Znaleziono 0 artykułów
03.07.2023

Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje modę

03.07.2023
Fot. Mati Grzelak

Mamy do czynienia z kolejną wielką rewolucją, taką na miarę rewolucji przemysłowej – mówi artysta Nicola Bergamaschi, który z udziałem sztucznej inteligencji stworzył sesję okładkową wakacyjnego wydania „Vogue Polska”. We współpracy z ChatemGPT powstał natomiast poniższy tekst. To, co miało być generowaniem na komendę, okazało się formą rozmowy, której biegu nie da się przewidzieć.

Dwadzieścia lata temu artysta Nicola Bergamaschi zaczynał od malarstwa. Pracował we Włoszech w pracowni architektonicznej. Zamiast sporządzać rendery i wizualizacje komputerowe, szkicował akwarelą, jak to się wtedy robiło. Po godzinach wolał oleje i akryle, z pomocą których tworzył coraz bardziej realistyczne obrazy. Przynajmniej na tyle realistyczne, na ile pozwalała farba. Gdy poczuł niedosyt, zaczął odkrywać świat cyfrowy, gdy już opanował odpowiednie programy, mógł skuteczniej oszukiwać oko, uzyskiwać hiperrealny efekt, niemal fotograficzny.

Fot. Mati Grzelak

Choć jego „kadry” bynajmniej nie pochodziły z rzeczywistego świata, a z wyobraźni. – Pamięć i nostalgia zawsze mnie inspirowały. Obsesyjnie chciałem wpisywać w obrazy zakrzywione już nieco wspomnienia, wizje, sny. Nadawać im fizyczną postać, „robić zdjęcia” zdarzeniom, które nigdy nie miały miejsca. Podobnie działają wybitni fotografowie. Zwykle wiedzą, jaki efekt chcą uzyskać. Muszą albo zbudować odpowiedni świat, zainscenizować go od podstaw, albo wyczekać, aż ich upragniona scena się ziści. Ja w pewnym sensie robię to samo tylko przy użyciu innych narzędzi i w przestrzeni swojego intymnego studia, które mieści się na twardym dysku komputera – tłumaczy i dodaje, że to akurat ma duże znaczenie w obliczu gentryfikacji miast i wzrostu cen najmu lokali na pracownie.

Fot. Mati Grzelak

– Czynniki ekonomiczne przyspieszają naszą przeprowadzkę do szeroko pojętego metawersu – kwituje. Dziś Nicola zajmuje się głównie właśnie tworzeniem CGI – obrazów generowanych cyfrowo. Czasem to płaskie grafiki, czasem animacje czy rodzaj filmu, w którym ruch służy tylko do ukazania trójwymiaru na płaskim ekranie. Praca w pojedynkę daje mu pełną kontrolę nad każdym fragmentem obrazu. – To ja decyduję, jakiej potrzebuję temperatury czy kierunku światła, gdzie obraz ma być ostry, a gdzie się rozmywać – mówi. Nicola wywodzi się ze szkoły krytycznej. W Londynie kształcił się na Goldsmiths University, na jednym z najbardziej progresywnych na świecie kursów magisterskich w dziedzinie sztuki. Na uczelni nie ma podziału na media: malarstwo, grafikę czy rzeźbę. Studenci uczą się poszukiwania źródeł motywacji twórczej, autorefleksji, nie tyle tworzenia obrazu, co przekazu. Wychodzą ze szkoły z nawykiem ciągłego podważania rzeczywistości.

Fot. Mati Grzelak

Nicola również to krytyczne podejście wchłonął. Do technologii podchodzi więc otwarcie, ale sceptycznie. Ekscytuje się nią i w nią wątpi jednocześnie. Wierzy, że żaden automat nie potrafi wygenerować takiego czaru, jak doświadczony rzemieślnik, że nic, co instant, się w sztuce nie sprawdza, bo przemija równie szybko, jak powstaje. – Ważne jest, by pamiętać, że generatory obrazów w branży mody powinny być używane jako narzędzia wspomagające twórczość, a nie zastępujące ludzką inwencję. Ręczne projektowanie, kreatywność projektantów i interakcja z klientami nadal odgrywają kluczową rolę w tworzeniu wyjątkowych i atrakcyjnych produktów mody – wypluwa. Sztuczna inteligencja jest więc na tyle „świadoma”, by zauważać obszary własnej niekompetencji. Nicola też je zauważa i analizuje. Z takich systemów korzysta głównie przy eksperymentach, precyzyjnie określonych zadaniach czy szybkich szkicach. Śledzi rozwój narzędzi, testuje je, ale też snuje antropologiczne rozważania podszyte obawą, że wkrótce technologia odbierze pracę części osób zatrudnionym w sektorze kreatywnym. Dyskusje o przyszłości systemów AI przesiąknięte są strachem. – Mamy do czynienia z kolejną wielką rewolucją, taką na miarę rewolucji przemysłowej. Scenariusz się więc powtarza. Industrializacja odebrała zatrudnienie wielu osobom, ale przebiegała na tyle powoli, że rynek zdążył się do niej dostosować. Dziś tempo zmian jest za duże, by to było możliwe – uważa Nicola.

Cały tekst znajdziecie w wakacyjnym wydaniu „Vogue Polska”, którego sesję okładkową współtworzyła sztuczna inteligencja. Magazyn jest już dostępny w salonach prasowych. Można go też zamówić z dostawą do domu pod linkiem.

Kamila Wagner
Proszę czekać..
Zamknij