Znaleziono 0 artykułów
10.12.2023
Artykuł partnerski

Penhaligon’s: Perfumy o szlachetnym rodowodzie

10.12.2023
(Fot. materiały prasowe)

Penhaligon’s to jedna z najbardziej luksusowych marek perfumeryjnych. Po jej wyjatkowe kompozycje zapachowe sięgają kolejne pokolenia brytyjskiej rodziny królewskiej. Poznajcie niezwykłą historię brandu dostępnego w perfumeriach Galilu.

Historia marki Penhaligon’s to materiał na doskonały miniserial. Jej początki sięgają 1870 roku. William Penhaligon był cenionym golibrodą z wielkimi ambicjami. Stałymi gośćmi w jego londyńskim salonie byli arystokraci, dyplomaci i artyści, na czele z dekadenckimi Bright Young Things. Zafascynowany ich historiami Penhaligon postanowił skomponować swój pierwszy zapach. Inspiracją dla perfum Hammam Bouquet były słynne tureckie łaźnie, dzięki którym całe Mayfair pachniało lawendą, różą i drzewem sandałowym. Penhaligon postanowił zamknąć ten wyjątkowy bukiet we flakonie. Perfumy natychmiast stały się fenomenem, o którym mówił cały Londyn, a klienci wciąż wracali po więcej. 

Przez następne trzy dekady Penhaligon komponował unikatowe bukiety zapachowe, które pokochała miejscowa śmietanka towarzyska. Jego dokonania kontynuował syn, Walter. To pod jego sterami perfumy marki, wraz z nowym zapachem Blenheim Bouquet, trafiły na królewski dwór. Arystokraci pokochali je za świeżość cytrusowych nut, pikantność czarnego pieprzu i tajemniczość sosnowych olejków. Ponad sto lat później Blenheim Bouquet to wciąż jeden z bestsellerów marki. Od tego czasu Penhaligon’s pozostaje również jednym z ulubionych brandów Windsorów. Do jego największych fanów należą dziś król Karol III i królowa Kamila. Nic więc dziwnego, że perfumy Penhaligon’s uchodzą za kwintesencję brytyjskiego stylu.

(Fot. materiały prasowe)

Olfaktoryczne opowieści

Marka o tak szlachetnym rodowodzie pozostaje również symbolem luksusu i jakości. Wszystkie perfumy Penhaligon’s wytwarzane są w Anglii z najlepszych olejków i rzadkich esencji z całego świata. Część z nich jest tak rzadka, że ich cena często przekracza wartość czystego złota. Po najszlachetniejsze składniki sięgał już William Penhaligon, a ponad 150 lat później jego tradycja trwa dalej.  

(Fot. materiały prasowe)

Na uniwersum marki składają się trzy główne kolekcje – British Tales, Trade Router i Portraits. Każda z nich została stworzona z myślą o innych miłośnikach doskonałych zapachów. British Tales to esencja tradycji, historii i mitów, które, tak jak oryginalne Hammam Bouquet, ożywiały wyobraźnię kolejnych pokoleń Brytyjczyków. To zapachy dla uważnych obserwatorów rzeczywistości, współczesnych flanuerów przemierzających miasto w poszukiwaiu inspiracji. W kolekcji znajdziemy więc takie perfumy, jak prawdziwie królewskie Highgrove Bouquet, będące hołdem dla kwitnących wiosną ogrodów miejskich czy Juniper Sling, inspirowany jazzowymi klubami ze skórzanymi kanapami i imponującą kartą ginów. Zapachy z serii Trade Routes to zaproszenie do odważnych podróży dookoła świata – od pachnącego przyprawami Babylonu po dymny Cairo. Każdy z nich przenosi nas do innego starożytnego miasta tętniącego życiem. Ich esencje zamknięto w designerskich flakonikach, by zadowolić rządnych przygód miłośników perfum. Z kolei Portaits to ulubiona kolekcja estetów i wielbicieli sztuki. Kultową serię łatwo poznać po flakonach zwieńczonych przez głowy zwierząt – od tych domowych po fantastyczne. Każde z nich odpowiada innemu bukietowi. Jeleń na przykład jest symbolem wyrazistej ziołowej kompozycji podlanej szlachetnym rumem, słoń wodzi za nos korzennym aromatem pieprzu i wanilii, a kot uwodzi kwiatowo-ambrową mieszanką kardamonu, kawy i jaśminu.

Można pomyśleć, że marka z tak długą tradycją powinna być szacowna, skostniała i nudna. Nic podobnego!  Od 150 lat Penhaligon’s czerpie ze swojej „angielskości” to co najlepsze: poczucie humoru i dystans, nowoczesność i tradycję, klasę i nieodparty urok – mówi Alina Szyrle-Kustosz, ekspertka od zapachów perfumerii Galilu. – Tak też widzę zapachy marki – klasyczne, ale nie nudne; eleganckie w każdym calu; uwodzące swoim urokiem od pierwszego powąchania. Szczególnie wdzięczna do poznawania jest kolekcja Portraits, skonstruowana jak rodzinna saga. To perfumeryjne „Downton Abbey”. Zemsta, seks, pożądanie – w tej historii nic nie jest takie, jak się wydaje. Na potrzeby serii Penhaligon’s stworzyło zawiłą opowieść o fikcyjnej rodzinie brytyjskich arystokratów, której akcja toczy się w Londynie lat 20. XX wieku. To najlepszy przykład niesamowite zdolności marki do pisania historii swoimi zapachami. – Kolekcja Portraits to esencja marki – doskonałe perfumy, piękne flakony i historia z życia wyższych sfer ze szczyptą montyphytonowskiego humoru – dodaje ekspertka. 

(Fot. materiały prasowe)

Perfumy dla koneserów

Ponad 150 lat od pamiętnego debiutu Williama Penhaligona jego marka wciąż cieszy się uznaniem koneserów, w szczególności miłośników niszowych perfum. Dba o to dwójka wybitnych perfumiarzy, Olivia Giacobett i Betrand Duchaufour, którzy interpretują tradycję marki wciąż na nowo. Dobrym tego przykładem jest współczesna odsłona serii Anthology Collection autorstwa Duchaufoura. W Polsce kolekcja jest dostępna wyłącznie w perfumeriach Galilu. To tam znajdziecie najpiękniejsze świąteczne prezenty dla bliskich.

(Fot. materiały prasowe)

Wymarzonym podarunkiem dla miłośników sztuki perfumeryjnej są biblioteczki zapachowe Penhaligon's, na które składają się miniaturowe flakoniki z trzech bestsellerowych kolekcji marki. Na szczególną uwagę zasługuje świąteczny zestaw dziesięciu kultowych zapachów Penhaligon's, które zachęcają do zabawy nosem. Podobnie jak świece marki z limitowanej edycji Home Hooplas, schowane w etui imitujące skrzynie na zabawki w duchu retro. 

William Penhaligon i jego kontynuatorzy stworzyli fascynujący świat perfum, do którego chce się raz po razie wracać. To uniwersum o własnej, wyrazistej mitologii, pełne niezwykłych postaci, miejsc i zapachów. Każdy flakon skrywa inną opowieść. A wszystkie razem składają się na niezwykłą historię marki Penhaligon’s

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij