
Pierwsza w historii kolekcja Stockholm pojawiła się w sprzedaży w 1985 roku. Od początku miała łączyć przystępność cenową właściwą dla IKEA z jakością kojarzoną z wytworami pracy rzemieślników. Tegoroczna jubileuszowa edycja, składająca się z niemal stu elementów, nawiązuje do dziedzictwa marki oraz urody skandynawskiego pejzażu.
Czym jest demokratyczny design? – Karin Gustavsson, liderka kreatywna od lat pracująca dla IKEA, powtarza moje pytanie. Jest luty, jesteśmy w apartamencie zabytkowej kamienicy mieszczącej się w centrum Sztokholmu, a ja wraz z grupą dziennikarzy z całego świata właśnie obejrzałam kolekcję Stockholm 2025. Przed prezentacją zostaliśmy poproszeni o podpisanie klauzuli poufności – oficjalna premiera, otwarta dla szerszej publiczności, została zaplanowana na kwiecień i początek mediolańskiego tygodnia designu. Nikt nie protestuje, wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że to jeden z najbardziej wyczekiwanych debiutów sezonu, musi być owiany tajemnicą.

– Demokratyczny design nie każe odbiorcom iść na kompromis, wybierać między trwałością a stylem, komfortem. Kolekcja Stockholm 2025 to materializacja marzenia o tym, by dostarczać naszym klientom wzornictwo na najwyższym poziomie. Każdy element jest w niej maksymalnie dopracowany: od ręcznie dmuchanego szkła aż po masywne modułowe sofy. Lubię myśleć o tym, że meble z tej linii to świetna baza do urządzenia swojego pierwszego mieszkania. Można je swobodnie zestawiać z przedmiotami vintage lub innymi produktami z portfolio IKEA. Zresztą te meble są ponadczasowe, mogą też zmieniać swoje funkcje, zależnie od tego, jak zaaranżuje się je w przestrzeni. Będą pięknie dojrzewać wraz z właścicielem – mówi Karin.

Kolekcja IKEA Stockholm 2025 czerpie z natury, zarówno na poziomie surowca, jak i designu
Po dwupoziomowym apartamencie, który na potrzeby press preview zamienił się w tymczasowy pokazowy salon, Karin odprowadzała nas z trojgiem doświadczonych projektantów. Bez Ola Wihlborga, Nike’a Karlssona i Paulin Machado oraz ich – jak sami przyznają – burzliwych dyskusji, kolekcja Stockholm 2025 z pewnością wyglądałaby inaczej. – Na szczęście prędzej czy później dochodziliśmy do porozumienia – śmieje się Nike. – Łączy nas uwielbienie przyrody. Rozmawialiśmy dużo o pięknie lasów porastających wyspy otaczające Sztokholm. Chcieliśmy podkreślić walory skandynawskiego pejzażu – dodaje Paulin, projektantka odpowiedzialna za tekstylia, i wskazuje na pufy, lampy oraz poduszki z nadrukami liści i grzybów. W kolekcji znalazły się także dywany z motywami brzozowych lasów oraz wełniane pledy z merynosów. Fascynacja naturą przełożyła się również na paletę użytych barw: dużo w niej ziemistych tonów, brązów i szarości, które harmonijnie współgrają z fakturą drewna, podbijając jego piękno. Dla kontrastu, bo przecież nie może być nudno, w kolekcji pojawiły się projekty w odcieniach nasyconej zieleni i turkusu. – Sięgnęliśmy po drewno sosnowe z lokalnego tartaku. Chyba nie ma bardziej szwedzkiego surowca – dodaje Nike. – Zależało nam na najwyższej klasy surowcu do wykonania krzeseł, regałów i stołów jadalnych.


Rzemieślnicza jakość: IKEA tworzy meble na zawsze
Na równi z estetyką liczy się funkcjonalność. To przecież znak rozpoznawczy IKEA. Ola Wihlborg z zespołem ekspertów stworzył ponad 30 prototypów, żeby wreszcie uzyskać właściwą formę sofy Stockholm Alhaman: – Frustrowało mnie to, że wiele sof szybko traci fason, odkształca się wraz z codziennym użytkowaniem. Ta, którą stworzyliśmy, jest wyjątkowo odporna na zniszczenia. Jej tajemnica tkwi w specjalnym wypełnieniu, które nie wymaga odświeżania – mówi Wihlborg.
Rzemieślniczą jakość widać też w projekcie krzesła wykonanego z litego drewna bukowego przy użyciu tradycyjnej techniki gięcia. Polega ona na prasowaniu cienkich warstw drewna, moczeniu ich i ostrożnym ręcznym wyginaniu. Dzięki metodzie gięcia parowego Nike Karlsson, autor projektu, osiągnął prosty, ale wyrafinowany, niemal poetycki efekt.

Ławka wyściełana skórą w tonacji jasnego karmelu – idealna do czytania, polegiwania, trochę jak kozetka u psychoanalityka, niewątpliwa ozdoba każdego gabinetu. Wolnostojąca przeszklona witryna, która pozwoli wyeksponować ulubione naczynia. Rattanowa szafka z przesuwnymi drzwiami wykończona mosiężnymi uchwytami. Fotel z giętej okleiny brzozowej, oplatanej lnianymi pasami, minimalistyczny i lekki. Trudno byłoby mi wybrać jeden ulubiony element z tej obszernej kolekcji, która wabi mnie choćby tym, że wygląda jak reinterpretacja klasyki z lat 70. XX wieku, mojego ulubionego okresu w modzie i designie. Jednak projekty z rodziny Stockholm wymykają się datowaniu. To, jak określa je trafnie Karin Gustavsson, „forever furniture” – meble na zawsze.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.