Znaleziono 0 artykułów
21.11.2022

„Giselle”: Romantyczne arcydzieło

21.11.2022
Fot. Materiały prasowe

Miłość, obłęd i śmierć. „Giselle” – arcydzieło francuskiego baletu – nieraz gościło na polskich scenach. Do repertuaru Polskiego Baletu Narodowego powróci już 25 listopada.

Niektóre spektakle baletowe pozostają w pamięci jeszcze długo po tym, jak umilkną ostatnie brawa. „Giselle” Théophile’a Gautiera to arcydzieło romantyzmu. Zainspirowana legendą spisaną przez Heinricha Heinego, wyróżnia się librettem dramaturga Julesa-Henriego Vernoya de Saint-Georgesa, muzyką Adolphe’a-Charlesa Adama oraz wzorcową choreografią autorstwa baletmistrza Jeana Corelliego i Julesa Perrota. Po wielu latach przerwy spektakl powraca do Warszawy.

Fot. Materiały prasowe

Romantyzm na czubkach palców

Okres romantyzmu we Francji to czas poszukiwań wyidealizowanego, nieskalanego wizerunku kobiety na scenie baletowej, dotychczas zdominowanej przez mężczyzn. Owocem tej tęsknoty za ideałem były dwa balety: „Sylphide” z roku 1832 oraz kilka lat młodsza „Giselle” z 1841 r. Obydwie realizacje stały się objawieniem i wyznaczyły wzór dla baletów romantycznych wszystkich czasów.

Balety wyróżniała przede wszystkim technika tancerek. Choć niektóre baletnice już wcześniej popisywały się na puentach, dopiero tutaj podziwiana do dziś technika tańca zyskała rangę prawdziwej sztuki. Wymagająca technika potrzebowała niezwykle utalentowanych tancerek, dlatego pierwszą Sylfidą została legendarna Maria Taglioni, a pierwszą Giselle – jej konkurentka Carlotta Grisi. Występ tej ostatniej okazał się ogromnym sukcesem.

Fot. Materiały prasowe

Miłość, obłęd i śmierć

Beztroska Giselle poznaje uwodzicielskiego Loysa. Nie podejrzewa jeszcze, że jest on przebranym za wieśniaka księciem Albrechtem. Kiedy zostaje zdemaskowany przez zawistnego Hilariona, zszokowana Giselle przypłaca miłość obłędem i śmiercią.

Na tym nie koniec historii. Giselle powraca jako willida, dołączając do duchów zmarłych przedwcześnie dziewcząt skrzywdzonych przed zamążpójściem. Na leśnym cmentarzu pod wodzą królowej Mirty czyhają nocą na młodych mężczyzn, by wciągnąć ich do bezlitosnego tańca, aż do upadłego. Taki właśnie los spotyka Hilariona, odtrąconego adoratora Giselle. Albrechta wciąż kocha, więc ratuje go przed zemstą towarzyszek. Chroni go swym tańcem aż do świtu, kiedy bezlitosne willidy tracą swą moc.

Ta wzruszająca rola, łącząca w sobie sielankowy wdzięk i chwile głębokiego dramatyzmu z uduchowioną lotnością w tańcu, ma ogromny potencjał artystyczny. Nic więc dziwnego, że doczekała się wielu wspaniałych kreacji najsłynniejszych balerin świata.

Fot. Materiały prasowe

W hołdzie przeszłości

„Giselle” nieraz gościła na deskach warszawskich teatrów. Po raz pierwszy, w 1848 r., wystawił ją według paryskiego oryginału Roman Turczynowicz. Dwóm ostatnim realizacjom z lat 1968 i 1976 towarzyszyły stylowa scenografia i piękne kostiumy Andrzeja Kreütza Majewskiego, które wyjątkowo trafnie oddawały romantyczny klimat francuskiego arcydzieła.

Dziś, pomny swych tradycji, Polski Balet Narodowy postanowił sięgnąć raz jeszcze po malarską wizję wielkiego polskiego scenografa. Dlatego nowa „Giselle” została zrealizowana w jego odtworzonej inscenizacji plastycznej. Czas był łaskawy dla drobiazgowo opracowanych projektów dekoracji i kostiumów – w magazynach Teatru Wielkiego zachowały się nawet szczątkowe dekoracje. Warsztaty teatralne miały więc dość materiałów, aby wiernie odtworzyć scenografię Kreütza Majewskiego. Została pieczołowicie zaadaptowana przez odpowiedzialne za dekoracje Małgorzatę Szabłowską i zajmującą się kostiumami Katarzynę Rott. Ambitne przedsięwzięcie będzie hołdem dla światowej sławy polskiego artysty.

„Giselle” pojawi się ponownie na warszawskiej scenie w kanonicznym opracowaniu choreograficznym Mariusa Petipy, ale w autorskiej wersji Mainy Gielgud. Artystka była niegdyś jedną z gwiazd baletu europejskiego, a następnie szefową Australian Ballet i Royal Danish Ballet. Przodkowie artystki wywodzili się z polsko-litewskiego rodu Giełgudów, tak jak jej sławny stryj, sir John Gielgud, wielki aktor szekspirowski, znany również z roli tytułowej w filmie „Dyrygent” Andrzeja Wajdy. „Giselle” w realizacji Mainy Gielgud, stworzoną w 1986 r. dla Australian Ballet, powtarzano również na scenach Stanów Zjednoczonych, Francji i RPA. Teraz ma szansę podbić serca warszawskiej publiczności.

Fot. Materiały prasowe

Premiera „Giselle” odbędzie się 25 listopada, a kolejne spektakle zaplanowane są w dniach 26, 27, 30 listopada 2022 r. oraz 1, 2, 4 oraz 5 kwietnia 2023 r.

Redakcja Vogue.pl
Proszę czekać..
Zamknij