Znaleziono 0 artykułów
19.03.2023

Długie włosy: Stylowa fryzura dla kobiet 50+

19.03.2023
Demi Moore (fot. Getty Images)

Długie włosy sprawiają, że w pewnym wieku wciąż jesteś zauważana, niszczą zasłonę, przez którą stałabyś się niewidzialna – pisze 54-letnia, długowłosa redaktorka brytyjskiego „Vogue’a” Kathleen Baird-Murray.

Mój ojciec – żołnierz marynarki wojennej – zwykł mówić, że długość włosów kobiety powinna być proporcjonalna do szerokości jej bioder. Niestety niedawno odszedł, ale miał w zwyczaju żartować z mojej matki (którą uwielbiał) tym konkretnym powiedzeniem za każdym razem, gdy wybierała krótsze cięcie. Tak naprawdę uwielbiał fryzury swojej żony i trzech córek, i krótkie, i długie, i byłby przerażony, gdyby którakolwiek z nas odmierzała włosy linijką, żeby upewnić się, że są odpowiedniej długości. 

Jednak reguły wciąż istnieją, a uwaga wielu, skierowana niedawno ku lśniącym na srebrno siwym włosom do pasa Helen Mirren w Berlinie, przypomina nam, że na dawne założenie – że kobieta „w pewnym wieku” nie powinna mieć długich włosów – nie ma miejsca w nowoczesnym języku, nie mówiąc już o salonach fryzjerskich. Wyjątkowo długie włosy Mirren wirowały, gdy się obracała przepełniona pewnością siebie i dumą.

Więc czy w końcu zrobiliśmy krok do przodu? – Myślę, że kobiety pozostają o wiele bardziej w zgodzie ze swoimi potrzebami i pragnieniami niż kiedykolwiek wcześniej – mówi Joel Goncalves z salonu Nicoli Clarke, przedstawiciel marki John Frieda, który zajmuje się moimi długimi włosami od ponad 25 lat. – Nawet w porównaniu z sytuacją sprzed 20 lat kobiety mniej przejmują się wyglądem rówieśniczek, są o wiele bardziej pewne siebie, zdecydowane, by nosić takie włosy, jakie chcą.

Mimo wszystko trzeba pewnej odwagi, by chwalić się na czerwonym dywanie długimi, opadającymi na ramiona włosami. Można uznać, że ten rodzaj zachowania jest drugą naturą aktorek, ale w przypadku każdego może oznaczać pewność siebie. I może właśnie dlatego popularność długich włosów rośnie – dosłownie – przynajmniej według nieoficjalnej ankiety, którą przeprowadziłam u John Frieda. Marka w tym roku zanotowała wśród klientek powyżej pięćdziesiątego roku życia większe niż wcześniej zainteresowanie ułożonymi ciekawie kosmykami, grzywkami, warstwami – wszystko na długich włosach. 

Długie włosy sprawiają, że w pewnym wieku wciąż jesteś zauważana, niszczą zasłonę, przez którą stajesz się niewidzialna. Staje się to rodzajem cechy tak wyrazistej jak inne, na których polegamy, gdy się starzejemy, rodzajem triku, który stosujemy, świadomie lub nie, by nie zniknąć lub żeby nie zostać zignorowaną. 

Przypomnijcie sobie ciężkie oprawki okularów w stylu Iris Apfel albo intensywną różową lub czerwoną szminkę. Długie włosy mogą kojarzyć się z magią, a jednocześnie dzikością jak u Babci Śmierć z filmu „Donnie Darko” lub Darlene z serialu „Ozark”. Te bohaterki są beztroskie, ale w eleganckim stylu, jak Demi Moore, która w wieku 60 lat ma włosy sięgające poniżej pasa. Są charyzmatyczne i cool, tak samo jak Kristen McMenamy. 

Długie włosy dają wiele opcji. Mogą być spięte lub rozpuszczone, farbowane lub naturalne. I choć wymagają poświęcenia oraz bywają uciążliwe, kiedy na przykład idzie się na basen, satysfakcja, jaką dają, kiedy sytuacja jest sprzyjająca – co dla mnie oznacza świeży kolor i podcięte końcówki – jest nagrodą. 

Poza tym, po pięćdziesiątce wiesz już, co pasuje do ciebie najlepiej. Ja mam prawie 55 lat, zawsze miałam długie włosy, a krótsze nosiłam tylko podczas mojej drugiej ciąży i gdy jako studentka miałam boba. Raz, zainspirowana słynną fryzurą Meg Ryan, która powracała do mody, spytałam Joela, czy powinnam obciąć moje włosy. Jako że zawsze jest chętny, by sięgnąć po nożyczki, byłam zaskoczona jego odpowiedzią. – Chodzi o to, że gdy jesteśmy starsi, nie zawsze to, co wygląda niesamowicie w salonie fryzjerskim lub na imprezie, będzie wyglądało dobrze, kiedy odwozisz dzieci do szkoły – powiedział. I to prawda, pomijając już to, że nie jestem pewna, czy w ogóle czułabym się sobą, jeśli obcięłabym włosy, a ta konkretna fryzura mogłaby tylko pogłębić moje poczucie bycia niezauważaną.

Jeśli jest jakakolwiek reguła dotycząca włosów, to odnosi się ona do każdego wieku i każdej fryzury – dobre cięcie nie powinno cię męczyć ani sprawiać wrażenia przekombinowanego. Porada mojego ojca może nie brzmiała dobrze, ale często słyszę wypowiedzi fryzjerów o tym, że wzrost ma znaczenie przy wybieraniu długości włosów, tak samo jak kształt twarzy – bardziej zaokrąglone zyskują przy paru pasmach obciętych z przodu. 

I oczywiście, jest jeszcze kwestia pielęgnacji; ważnych jest kilka zasad. Długie włosy wymagają odpowiednich starań. Jeśli je farbujesz, jak Demi Moore, to Nicola Clarke radzi nałożenie, centymetr wokół linii włosów przy czole, koloru o pół odcienia jaśniejszego od reszty. – Dzięki temu kolor nie będzie wyglądać zbyt intensywnie lub płasko – wyjaśnia. Polecam również dodanie połysku, aby nadać włosom młodzieńczy blask.

A jeśli stawiasz na długie siwe włosy, jak Helen Mirren, trzymaj się tych samych zasad pomiędzy wizytami w salonie, co przy koloryzacji. – Polecam szampon neutralizujący, ale taki, który nie zawiera dużej ilości fioletowego lub niebieskiego pigmentu, bo ten może sprawić, że włosy będą matowe – mówi Clarke. Neutralizujący szampon Colorkick Virtue jest wspaniałą opcją. 

Ostatecznie zasada związana z podcinaniem włosów regularnie, by zmaksymalizować ich długość, może się wydawać sprzeczna z intuicją, sprawdza się. Gdy piszę e-maila do Joela z pytaniem o to, jak osiągnąć taką długość i wygląd włosów jak u Demi Moore, odpowiada: – Musisz je podcinać co cztery tygodnie do sześciu, żeby mieć pewność, że są mocne. W ten sposób przeciwdziała się ich łamaniu – jeśli nie rozdwajają się końcówki, włosy nie będą się łamały również powyżej. Gdybyś nie podcinała włosów regularnie, nie urosłyby wcale. Osiągnięcie długiej fryzury wymaga cierpliwości, trwa to około roku.

W chwili zwątpienia podczas pisania tego tekstu zapytałam mojego chłopaka: „Co sądzisz o długich włosach u kobiet po pięćdziesiątce?” – Gorąco polecam – odpowiedział momentalnie. – A poza wszystkim, wygląda to lepiej niż u mężczyzn. Nawet nie pomyślałam o tym wcześniej... Ale kiedy zastanawiam się teraz, uważam, że – może z wyjątkiem Iggy'ego Popa – powinna co do tego istnieć jakaś zasada. 

Artykuł oryginalnie ukazał się na Vogue.co.uk.

Kathleen Baird-Murray
Proszę czekać..
Zamknij