Kolekcja Muse polskiej marki Bad Icon sprawdzi się nawet na czerwonym dywanie

Swetry z rozkloszowanymi rękawami, kardigany z dekoltem na plecach, miękkie spodnie, które równie dobrze sprawdzą się w domu i na weekendowym wypadzie – polską markę Bad Icon pokochaliśmy za dzianinę. W nowej kolekcji Muse znaleźliśmy natomiast najpiękniejsze slip dresses i inne godne czerwonego dywanu sukienki na garden party, wesela i randki. 

Najpierw uwagę zwraca kolor. Pastelowy odcień pudrowego różu latem 2025 roku świętuje wielki comeback. Subtelna barwa zdobi sięgającą ziemi, lejącą, otulającą sylwetkę sukienkę na ramiączkach. Slip dress Lana z kolekcji polskiej marki Bad Icon nawiązuje do najbardziej kultowych kreacji z czerwonego dywanu, które nosiły ikony stylu na miarę Lady Di, Carrie Bradshaw czy Kate Moss. Ten sam uwodzicielski model w kolekcji Muse znajdziemy także w klasycznej czerni, czy czekoladowym brązie, który w tym sezonie przyciąga spojrzenia swoją głębią.

W kolekcji pełnej sukni na wielkie wyjścia każda z nas znajdzie model idealnie dopasowany do sylwetki. Aurora – w pudrowym różu, burgundzie albo czerni – zachęca do zabawy w ciepło-zimno albo. Półprzezroczysty materiał zmysłowo odkrywa nogi, uchyla rąbka tajemnicy, ale jednocześnie pozwala zachować dyskretną grację. Głęboki dekolt przykuwa wzrok także za sprawą wiązania na szyi, które pełni rolę biżuterii. Kaskadowo układające się falbany nawiązują do flamenco, radości tańca, letniej lekkości. 

Zabudowana u góry suknia Cherie mieni się satynowym blaskiem, przypominając kultowe kreacje gwiazd z lat 2000., które uwielbiały lśnić na czerwonym dywanie. 

Gorsetowy dekolt wykorzystano w konstrukcji sukni Champagne o obniżonej talii w klimacie lat 80. XX wieku. Nie mogło zabraknąć długości mini. Kolejny nostalgiczny fason – bombka – pojawił się na krótkiej sukience Dahlia. Najmodniejszy odcień maślanej żółci czy pudrowy róż? Oba odcienie idealnie pasują na letnie garden party.

Na przyjęciu pod gołym niebem albo pod gwiazdami można zabłysnąć także w modelu Fleur z kwiatowym zdobieniem przy dekolcie. Rosa łączy natomiast gorsetową górę z rozkloszowanym, plisowanym dołem. Ta godna współczesnych księżniczek kreacja występuje w słodkim różu albo seksownym bordo. 

Linię sukienek wieńczy Venus, w której każda z nas poczuje się niczym bogini wyłaniająca się z morskiej piany. Wszystko za sprawą prześwitów, drapowań i, przede wszystkim, hiszpańskiego dekoltu, który nisko opadając na ramiona, odsłania naturalne piękno kobiecego ciała. 

Alternatywą dla klasycznych sukni stają się eleganckie komplety. Gorsetowy top Jolie z kobiecą baskinką (kolejny powracający do łask detal) można nosić w komplecie z pasującą spódnicą, albo z innym, ołówkowym modelem, a na co dzień nawet do jeansów. Odcienie mokki i brązu pięknie podkreślają opaleniznę, a minimalistyczna biel czyni z tego kompletu zestaw na miarę nowojorczanek lat 90. z Carolyn Bessette-Kennedy na czele.

W kolekcji Muse Bad Icon każda z nas poczuje się muzą. Twórcy marki bazującej na 30-letnim doświadczeniu dziewiarskim (jej rzeczy do dziś powstają w rodzinnych szwalniach w Polsce) przekonują do tego, by tych zapierających dech w piersiach kreacji nie zostawiać wyłącznie na wyjątkowe okazje. W takich sukienkach każdego dnia poczujemy się jak gwiazdy z canneńskiego czerwonego dywanu – czy to na randce, czy na promenadzie w kurorcie, czy na rodzinnej uroczystości.

Marka Bad Icon towarzyszy nam także na co dzień. Jej twórcy wybierając szlachetne tkaniny takie, jak moher, kaszmir, wysokogatunkową wełnę, pokazują, że ubrania, które nosimy w domu, podczas odpoczynku czy weekendowego wyjazdu. W każdym z elementów Bad Icon poczujemy się w pełni sobą – i w eleganckiej sukni, i w dzianinowych kompletach. Z regularnej kolekcji wybieramy m.in. szerokie spodnie Juliette, rozpinane bluzy Ivy i golfy Chicago. Ich stonowana paleta kolorystyczna korespondująca z gamą linii Muse emanuje elegancją. 

Jak poczuć się ikoną stylu od świtu do zmierzchu? Marka Bad Icon prezentując najwyższą jakość designu i wykonania przekonuje, że każda z nas zasługuje, by poczuć się jak ikona. A interpretację hasła „ikona” pozostawia każda z nas.