Znaleziono 0 artykułów
18.03.2022

Dave Benett: Fotograf uwielbiany przez Kate Moss i księżną Dianę

18.03.2022
Fot. David Benett

Dave Benett wie, jak zrobić zdjęcie idealne. Przez cztery dekady brytyjski fotograf, urodzony na Mauritiusie, kierował swój obiektyw na najbardziej fascynujące postaci naszych czasów. Były wśród nich Naomi Campbell, Beyoncé, Elizabeth Hurley. Poznajcie kulisy powstawania niektórych prac Benetta.

Swoją karierę zaczynał jako specjalista od fotoreportażu, dokumentując zamieszki w Brixton w 1981 roku i procesy w sądzie Old Bailey, zanim stał się częścią londyńskiego środowiska bywalców imprez. Robił zdjęcia w strefach VIP zatłoczonych klubów nocnych, za kulisami pełnych blasku ceremonii rozdania nagród, podczas premier na West Endzie. Te prace sprawiły, że stał się najważniejszym fotografem dla postaci z pierwszej ligi, takich jak królowa Elżbieta, księżniczka Małgorzata i Królowa Matka, którą fotografował z okazji jej 99. urodzin, Naomi Campbell, Kate Moss – w łańcuszkowych sukienkach mini na pokazie Versace w 1999 roku – czy Sienna Miller – bawiąca się z Mickiem Jaggerem na premierze „Alfiego” z Judem Lawem w głównej roli. Jego ujęcia są niesamowicie czarujące, uwodzicielskie, a jednocześnie wyluzowane i pełne radości – rzadkie połączenie, możliwe do osiągnięcia wyłącznie przy bezwarunkowym zaufaniu fotografowanych sław.

Nowa wystawa w JD Malat Gallery w Mayfair, zatytułowana „Great Shot, Kid”, pozwala docenić jego wyjątkową twórczość. Ekspozycja trwa od 17 lutego do 8 marca i prezentuje wiele z najsławniejszych ujęć Benetta – od Paris Hilton tańczącej na swoich 21. urodzinach do księżnej Diany chichoczącej u boku Lizy Minnelli – oraz nigdy wcześniej niepublikowane zdjęcia. – Fotografowie mojego pokolenia są szczęściarzami – mówi mi Benett na Zoomie. – Wiem, że lata 60. były niesamowite, ale zmiany, które widzę w modzie, muzyce i sztuce (od lat 80. do dziś) są niewiarygodne. Nie lubię wystaw moich prac – jestem trochę nieśmiały – ale wspaniale będzie zobaczyć je wszystkie w jednym miejscu. Jak zwykle, Dave przygotował też niespodzianki. – Na wystawie została zorganizowana dodatkowa przestrzeń na parterze, gdzie będzie można poświęcić się oglądaniu zdjęć. Będziemy wyświetlać ich około 500. Chcę, żeby ludzie zeszli na dół ze swoimi kieliszkami szampana i bawili się, odkrywając te fotografie.

Przed wernisażem Benett uchyla rąbka tajemnicy, dzieląc się historiami o kulisach sześciu ze swoich najbardziej kultowych ujęć.

Elisabeth Hurley w „tej” sukience Versace w 1994 roku

To chyba najsłynniejsze z moich zdjęć. Rzecz działa się na przyjęciu po premierze „Czterech wesel i pogrzebu”. Hugh Grant był wtedy dobrze zapowiadającym się aktorem, ale nikt nie spodziewał się późniejszej popularności tego filmu. A Liz była piękną młodą aktorką i dziewczyną Hugh. Wszyscy inni pojawili się w strojach przypominających letnie kreacje weselne, ale Liz wybrała suknię dyskotekową. Gdy przybyła tego dnia do kina, słychać było komentarze: „Wow!”. Byłem jednym z fotografów VIP w klubie In&Out (w którym odbyło się afterparty). Przyjechała i pozowała przy samochodzie. Patrzyłem na nią i myślałem „Wiesz co? To jednak nie działa. Ta suknia wymaga czegoś więcej.” Zauważyłem dwa stopnie wiodące do wejścia do klubu, więc odszedłem od wszystkich i stanąłem na nich. I, jak widać, weszli na nie, Hugh nie wiedział nawet, co się dzieje – ale ona wiedziała. Liz zapozowała i gotowe. Jej ruch w tej sukience okazał się perfekcyjny. To było przeznaczenie.

Fot. David Benett

Paris Hilton na imprezie z okazji swoich 21. urodzin w 2002 roku

Paris stawała się wtedy już naprawdę popularna. Była imprezową dziewczyną. Jeśli prowadziłeś klub, desperacko starałeś się, żeby pojawiła się u ciebie. Imprezowała na poziomie, którego europejskie dziewczyny wtedy nie osiągały. Miałem z nią dobre relacje i często bywałem na tych imprezach, nie tylko w Anglii, lecz także w Cannes. Całkiem często bywałem tam z nią. Ta impreza (w Stork Rooms na Swallow Street) była bardzo udana. W pewnym momencie – jestem przekonany – tańczyła na stole, co jest dla niej naturalne. Rozmawiała z każdym. A ta sukienka – projektu Julien Macdonald – zyskała już własną sławę.

Fot. David Benett

Beyoncé i Jay-Z z Gwyneth Paltrow w 2006 roku

To zdjęcie było dla mnie początkiem szalonej nocy. Wszedłem (do klubu Movida) i chyba oczekiwano, że będę robił zdjęcia na ściance. Nigdy nie było to jednak w moim stylu, więc wślizgnąłem się do strefy VIP, tak jakby to było moje miejsce. Nagle wchodzi Jay-Z z Beyoncé, Gwyneth i Chrisem Martinem. Robię zdjęcie Jay’a-Z z Gwyneth i myślę: „Mam moje ujęcie, wychodzę”, ale ktoś pyta: „A co ze mną?”. Odwracam się, a to Beyoncé (śmiech). Później przejęli klub i rozkręciła się prawdziwa impreza. Jay-Z i Beyoncé byli królem i królową – on śpiewał, ona tańczyła obok niego.

Fot. David Benett

Naomi Campbell na lunchu z Nelsonem Mandelą w 2007 roku

Miałem szczęście być zaangażowanym w działania organizacji charytatywnej 46664 Nelsona Mandeli. Zorganizowaliśmy trzy wspaniałe koncerty w Afryce Południowej. Jeśli kiedykolwiek byłem onieśmielony przez gwiazdę, to przy poznaniu Mandeli. Był taki życzliwy. Naomi go uwielbiała. Byłem z nimi, ale rzadko udawało mi się złapać ich tylko we dwoje. Wydaje mi się, że na parkingu budynku, w którym akurat przebywali razem, udało mi się zrobić zdjęcie. Światło nie było najlepsze, ale to nie miało znaczenia. To była ta chwila.

Fot. David Benett

Kate Moss olśniewająca tłum na premierze swojej książki w 2012

Poznałem Kate i Naomi mniej więcej w tym samym czasie. Obie miały 17 lub 18 lat. Kate dla wielu była muzą. Aparat ją kocha. Świetnie bawiliśmy się razem. Zawsze mnie lubiła, więc byłem wpuszczany na jej prywatne wydarzenia. Trochę też razem imprezowaliśmy (śmiech). Wyrosła na piękną kobietę. A teraz, ze swoją córką, Kate zaprosiła mnie na pierwsze w życiu oficjalne wyjście Lili. Wspaniale jest mieć jej zaufanie. A to zdjęcie było jednym strzałem. Kreacja – niesamowita.

Fot. David Benett

Księżna Diana plotkująca z Lizą Minnelli w 1991 roku

Nie jestem królewskim fotografem, ale panująca rodzina pojawia się czasem w moim życiu, więc moje stosunki z nią są różne. Przez lata Diana i ja zbudowaliśmy relację, w której ona wiedziała, że gdy ja jestem na imprezie, czy to w Fortnum & Mason, czy na koncercie rockowym, mogła czuć, że nie zamierzam doszukiwać się sensacji ani jej ośmieszać w jakikolwiek sposób. Dlatego często mówiono jej: „Pan Benett jest naszym fotografem”, a ona odpowiadała: „W porządku”. Co było przemiłe. Jeśli chodzi o to zdjęcie, byłem z grupą fotografów na premierze filmu „Szkoła tańca” w hotelu Langham. Dało się dostrzec, że Diana jest szczęśliwa. Przyszła na imprezę prywatnie, nie jako księżna. Siedziała z Lizą, a producenci powiedzieli do mnie: „Masz osiem sekund na zdjęcie”. Nie wiem, co Liza mówiła do Diany, ale ta po prostu wybuchła śmiechem. Uchwyciłem to i tyle. To był naprawdę naturalny śmiech, a Liza wygląda, jakby kogoś obgadywała – co sprawiło, że zdjęcie wyszło tak świetnie.

Fot. David Benett

Wystawa Dave’a Benetta „Great Shot, Kid” w JD Malat Gallery w Mayfair w Londynie trwa od 17 lutego do 8 marca.

Artykuł oryginalnie ukazał się na vogue.co.uk.

Radhika Seth
Proszę czekać..
Zamknij