Tilda Swinton twarzą nowego zapachu Toma Forda. Premierę kampanii świętowała w Wenecji

Na festiwalu w Wenecji Ackermann wspólnie z przyjaciółmi pojawił się na kameralnej kolacji w weneckim palazzo. Wszystko po to, aby zaprezentować nową kampanię perfum od Toma Forda – Black Orchid Reserve z Tildą Swinton w roli głównej.

Nieprzerwany strumień włoskich taksówek wodnych (vaporetto) przemierzał wenecki Canal Grande. Podróżowały nimi największe gwiazdy Hollywood, w ten sposób przemieszczając się z imprezy na imprezę podczas kolejnej edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Gdy goście weszli na pomost i zajęli miejsca w rozświetlonej blaskiem świec sali, ujawniono powód tego zgromadzenia. Była to prezentacja kampanii promującej nowe perfumy Toma Forda, Black Orchid Reserve, w której główną rolę gra Tilda Swinton.

Nowy zapach od Toma Forda Tilda Swinton zaprezentowała w intrygującym i artystycznym wideo

Wideo promujące perfumy, wyreżyserowane przez duet Inez i Vinoodh, pokazano na rozciągniętym od podłogi po sufit ekranie znajdującym się z tyłu pomieszczenia. Przedstawia ono Swinton bez makijażu obracającą się w kierunku kamery przy dźwiękach „The First Time Ever I Saw Your Face” Roberty Flack, na zmianę z rozwijającymi się płatkami niezwykłej, upiornej czarnej orchidei widmo. – Tworzyliśmy to nagranie jako czwórka bardzo starych przyjaciół – z Haiderem, Inez i Vinoodhem – a że znamy się od kilkudziesięciu lat, to idea była taka, że po prostu będziemy bardzo wyluzowani – powiedziała Swinton w rozmowie z „Vogiem”. – I jak widać, to, co zrobiliśmy, było naprawdę niezwykle proste, w pewnym sensie wręcz czyste, niewinne. Nie było w tym żadnej narracji, żadnych pościgów samochodowych. To bardzo prosta kwestia egzystencjalna. Kobieta znajdująca się w jednym miejscu, samotnie słuchająca utworu muzycznego.

Duch powściągliwej elegancji był również wyczuwalny w czasie samego wydarzenia. Wszyscy goście i gościnie – wśród których znalazły się Kate Moss, Paris Jackson, Indya Moore, Saskia de Brauw i Noomi Rapace – wkroczyli w przeogromną przestrzeń, by sączyć szampana i shoty zmrożonej wódki (to ulubiony drink Ackermanna) oraz raczyć się kawiorem podawanym na łyżeczkach. Dopełniał to fakt, że zaproszeni goście mieli na sobie ubrania (a nierzadko także okulary przeciwsłoneczne – w końcu to impreza modowa) z pierwszej kolekcji Ackermanna dla Toma Forda, której debiut spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem na Paris Fashion Weeku w marcu tego roku.

Kate Moss zapozowała w spontanicznej sesji Grega Williamsa, a Haider Ackermann wygłosił poruszającą przemowę

Wkrótce nadszedł czas, by wszyscy zaproszeni udali się na piętro do piano nobile, gdzie stoły udekorowane szkłem z Murano skrzyły się w drgającym świetle świec, a pod ścianami stały ogromne wazony z czarnymi i fioletowymi kwiatami. To właśnie tam odbyła się spontaniczna sesja zdjęciowa na zabytkowych weneckich meblach przed obiektywem Grega Williamsa. Funkcję dyrektorki artystycznej przejął nie kto inny, jak sama Moss. Supermodelka założyła okulary przeciwsłoneczne marki Tom Ford, by dołączyć do reszty grupy i zacząć pozować.

Następnie podano kolację – grillowanego okonia morskiego oraz tiramisu przygotowane przez szefów kuchni stojących za sterami nagradzanej gwiazdkami Michelin sieci restauracji Alajmo, które stały się wręcz instytucjami kulinarnymi w całym regionie Wenecji Euganejskiej. A Ackermann wstał, by wygłosić płynące prosto z serca przemówienie.

– Nie lubię przemawiać, ale mam przy sobie swoją rodzinę i przyjaciół, a to bardzo wiele dla mnie znaczy – powiedział. – To moja pierwsza kampania dla Tom Ford Beauty i czuję, że mam ogromne szczęście. Tilda jest moją przyjaciółką od ponad 30 lat, a to, że mogliśmy stworzyć to wspólnie – osiągnąć coś więcej ponad przyjaźń – jest niezwykłym błogosławieństwem. Nastąpiła krótka pauza, podczas której dało się zauważyć, że Ackermann powstrzymuje łzy, po czym kontynuował: – Tilda pozostała mi wierna przez całe życie, a ja nawet nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak bardzo mnie inspiruje, prowokuje, jaki wywołuje we mnie niepokój i jak bardzo ją kocham. (Jak można się było spodziewać, biorąc pod uwagę reputację Ackermanna jako jednego z najsympatyczniejszych facetów w świecie mody, projektant poświęcił też chwilę na przejście się wokół stołu i podziękowanie każdemu z osobna za przybycie. Dzięki temu miało się wrażenie, że atmosfera bliska jest spotkaniu rodzinnemu, a nie typowemu eventowi modowemu).

Długotrwała przyjaźń Swinton i Ackermanna to prawdziwy dar, który pozwolił im stworzyć piękną premierę zapachu Black Orchid

Rozmowa ze Swinton potwierdza, że dzieli z Ackermannem te same uczucia co do ich przyjaźni. – Szczerze mówiąc, to dla nas naprawdę chwila pełna emocji – powiedziała. – Ponieważ Haider i ja jesteśmy bardzo starymi przyjaciółmi, a ja mogę być teraz częścią jego premiery zapachu Black Orchid. Mam wrażenie, jakby wciągał swoją flagę na maszt i mówił: „To moje wartości i to za tym się opowiadam”. A dla niego najważniejsze są lojalność i przyjaźń – najważniejsze są autentyczne związki. Trzeba naprawdę poświęcić im czas, co jest stosunkowo rzadkie w dzisiejszych czasach. I myślę, że samo to, że mogę współtworzyć taką relację, jest niezwykle piękne.

Potem kelnerzy w białych garniturach wnieśli kolejną kolejkę shotów wódki, a goście zaczęli tańczyć do muzyki disco. Zbliżała się już północ, ale dla ekipy Ackermanna noc ciągle była młoda. – Lubimy świętować – dodała Swinton ze śmiechem. – Są takie momenty, które należy celebrować, i myślę, że dzisiejsza noc jest jednym z nich. Jak mógłby powiedzieć Lionel Richie, którego słuchaliśmy, gdy płynęliśmy tu łodzią, będziemy tańczyć całą noc.

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.com