Znaleziono 0 artykułów
05.02.2024

Tallinn, idealny kierunek na weekendowy wyjazd

05.02.2024
Fot.Getty Images

Od wizyty w galerii Fotografiska przez elegancką XIX-wieczną kawiarnię Maiasmokk aż po muzeum designu i saunę nad Bałtykiem. Oto co warto zobaczyć w Tallinnie.

Tallinn jest pełen kontrastów. Przed tysiącem lat osada założona przez wikingów na szlaku do Konstantynopola, dziś jest jednym z 10 najinteligentniejszych miast na świecie, czyli najmądrzej zaprojektowanych, najbardziej innowacyjnych, najsprawniej działających. W Tallinnie digitalizuje się ruch uliczny, dąży do zerowej emisji CO2 w 2025 roku i, zgodnie z konstytucją, zapewnia wszystkim obywatelom dostęp do internetu.

I choć do Estonii rocznie przybywa 2,5 miliona turystów, a większość z nich co najmniej zahacza o stolicę liczącą niecałe pół miliona mieszkańców, miasto nie ugina się pod ich naporem. Nie ma tu ani przesadnej liczby sklepów, ani natrętnych reklam. Jest za to kilka dobrych muzeów, galerii i kameralnych knajpek. Do tego malownicze wybrzeże Bałtyku, sauny na plaży i krystalicznie czyste powietrze.

Jeśli dorzucimy do tego małą skalę miasta, które można swobodnie pokonywać pieszo, ewentualnie popularnym, bo estońskim Boltem, okazuje się, że Tallinn jest idealną destynacją na weekend
Przygotuj się też na najlepsze, jakie można sobie wyobrazić, śledzie i czekoladę z chrupiącym chlebem.

Fotografiska: Nowoczesny dom kultury 

Na pierwszy ogień wybierz Fotografiska Tallinn. Znany ze Sztokholmu czy Berlina koncept na dom kultury zorganizowany wokół fotografii pokazuje, jak żywym miejscem jest Tallinn. Budynek galerii, w którym organizowane są nawet trzy wystawy w jednym czasie, łączy się z bistro, księgarnią i restauracją, odznaczoną zieloną gwiazdką Michelin, odpowiadającą za zrównoważone podejście do gastronomii.

To miejsce, gdzie można obejrzeć monografie znanych światowych portrecistów czy dokumentalistów, prace Petera Lindbergha, Toomasa Volkmanna czy Rogera Ballena. Można też kupić album o fotografii, skandynawskim jedzeniu, projektowaniu ogrodów. Zatrzymać się na szybką kawę z obłędną kanapką z kimchi i zapiekanym serem w bistro na parterze albo kieliszek wina w barze na dachu z widokiem na miasto.

Warto zwrócić uwagę na wewnętrznie wydawany papierowy i bezpłatny magazyn „Fotografiska Tallinn Magazine” (również po angielsku) z wywiadami, które okazują się cennym komentarzem do wystaw. Bezpretensjonalne bistro na poziomie zero to też dobre miejsce na lunch, które w godzinach szczytu staje się miejscem spotkań.

XIX-wieczne zakamarki Tallinna: Kawa, marcepan,

Fot. Getty Images

książki

Tallinnie można poruszać się XIX-wiecznym traktem. Słynący z marcepanu sklep, założony w 1864 roku, wciąż działa. Można w nim zobaczyć, jak wprawna dekoratorka w małym kantorku maluje marcepanowe jabłka, raki czy krasnoludki. Wrażenie robi też zabytkowe wnętrze kawiarni. Ciemne krzesła z giętego drewna, czerwony aksamit, a do tego szklany sufit, który był popisem wyrafinowania i nowoczesności. Maiasmokk, bo tak od 40 lat nazywa się to miejsce, jest idealnym pretekstem do przystanku z kawą i ciastkiem. Poszukiwacze oryginalnych lokalnych smaków mogą kupić tu również czekoladę z chlebem i żurawiną. To sklep firmowy estońskiej firmy Kalev. 

Innym miejscem z przeszłości jest najstarsza w mieście księgarnia Raamatud. Ma dwa poziomy, które wypełnione są książkami (również po angielsku), a parter secesyjnej kamienicy przenika się z kawiarnią. Tu warto polować na semlę, czyli popularne również w Skandynawii, zwłaszcza zimą, ciastko z kardamonem i słodkim śmietanowym kremem.

Estoński design: Nostalgia, rzemiosło, niepowtarzalna biżuteria

Muzeum Designu zostało otwarte jako atrakcja turystyczna w 1980 roku, kiedy w Tallinnie odbyła się olimpiada. Przestrzeń wydarta zabytkowej tkance miasta to piętra ze stałą kolekcją wzornictwa, od początków XX wieku aż do współczesności. Meble, ceramika, tkanina, moda, szkło i biżuteria składają się na opowieść o kulturze materialnej Estonii. Ciekawym miejscem jest też sklepik przy muzeum, w którym można znaleźć wyselekcjonowane współczesne marki. Obok wełnianych szali, stworzonych przez znany brand Kelpman Textile, uwagę zwraca autorska biżuteria, która jest estońskim towarem eksportowym.

Jak duża jest scena projektantów biżuterii, można ocenić, odwiedzając pobliską galerię. Znajdziemy tam biżuterię nawiązującą do stylu oraz tradycji lat 90., współczesną, w której liczą się druk 3D i kolory, ale też klasyczną, stworzoną z wykorzystaniem mistrzowskiego rzemiosła. Tak zróżnicowane prace, wystawione w technicznych, bezpretensjonalnych gablotach, robią wrażenie.

Podobnie jak zabytkowy sejf, który kiedyś służył do przechowania cennego materiału, a dziś stanowi przestrzeń do kameralnych wystaw.
Spacerując po okolicach, warto zajrzeć do socrealistycznego budynku Sõprus, w którym działa arthouseowe kino. W pobliżu znajduje się też legendarna restauracja Pegasus, założona w 1962 roku, która zapisała się w estońskiej historii jako miejsce spotkań literatów i ludzi kultury. Obecne menu reinterpretuje tradycyjną kuchnię – od zupy rybnej przez pieczony seler aż po stek. A z okien rozciąga się widok na zabytkowe wzgórze. Tuż obok zimą działa małe lodowisko. Łyżwy można wypożyczyć na miejscu.

Życie kulturalne w Tallinnie: Galerie sztuki, modne bary, nadmorskie spacery

Najważniejszym muzeum sztuki w mieście jest Kumu. Awangardowy budynek z początku pierwszej dekady XXI wieku to połączenie galerii narodowej z muzeum sztuki współczesnej. Obok zbiorów malarstwa Europy Północnej z XVIII i XIX wieku oraz estońskiej sztuki narodowej z pierwszej połowy XX wieku w ramach wystaw stałych można oglądać też kolekcję radzieckiej sztuki estońskiej i sztuki lat 90., które przywołują poszukiwania polskich artystów tego okresu. Warto śledzić program wystaw czasowych Kumu, bo instytucja organizuje rocznie aż 10 wystaw, sięgając po najciekawsze nowe zjawiska kultury, takie jak projekt „When the body says Yes+” Melanie Bonajo, która była sensacją Biennale w Wenecji.

Żeby lepiej poznać współczesną estońską sztukę, najlepiej wybrać się do Temnikovej, czyli największej prywatnej i komercyjnej galerii sztuki, która reprezentuje aż 19 artystów z regionu, organizuje kameralne wystawy w swojej siedzibie w Tallinnie, ale też reprezentuje ich twórczość na międzynarodowych targach. 

W północnej części miasta, poza historyczną tkanką, nad Bałtykiem, gdzie przez dekady stacjonowało wojsko, buduje się nowy Tallinn. Wśród ścisłej zabudowy nowoczesnych apartamentowców kryją się stare hale przemysłowe z widokiem na morze. Tu mieszczą się dziś modne restauracje, bary i galerie, a jedna z najważniejszych współczesnych artystek estońskich Edith Karlson ustawiła tu swoją rzeźbę „Good Old Times”, przedstawiającą T. Rexa.


Centrum życia kulturalnego okolicy to Kai Art Center – galeria sztuki nowoczesnej, pokazująca współczesnych artystów estońskich i międzynarodowych.
Przy dobrej pogodzie do centrum miasta warto wrócić plażą. A przed powrotem można wynająć saunę nad morzem w Iglupark.

 

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij