)
Seyðisfjörður (Fot. Ina Lekiewicz)

6. Półwysep Snæfellsnes

Snæfellsnes (Fot. Ina Lekiewicz)

W zeszłym roku spędziłam pięć dni na kwarantannie w małym domku na brzegu Snæfellsnes. W tym czasie widzieliśmy tęczę około kilkudziesięciu razy. Pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie, pod nasze okna podchodziły owce i konie, a w nocy obserwowaliśmy zorzę polarną. Od tego czasu polecam to miejsce każdemu, kto na Islandię chce jechać po prostu wypocząć. Chociaż oczywiście jest i co zwiedzać – m.in. słynny czarny kościół Búðakirkja, geotermalny basen Lýsuhólslaug czy też klify Gerðuberg. Obowiązkowym punktem pobytu na półwyspie jest kolacja w restauracji Viðvík – jadłam tam najlepsze sushi w życiu. 


„Równowaga” to hasło przewodnie grudniowego wydania „Vogue Polska”. Więcej inspiracji znajdziecie w magazynie. Do kupienia w salonach prasowych i online

(Fot. Ina Lekiewicz)

 

Ina Lekiewicz
Proszę czekać..
Zamknij