Willy Chavarria to jedno z najgorętszych nowojorskich nazwisk. W tym roku po raz kolejny nominowano go do prestiżowej CFDA Fashion Awards w kategorii Menswear Designer of The Year i chociaż otrzymał tę nagrodę także w zeszłym roku, znów ma szansę na wygraną.
We wrześniu magazyn „Office” nazwał go ikoną nowojorskiej kultury. „The New York Times” twierdzi, że Chavarria przedefiniowuje modę w USA i tworzy nowy amerykański styl. Dziennikarz magazynu „Out” określił go mianem przywódcy queerowej rewolucji, która trwa na wybiegach. Lubią go też znani artyści i artystki. Jego ziomalską koszulę nosiła Madonna. W oversize’owych ubraniach tonęła Billie Eilish. Colman Domingo podczas minionej MET Gali zachwycał biało-czarnym garniturem ze spódnicospodniami i często spotykanym u Chavarri efektownym pelerynotrenem. Komplet dopełniały duże kwiatowe ozdoby wykonane z tkanin – kolejny charakterystyczny element designu nowojorczyka.
Otwarty w 2015 roku dom mody staje się symbolem naszych czasów nie tylko ze względów estetycznych. Projektant, w którego żyłach płynie latynoska krew, jest ideowcem, artystą i aktywistą.
Modowa historia latynoskiego oporu
Najnowsza kolekcja 57-latka to pozytywny patriotyczny manifest. Ukazuje różnorodny, wielokulturowy i wielotożsamościowy świat. Jego mieszkańcy otaczają się wzajemnym szacunkiem i żyją w symbiozie, której osiągnięcie nie było jednak łatwe. Chavarria przypomina o konfliktach z przeszłości.
Wiosenna kolekcja na rok 2025 nosi tytuł „América” i nawiązuje do hiszpańskiej nazwy kontynentu. Nad wybiegiem zawisła duża flaga USA, a pod nią grał latynoski zespół Yahritza y Su Esencia. Chavarria po raz kolejny wykorzystał styl przedstawicieli społeczności Chicano, czyli mieszkańców Stanów Zjednoczonych, którzy mają korzenie w Meksyku. Dumne dziś określenie było niegdyś dyskryminujące. Biali sąsiedzi wyrażali nim pogardę wobec latynosów. Polityczno-społeczna siła walczących o równe prawa i należyty szacunek Chicanas (żeńska forma) i Chicanos wzrastała w latach 60. i 70. Dziś napisane gotycką czcionką słowo „Chicano” widnieje na ubraniach Chavarrii, dumnego potomka Meksykanów, który odnosi globalny sukces.
Projektant odwołał się też do garniturów zoot – obszernych spodni z wysokim stanem, których nogawki zwężały się lekko przy kostce, i długich marynarek z dużymi ramionami i klapami. Najpierw nosili je Afroamerykanie, m.in. jazzmani z lat 40. XX wieku, a później także Meksykanie. Ubiory przywołały Zoot Suit Riots, które wybuchły w 1943 roku w USA. W czasie II wojny światowej zarządzono racjonowanie wełny i zakazano produkcji luźnych garniturów. Przemysł miał się skoncentrować na wspieraniu wojska i szyciu mundurów. Latynoska młodzież nie chciała jednak zrezygnować z wyróżniających ją strojów, co wywoływało agresję wśród białych żołnierzy. Niektórzy z nich zaatakowali Latynosów ubranych w garnitury zoot.
Ważnych znaków i komunikatów było na pokazie więcej. Willy Chavarria zamknął show w dużym bezrękawniku ozdobionym logiem zaangażowanej w obronę praw obywatelskich i wolności organizacji ACLU – American Civil Liberties Union. Jedną z inspiracji były dla niego uniformy członków United Farm Workers, czyli związku zawodowego pracowników rolnych.
Sfeminizowany maskulinizm
W kolekcji „América” pojawiło się wiele nawiązań do północnoamerykańskich archetypów męskości, takich jak np. figura cowboya, bejsbolisty czy chłopaka z sąsiedztwa ubranego w luźny i stylowy dres. Męskość u Chavarri zawsze jest jednak sfeminizowana.
Bufiaste rękawy oraz bufki na ramionach sportowych, hiphopowych i rockowych ubrań kierują uwagę w stronę kostiumów nowojorskich bywalczyń oper z dziejącego się w XIX wieku serialu „Pozłacany wiek” („The Gilded Age”). Źródeł męskich szerokich rękawów z wąskimi mankietami można szukać na dworze hiszpańskim w XVII wieku.
Sfeminizowany maskulinizm zamanifestował m.in. Leonardo Brito. Pięknie zbudowany tancerz nosił na wybiegu powłóczystą białą spódnicę ze zmysłowym rozcięciem. Jej krój zlał się z bokserskimi spodenkami. Stylizację uzupełniała niebieska bluza treningowa z motywem białej róży – to przykład kooperacji Willy’ego z Adidasem.
Z kolei Dara Allen, transpłciowa kobieta i szefowa działu mody magazynu „Interview”, przeszła po wybiegu w luźnym garniturze, pasiastej koszuli z wyolbrzymionym białym kołnierzem i czarnym krawatem. Miała też krótką oranżowo-cytrynową fryzurę. Wyglądała jak dziecko Patricka Batemana z „American Psycho” i Annie Lennox z teledysku „Sweet Dreams”, który otwiera stylizacja na chłopczycę.
Obszerne sylwetki, wyolbrzymione ramiona i kołnierze czy tekstylne kwiaty-giganty symbolizują zawłaszczenie przestrzeni przez osoby z grup narażonych na dyskryminację i marginalizację.
Chrześcijańsko-queerowe pojednanie
Pokaz wiosennej kolekcji z 2018 roku odbył się w mrocznym gejowskim klubie Eagle, w którym uprawia się seks. Na kolekcję „Cruising” wpłynął oczywiście styl Chicano, a także chrześcijaństwo. Wokół nadrukowanego na koszulce krzyża pojawił się napis: „Jak ja to powiem mamie i tacie” – chodziło o gejowski coming out i pogodzenie go z religijnymi korzeniami.
Projektant dorastał w meksykańskiej diasporze w Kalifornii, w społeczności silnie przywiązanej do katolicyzmu, którego hierarchowie nieraz atakują osoby queerowe.
Mieszkał w San Joaquin Valley. Wychowywali go ciężko pracujący, niezamożni rodzice. Korzenie mamy tkwią z Irlandii, a taty w Meksyku. Uznany kreator wywodzi się z klasy robotniczej, a jego moda związana jest z życiem duchowym. Projektant nie odrzucił chrześcijaństwa. Kolekcję na sezon wiosna–lato 2023 pokazano w protestanckiej świątyni – Marble Collegiate Church. Show rozpoczął się od złożenia na ołtarzu czerwonych róż, a skater i model Chachi Maserati trzymał w ręku drewniany krzyż.
Ukoronowaniem poszukiwania religijno-queerowej symbiozy jest kolekcja jesień–zima 2024. Towarzyszy jej wyreżyserowany przez designera film „Safe From Harm”. Grające w nim osoby tworzą bardzo zróżnicowaną społeczność, biorącą udział w pokazach Chavarrii. Na ekranie widzimy m.in. krągłą supermodelkę Palomę Elsesser, niebinarną osobę tworzącą poezję Kai Isaiah Jamal, znaną z okładek brazylijskiego „Vogue’a”, wychowaną w Amazonii Zayę Guarani, piękną transpłciową modelkę Amarę Gisele czy włoskiego rapera Mahmooda.
Osoby o bardzo różnych korzeniach, tożsamościach i urodach wyrażają w filmie miłość, pożądanie, agresję i strach. Na wybiegach i w filmach nowojorczyka możemy zobaczyć złość, cierpienie i smutek. Chavarria nie pokazuje utopijnego i wolnego od cierpienia świata, lecz trudną, choć piękną koegzystencję różnorodnych ludzi, również tych, którzy na pierwszy rzut oka nie pasują do postępowej wizji świata. Wszyscy spotykają się w „Safe From Harm” na symbolicznym pogrzebie. W kościele rozpoczyna się ceremonia – wspólny taniec do muzyki elektronicznej. Projektant ukazuje jednoczącą moc queeru i miłości, która powinna być istotą każdej wiary i religii. Nikogo nie potępia, nie odrzuca, nie canceluje.
Podczas nowojorskiego pokazu modele, modelki i modelx zgromadzili się przy wspólnym stole nawiązującym do chrześcijańskiej Ostatniej Wieczerzy. Willy Chavarria po raz kolejny zjednoczył osoby tworzące bardzo różnorodną społeczną mozaikę. Ten obraz obiegnie kiedyś podręczniki historii mody. Zilustruje rozdział opisujący najważniejsze wydarzenia w modzie z pierwszej połowy XXI wieku.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.