Znaleziono 0 artykułów
28.03.2024

Zanim została gwiazdą, Julia Fox przeszła przez piekło

28.03.2024
Julia Fox napisała odważną autobiografię „Po drugiej stronie” (Fot. Getty Images)

Romans z Ye to bodaj najmniej skandalizująca z miłości Julii Fox. Zanim została gwiazdą, aktorka, ikona stylu, mama, pracowała jako domina, brała narkotyki i zakochiwała się w niewłaściwych mężczyznach. Swoje trudne życie opisuje bez tabu w autobiografii „Po drugiej stronie”. 

Polski tytuł autobiografii Julii Fox – „Po drugiej stronie” – napawa optymizmem. Ale bohaterka książki, która poddaje sama siebie bezlitosnej wiwisekcji, nie zawsze widziała światełko w tunelu. Jeśli faktycznie znalazła się „po drugiej stronie”, to nie w niebie, tylko na cienkiej granicy życia i śmierci. Raczej na haju niż w raju. Aktorka, modelka, ikona stylu zatytułowała swoją książkę inaczej – „Down the brain”. Do ścieku trafiła większa część dawnego życia autorki.

Julia Fox zwierza się z seksualnych eksperymentów

Bawiła się tak od 10. roku życia. Znał ją cały Nowy Jork – tę Włoszkę, która wyglądała dojrzale na swój wiek, tę uwodzicielkę, która wybierała niewłaściwych facetów, tę narkomankę, która heroiną próbowała uśmierzyć ból istnienia. Czyli ADHD, chorobę afektywną dwubiegunową, uzależnienie od ćpania, picia, seksu. Oraz desperackie poszukiwanie miłości, której nie zaznała. Matka nigdy jej nie kochała – nie przyjechała do szpitala nawet wtedy, gdy córka przedawkowała, ani na policję, gdy ją aresztowano. Tata kochał, ale nie potrafił sobie poradzić z Julią. Był równie wrażliwy jak ona, ledwo radził sobie sam ze sobą. Rodzice Julii nigdy nie dorośli. Dlatego najbardziej na świecie ubóstwiała dziadka, u którego pomieszkiwała z młodszym bratem we wczesnym dzieciństwie. Z Włoch wyprowadziła się do ojca do Ameryki. Metropolia ją wielokrotnie pochłonęła i wypluła. Oferowała nieskończone możliwości, ale by je wybierać, najłatwiej było korzystać z nielegalnych, niebezpiecznych, nieodpowiednich sposobów. 

Julia Fox została ikoną stylu (Fot. Getty Images)
Julia Fox z synem (Fot. Getty Images)

Julia Fox przeżyła już wiele żyć. Było życie z dziadkiem, życie z tatą, życia z kolejnymi przyjaciółkami, które traktowała jak siostry, życie z kolejnymi mężczyznami, którzy ją bili, okradali, wykorzystywali. Zakochiwała się na zabój, odkąd pamięta. Całą sobą pragnęła symbiozy z kimś. Niektórzy z jej bliskich trafiali do więzienia, inni tracili życie przez narkotyki, pozostali odwracali się od niej, gdy staczała się na dno. Za każdym razem to dno wydawało się istnieć jeszcze niżej – policjanci albo ratownicy medyczni wydobywali Julię już nie z mieszkań, tylko z melin. Albo i z lochu, gdzie pracowała jako domina. 

Zresztą Julia – dziewczyna wielu talentów – odczarowuje pracę seksualną. Pozbawia ją stygmatu. Nie ulega przy tym stereotypom – nie opisuje siebie ani jako ofiary, ani jako oprawczyni. Bez pruderii zwierza się z seksualnych eskapad i eksperymentów, jednocześnie podkreślając, że wielokrotnie chciała się wyzwolić ze swojego ciała.

Julii Fox nie wystarcza rola it-girl

Choć zagubiona Julia Fox zawsze wiedziała, kim jest. Podskórnie czuła, że wrażliwość ostatecznie jej się opłaci. Nie ograniczała się w ekspresji – z przyjaciółką założyła markę modową, która ostatecznie okazała się klapą, organizowała wystawy, na których prezentowała swoje fotografie, zapisywała doświadczenia, by pożegnać się z przeszłością, uhonorować przyjaciół, ustrzec innych przed błędami. 

Tym, co uderza w jej strumieniu świadomości, jest chaos, pozorny. Bo Fox metodycznie, terapeutycznie, krok po kroku rozpracowuje siebie. Uświadamia sobie, że rodzice puścili ją samopas, a nie powinni byli tego robić, wylicza grzechy facetów traktujących dziewczyny jak przedmioty, łączy wszystkie składniki czyniące ją artystką życia. To, że Julia Fox napisała książkę, nie oznacza, że można ją teraz zaszufladkować jako literatkę. To, że doczekała się wielkiego przełomu w karierze aktorskiej za sprawą „Nieoszlifowanych diamentów” (2019), nie oznacza, że poświęci się Hollywood. To, że każda jej stylizacja wzbudza emocje, nie oznacza, że wystarczy jej rola it-girl. Tak jak chociażby feministyczny Femen, Julia Fox pracuje na swoim ciele, czyniąc je przedmiotem i podmiotem sztuki. Także w relacji z „artystą”, czyli Ye Westem, który zadurzył się w Fox po rozstaniu z Kim Kardashian, gwiazda wyszła na swoje. On chciał ją zniewolić, uczynić swoją laleczką (jak wcześniej wieloletni sponsor Fox), przebrać. Ona nie dała się. Nie pozostała w cieniu. Stając się sławną, spłatała mu figla. 

Z Ye Westem (Fot. Getty Images)

„Jestem gotowa na nowy początek”, puentuje Julia Fox. Dla trzyletniego syna, Valentina, bo czuje, że macierzyństwo ją zmieniło. Ale przede wszystkim dla siebie. 

(Fot. materiały prasowe)

„Po drugiej stronie. Autobiografia”, Julia Fox, przełożyli Monika Skowron, Marcin Wróbel, Piotr Grzegorzewski, Wydawnictwo W.A.B.

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij