Znaleziono 0 artykułów
27.09.2023
Artykuł partnerski

Huawei Watch GT4: Piękny gadżet, który towarzyszy nam każdego dnia

27.09.2023
Fot. Materiały prasowe

Huawei Watch GT4 zmienia sposób, w jaki postrzegamy smartwatche. Nie przypomina technologicznego gadżetu, tylko zegarek o wyrafinowanym designie. Ale kryje w sobie wszystkie niezbędne funkcjonalności nowoczesnego urządzenia. Testujemy nowość popularnej marki. 

Cienki (9,8 mm), ultralekki (ok. 37 g), zgrabny – gdybym nie wiedziała, że biorę do ręki nowe cacko marki Huawei, Watch GT4, pomyślałabym, że trzymam w dłoni designerski czasomierz jednej z wiodących marek zegarmistrzowskich. Model, który mam przyjemność testować, nieprzypadkowo nosi nazwę Elegant. Złocista bransoletka typu Milanese zwieńczona praktycznym, łatwym do regulacji magnetycznym zapięciem oraz okrągła tarcza przywodzą na myśl akcesoria utrzymane we włoskiej estetyce. Ten model pasuje do wszystkiego – zazwyczaj ubieram się na czarno, więc odpowiada mi czarna tarcza, a złoto rozświetla monochromatyczną stylizację. Zegarek z łatwością wkomponuje się także w stylizację na wieczór – pasuje do bransoletek i złotej biżuterii, która pięknie wygląda z małą czarną. 

Fot. Materiały prasowe

Smartwatch Huawei Watch GT4 w designerskiej oprawie dla niej i dla niego

W kolekcji Huawei Watch GT4 nowoczesny mechanizm ukryto w projektach dla niej i dla niego. Watch GT 4 41mm to wersja damska, podobnie jak wersja na białym pasku ze skóry oraz dwukolorowej, srebrno-złotej bransolecie. W wersjach męskich przewidziano większą tarczę nawiązującą do stylu sportowego, a bransolety wykonano m.in. z zielonego płótna – model Rainforest Green z pewnością spodobałby się wszystkim podróżnikom zapatrzonym w Indianę Jonesa. Wśród dostępnych wersji znajdziemy także pasek z brązowej skóry, czarny pasek z gumy albo metaliczną bransoletę.

Czarna tarcza rozświetla się za jednym dotknięciem. Moim oczom ukazuje się cyferblat przypominający klasyczny zegarek. To znów jedna z wielu wersji wyglądu tarczy, spośród których mogę wybierać – od minimalistycznych, na których widać tylko wskazówki zegarka, po bardziej skomplikowane, z kilkoma dodatkowymi tarczami. Aż trudno uwierzyć, że mogę wybrać spośród tysięcy projektów, w tym 12 nowych wzorów. Możliwości personalizacji wydają nie niemal nieskończone. Sam ekran też wyróżnia się parametrami – AMOLED ma rozdzielczość 466 x 466 pikseli. Ekran jest oczywiście dotykowy – działa niezwykle płynnie.

Fot. Materiały prasowe

Najchętniej przyglądam się tarczy, gdy rozkwita na niej kwiat – to znaczy, że osiągnęłam zamierzony cel. Bo wysmakowany design skrywa zaawansowaną technologię, która ułatwia codzienne życie – pomaga planować dzień, wspiera w aktywności, ułatwia dbanie o zdrowie. 

Smartwatch Huawei Watch GT4 motywuje do aktywności fizycznej i dbałości o dobrostan

Z Watch GT4 nie potrzebuję już trenera personalnego. Mój nowy gadżet rozpoznaje ponad sto dyscyplin sportowych – od najprostszych, takich jak bieganie, przez tenis, po sporty zespołowe. Przy dwójce dzieci, napiętym harmonogramie w pracy i licznych spotkaniach trudno mi wygospodarować czas na ćwiczenia. Ale smartwatch sprawia, że każdy spacer, przejażdżka rowerem, a nawet krzątanie się po domu liczą mi się do codziennych sportowych wyników (każdą z aktywności umila muzyka odtwarzana przez dedykowaną aplikację). Krokomierz działa przez cały ten czas. Najważniejszą dla mnie fukcjonalnością jest motywujący planer aktywności – sama wyznaczam sobie cele związane z wysiłkiem fizycznym. Te założenia mogę oczywiście dowolnie zmieniać. Obiecuję sobie – i smartwatchowi – że codziennie spalę dwieście kalorii, poświęcę 30 minut na trening i pozostanę w ruchu przez 14 godzin. Pozostałe przeznaczę na sen – niezmiennie dbam o regularność snu, mniej niż osiem godzin śpię tylko wtedy, gdy nie pozwalają mi na to deadline’y w pracy. Dzięki Huawei Watch GT4 zaczęłam nie tylko wyznaczać sobie właściwe pory zaśnięcia i wstawania, lecz także śledzić fazy snu (sen lekki, głęboki, REM i czuwanie), tak by zoptymalizować odpoczynek. Smartwatch pokazuje też fazy księżyca, a że mój sen często od nich zależy, wiem, kiedy mogę mieć problem z zaśnięciem. 

Fot. Materiały prasowe

Oprócz aktywności sprawdzam też na bieżąco liczbę spożywanych kalorii, a co jeszcze ważniejsze, monitoruję stan zdrowia – tętno, puls, saturację, temperaturę ciała. Dodatkowy atut? Dokonana na podstawie parametrów zdrowotnych analiza poziomu stresu, który w naszych niespokojnych czasach towarzyszy nam niemal codziennie. Nie muszę też sięgać do kalendarza, bo Watch GT4 sprawdza, w jakiej fazie cyklu menstruacyjnego jestem. Smartwatch bazuje nie tylko na kalendarzu, lecz także parametrach, takich jak tętno podczas snu, temperatura ciała i częstotliwość oddechów.

Fot. Materiały prasowe

Aplikacje przydatne na co dzień 

Huawei Watch GT4 poza funkcjami związanymi z dobrostanem, oferuje oczywiście także standardowe narzędzia przydatne w codziennym życiu. Co rusz zerkam na tarczę, by sprawdzić pogodę, bo choć pracuję z domu, odbywam wiele spotkań, na które muszę ubrać się odpowiednio. W drodze do pracy korzystam z kilku aplikacji – gdy nie jestem pewna, czy skręciłam rowerem we właściwą przecznicę, spoglądam na kompas, a potem na mapę (smartwatch wyposażono w bardzo precyzyjny system pozycjonowania z GPS). Dzięki temu, że smartwatch jest kompatybilny z Androidem i iOS, łączę go z telefonem, by odbierać połączenia, otrzymywać powiadomienia. Krystalicznie czysty dźwięk i świetnie łapiący mikrofon pozwala na komfort rozmów porównywalny ze smartfonem. Przydaje się także aplikacja Zdrowie Huawei. Uwaga: należy pamiętać, by smartwatch pozostał połączony Bluetoothem z naszym smartfonem. 

Fot. Materiały prasowe

Marka zadbała o to, by najnowszy model Watch GT4 był niezwykle wytrzymały. Skoro ma towarzyszyć w sportowych wyzwaniach, musi mi dotrzymywać kroku podczas biegu, treningu pływackiego (wyróżnia się szczelnością IP68 oraz klasą wodoodporności 5ATM) i wspinaczki po skałkach. Działa niezależnie od temperatury i wysokości, na jakiej się znajdę. I nie wymaga ładowania nawet przez 14 dni w wersji męskiej i siedem w wersji damskiej. Dzięki temu uznaję go za niezawodnego towarzysza codziennych zmagań. 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij