Znaleziono 0 artykułów
18.10.2021

Historia kultowych torebek Louis Vuitton

18.10.2021
(Fot. Bert Stern, Vogue, listopad, 1967)

Są symbole, które znikają szybko i bez śladu. Inne istnieją na tyle długo, że z czasem stają się nieodłącznym elementem krajobrazu mody. Tak jest w przypadku monogramu zdobiącego torebki Louis Vuitton. 

125 lat temu Georges Vuitton, który odziedziczył bagażowe imperium po ojcu Louisie, stanął przed poważnym dylematem. Kluczowym pytaniem było: jak odróżnić walizki jego produkcji od tych z przedsiębiorstw rywalizujących z Vuittonami o klientelę z paryskiej śmietanki. Sytuację zaogniał fakt, że niemal każda z wprowadzanych innowacji (w tym zastąpienie kopułowatych sakwojaży wersją z płaskim wiekiem) była kopiowana przez naśladowców. 

I tak George wymyślił słynne logo złożone z zazębiających się inicjałów „L” i „V” w złocistym brązie, przelanych na kasztanową powłokę garbowanej skóry. Aby sygnatura stała się jeszcze bardziej unikatowa, dodał motywy florystyczne w postaci czteropłatkowego kwiatu i pąka wrysowanego w okręg. 

(Fot. Anton Bruehl, Vogue, czerwiec, 1930)

Kto by pomyślał, że tych kilka połączonych ze sobą znaczków stanie się tak rozpoznawalnych jak dziś logo Coca-Coli, Chanel nr 5 czy Myszki Miki. Kufry i torby sygnowane przez „LV” na przestrzeni dekad pokochali nonszalanccy muzycy i zrzędliwe wdowy. Nosiły je Audrey Hepburn, Jackie O, Lauren Bacall czy Angelina Jolie, Riri oraz Kim K. A także nasze mamy, ciotki, siostry i my! Od pokoleń w prawie niezmienionej formie są dziś pożądane równie mocno jak przed laty. 

Ta niezmieniona forma trwała do 1997 roku, gdy stery w Louis Vuitton przejął Marc Jacobs. Śmiały dyrektor kreatywny wprowadził linię toreb Vernise – wiernych oryginałom, ale z logo tłoczonym w lakierowanej skórze. Później postąpił jeszcze bardziej zuchwale. Do współpracy zaprosił hipsterskiego przyjaciela, artystę Stephena Sprouse’a, który „nabazgrał” na kufrach hasła „Louis” i „Vuitton” czcionką stylizowaną na graffiti. Niekonwencjonalna współpraca do dziś święci triumfy, a torby z bazgrołami Sprouse’a osiągają zawrotne kwoty. 

Później do artystycznego dialogu Jacobs zaprosił japońskiego artystę Takashiego Murakamiego, który urozmaicił monogram kreskówkowymi przedstawieniami owoców wiśni, ciemne tło zabarwił na biało, a klasyczne ornamenty pokolorował odcieniami przywodzącymi na myśl ogrody w Kioto. Na sezon wiosna–lato 2008 reinterpretacji kultowych toreb podjął się z kolei Richard Prince, uzupełniając luksusowe dodatki odrobiną charakterystycznej dla siebie nonszalancji. 

(Fot. Irving Penn, Vogue, kwiecień, 1973)

Po nich nastąpili kolejni śmiałkowie. Ale mimo licznych transformacji vuittonowski monogram pozostał prawie niezmieniony. 

Zacznijmy od modelu Speedy. Zaokrąglony kształt na planie sześcianu. W klasycznej skórze, o lustrzanej powłoce lub malowany w moro. Warte uwagi jest też wiaderko o nazwie Noe i Alma o kształcie łuku. A jeśli poszukujesz torby, która pomieści cały dobytek, zwróć uwagę na shopperkę Neverfull. Podczas wieczornych wyjść można ją zastąpić Pochette, w licznych wersjach i rozmiarach. Dla tych, którym nie po drodze z logomanią, powstały Capucines dostępne w pastelach, neonach, a nawet oprawione w skórę malowaną w paski zebry. 

Bez względu na to, który z modeli do ciebie przemawia, symbol „LV” jest ikoną – wykraczającą poza sezony, pory roku i dekady. Przedstawiamy najsłynniejsze torby sygnowane historycznym monogramem. 

Speedy

(Fot. Getty Images)
(Fot. Getty Images)

Ten model znają wszyscy. Najbardziej kultowa ze wszystkich „vuittonek” dostępna jest w szerokiej gamie rozmiarów i niezliczonej liczbie wariacji kolorystycznych. Żaden sezon w Louis Vuitton nie jest dopełniony bez nowej odsłony Speedy. 

Alma

(Fot. Getty Images)

Prostokątna podstawka i suwak zapinany na planie łuku – zaprojektowana w 1934 roku Alma niesie echo stylu art deco. Mimo wieku pomieści niezbędnik każdej współczesnej kobiety. 

(Fot. Getty Images)
(Fot. Getty Images)

Pochette Accessoires

(Fot. Getty Images)

Małe jest piękne. Dlaczego nie zafundować sobie kolekcji maleńkich torebek od Louis Vuitton? Wszystkie są zdobione kultowym monogramem. 

(Fot. Getty Images)
(Fot. Getty Images)
(Fot. Getty Images)

Neverfull

(Fot. Getty Images)

Więcej znaczy więcej! Jak sama nazwa wskazuje, Neverfull pomieści cały codzienny ekwipunek, a także akcesoria na popołudnie na plaży (lub stoku, w zależności od pogody).

Capucines

W zależności od tego, jak ją zamkniemy, odsłania kwiatowy lub zdobiony inicjałami monogram. 

Materiał w oryginale ukazał się na Vogue.com.

Lynn Yaeger
Proszę czekać..
Zamknij