Phoebe Tonkin wzięła ślub w Nowym Jorku w szytej na zamówienie sukni Chanel

Znana z „Pamiętników wampirów” aktorka Phoebe Tonkin wzięła ślub z kuratorem Bernard Lagrange. Na ceremonię w Nowym Jorku przybyli sławni przyjaciele pary – Nina Dobrev, Claire Holt czy Teresa Palmer. Panna młoda wybrała szytą na miarę suknię Chanel.

Aktorka Phoebe Tonkin oraz konsultant ds. sztuki i kurator Bernard Lagrange przez lata związku nie ujawniali swojej miłości, by pozwolić jej rozkwitnąć. Aż wreszcie w październiku 2024 roku Phoebe ogłosiła na Instagramie, że się zaręczyła. – Zaręczyliśmy się w Prowansji, w domu, w którym byliśmy tylko we dwoje – wspomina Phoebe.

Phoebe Tonkin i Bernard Lagrange długo ukrywali swój związek. Zaręczyli się jesienią 2024 roku w Prowansji, ale ślub postanowili zorganizować w Nowym Jorku

Choć para młoda podjęła decyzję, by powiedzieć sobie „tak” na wakacjach, wiedziała, że ich ślub musi się odbyć w ich ukochanym Nowym Jorku. – Oboje bardzo dużo podróżujemy w związku z pracą, więc chcieliśmy zaprosić rodzinę i przyjaciół do nas, do Nowego Jorku. Byłam zachwycona tym, że przez cały weekend będę się budzić we własnym łóżku.

Wybór Nowego Jorku na lokalizację wesela podyktował także estetykę uroczystości. – Mieliśmy bardzo wyraźną wizję tego, jakiego rodzaju ślubu chcemy. Pragnęliśmy pokazać miasto, które tak bardzo kochamy, ludziom, którzy znaczą dla nas najwięcej. Niektórzy z nich nie byli tu od lat albo nigdy – wyjaśnia Phoebe. – Wiedzieliśmy, że chcemy pięknych kwiatów, dobrej muzyki, dobrego jedzenia, dobrego wina i dobrej zabawy. W zrealizowaniu tej wizji pomogła im współpraca z wedding plannerką Caroline Perry. – Caroline przykładała ogromną wagę do detali i perfekcyjnie zaplanowała nasze wesele – mówi Phoebe. – Wraz z mężem podchodziliśmy do wszystkiego ze spokojem, planując większość rzeczy na WhatsAppie.

Na kolację przedślubną panna młoda założyła suknię w gazetowy print projektu Johna Galliano dla Diora

Jak dzieje się to w przypadku prawie każdego nocnego wyjścia na miasto w Nowym Jorku, moda odgrywała tam ważną rolę. Druhny miały na sobie sukienki marki Toteme, a pan młody trzymał się klasycznego ślubnego stylu za sprawą projektów Huntsman. Natomiast panna młoda założyła kilka różnych looków, pasujących do różnych okazji. Na kameralną kolację przedślubną w lokalu Mr. Chow wybrała kultową sukienkę vintage z gazetowym printem zaprojektowaną przez Galliano. – Był to hołd dla pani Carrie Bradshaw – zauważa aktorka. Look ten zestawiła z biżuterią od Any Khouri.

Do ołtarza Phoebe pragnęła iść w sukni domu mody Chanel, z którym związana jest od dekady. Panna młoda chciała założyć koronkową slip dress z trenem. – Zawsze miałam nadzieję, że na ślub założę projekt Chanel. Nadal wydaje mi się to surrealistyczne, że udało mi się ubrać w szytą na zamówienie suknię ślubną Chanel. Jestem niezwykle wdzięczna zespołowi marki, atelier oraz mojej stylistce Emmie Jade Morrison, która pracowała bez wytchnienia, by stworzyć suknię ślubną moich marzeń – dodaje aktorka. Suknię zestawiła z kolczykami od Jessiki McCormack oraz obrączkami ślubnymi, które wymieniła z mężem podczas ceremonii. Kilka godzin po rozpoczęciu przyjęcia Phoebe zamieniła swoją suknię Chanel na szytą na zamówienie cekinową sukienkę od Magdy Butrym, która była idealna na nocne tańce.

Panna młoda żartuje, że utrzymanie swoich ślubnych looków w sekrecie przed Bernardem było prawdopodobnie najtrudniejszym elementem planowania wesela. – Nie mogłam przestać o tym myśleć i mówić. W tygodniach poprzedzających wesele za każdym razem, gdy napiłam się łyka wina, musiałam sobie powtarzać: „Nie pokazuj dziś swojej sukni Berniemu” – śmieje się gwiazda.

Tego wyjątkowego dnia Phoebe chciała wyglądać naturalnie. – Vic Baron zajmuje się mną od ponad 15 lat i wie, że lubię prosty makijaż i zdrowo wyglądającą skórę – wyjaśnia aktorka. W kwestii fryzury stylista Christian Wood zaplótł pukle Phoebe w klasyczny warkocz spływający po plecach. Dla panny młodej proces szykowania się do ceremonii stanowił jasny punkt tego dnia. – Poza tym, że poślubiłam miłość mojego życia, drugą najlepszą rzeczą tego weekendu była możliwość spędzenia tego dnia na szykowaniu się z moimi druhnami, moją siostrą i mamą. Christian i Victoria od lat pozostają dwójką moich najbliższych przyjaciół, więc cały ten dzień był pełen miłości i ekscytacji – dodaje gwiazda.

Przyjęcie ślubne odbyło się w Eleven Madison Park. Cała uroczystość została utrzymana w nowojorskim klimacie

Gdy panna młoda była już gotowa, przybyła ze swoją świtą ślubną do kościoła Wszystkich Świętych na Upper East Side. – Pierwszą pieśnią zagraną podczas ceremonii był utwór „Dawn” z „Dumy i uprzedzenia” (wersji z Keirą Knightley i Mathew Macfaydenem) – wyjaśnia panna młoda. – Uwielbiam ten utwór! Moje przyjaciółki żartowały, że pójdę do ołtarza w czepku i gorsecie, bo wiedzą, jak uwielbiam filmy kostiumowe. Wiedziałam, że zaczną się śmiać, gdy usłyszą tę muzykę. Następnie panna młoda poszła do ołtarza w ślad za swoimi druhnami przy dźwiękach piosenki „Lavender Fields” Nicka Cave’a. – Gdy idąc do ołtarza, zobaczyłam Berniego – oraz niesamowite dekoracje kwiatowe autorstwa April Johnson z FlowerPsycho – mój tata musiał mi szepnąć, żebym pamiętała, by oddychać. Zaparło mi dech w piersiach – zdradza Phoebe.

Gdy para młoda została oficjalnie ogłoszona mężem i żoną, impreza przeniosła się w stronę centrum miasta, do Eleven Madison Park, gdzie goście delektowali się kolacją ślubną, której zwieńczeniem były dwa torty w kształcie naturalnej wielkości łabędzi zaprojektowane przez Paris Starn. Następnie nadeszła pora na część taneczną wieczoru, podczas której państwo młodzi szaleli z gośćmi na parkiecie do wczesnych godzin porannych. – Najjaśniejszym punktem przyjęcia był moment, gdy grano piosenkę 2manydjs „Soulwax”, a buty wszystkich gości wylądowały w jednym miejscu na podłodze. Było to idealne połączenie kultury europejskiej i australijskiej! Zabawę kontynuowali podczas afterparty w Obvio, a ostatecznie pożegnali gości podczas niedzielnego brunchu w Bar Oliver. 

Wspominając wesele, Phoebe mówi po prostu: – To był najlepszy weekend w moim życiu. Nie mogło być bardziej perfekcyjnie.

Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.com.