Znaleziono 0 artykułów
09.02.2024

Sofia Coppola w „Priscilli” nie opowiada o Elvisie Presleyu, tylko o jego żonie

09.02.2024
Fot. Philippe Le Sourd

Sofia Coppola nakręciła film „Priscilla” na podstawie wspomnień Priscilli Presley, „Priscilla. Elvis i ja”. W tytułową rolę żony Króla wcieliła się Cailee Spaeny. – Oddaje dumę i delikatność swojej bohaterki – mówi o aktorce reżyserka.

Akcja filmu opartego na wspomnieniach Priscilli Presley, „Priscilla. Elvis i ja”, rozpoczyna się w 1959 r. Czternastoletnia uczennica Priscilla Beaulieu (Cailee Spaeny z „Mare z Easttown”) po raz pierwszy spotyka Elvisa Presleya (Jacob Elordi) w bazie Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w Niemczech, gdzie stacjonuje jej ojciec. Starszy od niej o 10 lat muzyk jest już supergwiazdą. Zauroczona Priscilla wpadła po uszy. Elvis zaprasza Priscillę, by zamieszkała w jego słynnej posiadłości Graceland w Memphis. Podobnie jak bohaterka „Marii Antoniny” Priscilla jest uwięziona w złotej klatce i porusza się po świecie, którego do końca nie rozumie. Przeżywa wspaniałe wzloty – imprezy w Las Vegas, ślub, narodziny Lisy Marie, i druzgocące upadki – romanse, uzależnienia. W „Priscilli” Coppola opowiada o toksyczności sławy, walce o siebie oraz samotności małżeńskiego życia. „Priscilla” to niejako duchowa kontynuacja „Marii Antoniny” – audiowizualna uczta, która niewątpliwie zainspiruje cię do wpisania w Google’a hasła „jak zrobić kocią kreskę na powiece”.

Fot. mat. prasowe

Jak czujesz się w dniu premiery „Priscilli”?

Nie mogę uwierzyć, że udało nam się skończyć ten projekt. Po premierze każdego filmu odwiedzam różne kina, by sprawdzić reakcje widzów.

Mówiłaś, że film, nad którym pracujesz, jest odpowiedzią na poprzedni. Jak „Priscilla” nawiązuje do „Na lodzie” z 2020 r.?

„Na lodzie” był tak mocno osadzony we współczesności, że zapragnęłam zanurzyć się w innym świecie. Estetyka Graceland i Memphis z lat 60. wydawała mi się atrakcyjna.

Fot. Sabrina Lantos

Co spodobało ci się we wspomnieniach Priscilli?

Podczas pandemii pracowałam nad adaptacją Edith Wharton, która nie doszła do skutku. Utknęłam z covidem w domu, kiedy znajoma poleciła mi książkę Priscilli. Zawsze była postrzegana jako symbol amerykańskiego snu, ale nie miałam pojęcia, jak skomplikowane było jej życie. Mieszkając w Graceland i imprezując całą noc z Elvisem, nadal chodziła do liceum! Chciałam pokazać, jak to jest dorastać w tak dziwnym otoczeniu.

Fot. Sabrina Lantos

W jaki sposób chciałaś opowiedzieć tę historię?

Nie chciałam zrobić kolejnego filmu biograficznego, tylko uchwycić trudy pierwszej miłości. Historia Priscilli opisuje coś, przez co wszyscy przechodzimy, ale w intensywniejszy sposób. Ona spędziła większość życia, próbując zadowolić kogoś innego, zanim zdała sobie sprawę, że musi dowiedzieć się więcej o tym, czego sama chce od życia.

Jakich inspiracji wizualnych szukałaś?

Wiedziałam, że ten film musi być stylowy. Oglądałam wiele fotografii Williama Egglestona. Na YouTubie jest mnóstwo amatorskich wideo Elvisa i Priscilli, z których dowiadywałam się, jak zachowywali się w domu. Zabawnie było odtworzyć niektóre z tych słynnych momentów, na przykład gdy Priscilla wychodzi ze szpitala w różowym garniturze. Ale nie kręciliśmy filmu dokumentalnego. Jest cała dokumentacja Graceland, ale brakuje zdjęć sypialni i „jaskini” Elvisa. Dobrze się bawiłam, starając się wyobrazić, jak mogły wyglądać te różne części ich świata. Priscilla opowiada w książce o tym, jak duże było łóżko Elvisa i że jedyne, o czym mogła myśleć, to wszystkie kobiety, które były w nim przed nią. Wiedziałam, że chcemy tak zbudować łóżko Elvisa, aby było onieśmielające.

Fot. Ken Woroner

Dynamikę tej relacji widać także za sprawą różnicy wzrostu pomiędzy Cailee Spaeny (155 cm) i Jacobem Elordim (196 cm).

Chciałabym móc powiedzieć, że było to zamierzone, ale doszłam do wniosku, że może to być metafora. Na początku zastanawialiśmy się, jak w ogóle zmieścimy ich w kadrze. Budowaliśmy platformy pod Cailee – stawała na skrzynkach po jabłkach w butach na platformie. Ale nawet z tą odrobiną filmowej magii Jacob zawsze w pewnym sensie nad nią góruje. Ostatecznie myślę, że to pasuje do tej historii. I tego właśnie nauczyłam się, kręcąc filmy – trzeba dostosowywać się do okoliczności.

Fot. Philippe Le Sourd

Masz rękę do młodych talentów – w twoich filmach na początku kariery wystąpiły Kirsten Dunst, Scarlett Johansson, Elle Fanning, a teraz Cailee Spaeny. Dlaczego ją wybrałaś?

Cały film spoczywa na barkach Priscilli, więc wiedziałem, że muszę znaleźć kogoś, kto wiarygodnie zagra ją i w wieku 14, i wieku 28 lat. Ludzie od castingu powiedzieli mi, że Cailee ma talent, więc powinnam się nią zainteresować, a oni dobrze znają moją wrażliwość i wiedzą, jaki typ dziewczyny lubię. Wiedziałam, że Cailee była świetna w „Mare z Easttown” – miała tak dziecięcą twarz, że naprawdę myślałam, że ma tylko 15 lat. Kiedy dowiedziałam się, że ma 25, byłam pewna, że poradziłaby sobie z Priscillą. Gdy ją poznałam, okazała się naprawdę magnetyczna. Łączy dumę z łagodnością, tak jak Priscilla.

Wiele można się o niej dowiedzieć ze sposobu, w jaki patrzy na Elvisa.

Cailee potrafi przekazać tak wiele w tak dyskretny sposób. Przed rozpoczęciem zdjęć odbyliśmy wiele rozmów, ale naprawdę lubię pozwolić moim aktorom robić swoje. Wiedziałam, że ona wie, czego szukam.

A jak rozmawiałaś z Jacobem o postaci Elvisa?

Mój film opowiada o tym, jaki był Elvis za zamkniętymi drzwiami. Książka Priscilli pokazuje, jak bezbronny i wrażliwy był, kiedy się poznali, a potem, jak pewny siebie się stał, kiedy zobaczyła go w swoim żywiole w Graceland. Wszystkie wskazówki zaczerpnęłam z jej książki, a potem obsadziłam Jacoba, bo jest naturalnie czarujący. Ma po prostu ten magnetyzm, który, jak sądzę, miał Elvis, ale nie brakuje mu wrażliwości.

Fot. Sabrina Lantos

Jak udało ci się nakręcić tak piękny wizualnie film przy niewielkim nakładzie środków?

Nasza scenografka Tamara Deverell musiała wykazać się kreatywnością. Wchodziłam na plan i w jednym rogu znajdował się pokój dziecięcy Lisy Marie, w drugim salon fryzjerski w Memphis. Oznaczało to, że Cailee musiała tego samego dnia grać piętnastolatkę i ciężarną gospodynię domową. To była prawdziwa przepychanka, ale wszyscy, od rekwizytorów po moją kostiumografkę Stacey Battat, naprawdę się w to zaangażowali.

Masz swoją ulubioną scenę w filmie?

To moment, w którym Priscilli odchodzą wody i zakłada rzęsy przed pójściem do szpitala. Kiedy czytałam książkę, zaimponowało mi, jak ważne było dla niej to, jak się prezentowała, nawet w takim momencie. W książce jest też fragment, w którym opisuje imprezy z Elvisem i chodzenie do szkoły następnego ranka. „Nie wiem, jak powiedzieć zakonnicom, że każdego wieczoru wybieram, który pistolet pasuje mi do stylizacji”. Wiedziałam, że musimy zmieścić ujęcie, na którym dopasowuje swoje pistolety do różnych błyszczących sukienek. To taki drobny szczegół, ale naprawdę pomaga pokazać świat, który buduje w swojej książce. Ale prawdopodobnie najbardziej ekscytowało mnie odtworzenie wizerunku Priscilli i Elvisa w dniu ich ślubu. To był pierwszy obraz, który przykuł moją uwagę, kiedy zaczęłam naprawdę rozważać ten projekt. Wyglądają jak figurki z tortu weselnego. I to w pewnym sensie oddaje charakter ich miłości. Podoba mi się to, że film w takich momentach odrywa się od rzeczywistości.

Czy zachowałaś jakieś pamiątki z planu?

Zachowałam część złotych płyt z Jacobem w roli Elvisa na okładce. Zachowałam więcej rzeczy z Graceland, bo dział artystyczny własnoręcznie wykonał wszystkie te niesamowite rekwizyty, takie jak stare magazyny i stare bilety lotnicze.

Fot. Ken Woroner

Jak udało ci się pokazać związek nastolatki z mężczyzną o wiele od niej starszym, tak by nie ominąć niewygodnych aspektów?

Myślę, że można by nakręcić o wiele mroczniejszy film, ale nie chciałam, aby ciemna strona ich związku przyćmiła film. Dla Priscilli ważne było, aby była to nadal jej historia miłosna. Chciała pokazać Elvisa jako prawdziwego człowieka. Chciałam tylko pokazać jej punkt widzenia i pozostawić widzom wyciągnięcie wniosków na temat tej relacji. Nie chcę jednak, żeby film normalizował taką sytuację.

Fot. Getty Images

Priscilla była zaangażowana w produkcję?

Była niesamowicie otwarta i wspierająca przez cały ten proces. Nigdy nie pojawiła się na planie, bo chciała dać nam przestrzeń i nie chciała stresować Cailee. Ale zawsze mówiła: „Jestem dostępna, jak tylko czegoś potrzebujesz”, więc często przeglądałam z nią scenariusz. Rozmawiałam z nią godzinami przez telefon, zbierając wspomnienia i przeglądając scenariusz strona po stronie, a ona przekazywała mi wszelkie uwagi i opinie, jakie miała. Ważne było dla mnie, aby czuła się komfortowo ze wszystkim, co dzieje się w filmie, ale czasami chciała złagodzić sytuację i mówiłam: „Priscilla, musisz pokazać wszystkie wzloty i upadki tego związku”. Była zaangażowana w proces tworzenia scenariusza, a kiedy zaczęliśmy kręcić, po prostu pozwoliła mi robić swoje. Pokazałam jej potem gotowy film.

Czy miałaś nadzieję, że w filmie wykorzystasz więcej muzyki Elvisa?

Wiedziałam, że chcę zamieścić kilka piosenek Elvisa, ale to historia Priscilli. Wiedziałam, że jeśli nie zdobędziemy praw do jego muzyki, wszystko będzie w porządku, bo to historia Priscilli.

Jakie piosenki słychać więc w filmie?

Bardzo mi pomogli chłopaki z Phoenix. Pamiętam, że The Ramones nagrywali z Philem Specterem w latach 80., a ich cover „Baby, I Love You” wydawał mi się doskonałym wprowadzeniem do świata Priscilli. Ta piosenka Spectrum, „How You Satisfy Me”, która leci, kiedy Priscilla po raz pierwszy przybywa do Graceland, sampluje piosenkę Evie Sands z lat 60. „I Can't Let Go”, więc jest tam wiele małych powiązań z tym okresem, ale nie są one najbardziej bezpośrednie.

Czy zastanawiałaś się już nad kolejnym projektem?

Czuję się, jakbyśmy dopiero skończyli ten film. Muszę zrobić sobie przerwę.

A czytałaś już wspomnienia Britney Spears?

Nie, jeszcze nie. Jak wrażenia?

To bardzo mocna lektura. Czytając, zastanawiałam się, jak byś tę książkę przełożyła na język filmowy. Chciałabyś taki film nakręcić?

Wiesz, fascynuje mnie Britney, bo moje pokolenie z nią dorastało. Chcę przeczytać jej książkę, ale nie powiem ci, czy zrobiłabym taki film. Być może będę musiała trochę poczekać, zanim przeczytam jej książkę, po tym jak spędziłam tyle czasu w innym więzieniu stłumionej kobiecości.

Artykuł ukazał się oryginalnie na vogue.com.

Keaton Bell
Proszę czekać..
Zamknij