Znaleziono 0 artykułów
08.09.2022

Krakowskie mieszkanie: Flirt z tradycją

08.09.2022
Fot. ONI Studio

Nowoczesne krakowskie mieszkanie? Klara Ostrowska, projektując wnętrze dla swojej rodziny w modernistycznej kamienicy, podjęła się niełatwego zadania stworzenia takiego charakteru. Zachowała oryginalny rozkład pomieszczeń, wiele detali i i rodzinnych pamiątek, ale wpuściła też dużo światła, a przeszklonymi drzwiami otworzyła przestrzeń.

Krakowska kamienica Aleksandrowiczów przykuwa uwagę z daleka – duże okna, piaskowiec, luksfery. Modernistyczny charakter zdradza też świetnie zachowana klatka schodowa – z szerokimi schodami, elegancką posadzką lastriko czy ozdobną balustradą, która przemyca echa stylu art déco. – Prace nad wykończeniem budynku trwały jeszcze w trakcie wojny, zostały przerwane drastycznie w 1940 r. – mówi architektka Klara Ostrowska. Od roku razem z rodziną mieszka w imponującym 150-metrowym apartamencie na pierwszym piętrze kamienicy

Fot. ONI Studio

Rozkład pomieszczeń: Elastyczne podziały

To była profesorska rodzina z tradycjami, mieszkanie było bardzo krakowskie, pełne sztuki, obrazów, rzeźb, pięknych mebli i starych książek. 

Mieszkanie szczęśliwie zachowało oryginalny układ pomieszczeń z wydzieloną kuchnią i służbówką, podobnie jak detale wykończenia, takie jak szerokie parapety z lastriko. – Okien i parkietu niestety nie udało się uratować, ale współczesne wiernie nawiązują do starych. Zmieniłam też drzwi – przyznaje Klara i tłumaczy – Te zastane nie były chyba częścią oryginalnego projektu. Sądząc po przypadkowych proporcjach, prawdopodobnie pojawiły się później.
Nowe zaprojektowała sama, wzorując się na mieszkaniach paryskich z lat 30. 

Klara nie zmieniała rozkładu pomieszczeń, ale żeby dostosować wnętrze do potrzeb nowoczesnej czteroosobowej rodziny, pozwoliła sobie na małe modyfikacje. – W kuchni wybiłam dodatkowe drzwi, żeby można było wchodzić do niej zarówno z korytarza, jak i salonu. Małą toaletę minimalnie powiększyłam, kosztem pokoju dzieci. Dodałam prysznic i uzyskałam drugą łazienkę – opowiada.

Dzięki temu 150-metrowe mieszkanie ma klasyczny charakter z wydzieloną kuchnią, spiżarnią, salonem czy gabinetem. Domownicy mogą łatwo wyizolować się, kiedy na przykład pracują w domu. Ale przeszklenia uwspólniają przestrzeń. Po otwarciu trzyskrzydłowych drzwi salon staje się jednym około 50-metrowym pomieszczeniem do spędzania czasu razem.

Fot. ONI Studio

Eklektyzm: W poszukiwaniu równowagi

Ostrowska chętnie sięga po meble vintage. Artdecowska konsola w przedpokoju datowana jest na rok powstania kamienicy, rzuca się w oczy zaraz po wejściu. To wizytówka mieszkania. – Żeby uzyskać ten mocny efekt, zawiesiłam nad nią lustro w czerwonej schodkowej ramie mojego projektu – mówi. W latach 40. XX w. zaprojektowany został też stolik kawowy Isamu Noguchiego. Ikona designu znalazła swoje miejsce przy kanapie w gabinecie.

Uwagę zwracają sideboardy z egzotycznego drewna z lat 60. i obrazy Pedra Ostrowskiego – kubistyczne pejzaże namalowane w Ameryce Południowej w podobnym czasie. – To pamiątka rodzinna, artysta należał do rodziny męża – zdradza Klara. W mieszkaniu powiesiła też inne prace zgromadzone przez lata – plakat Henryka Tomaszewskiego, grafikę Jerzego Nowosielskiego, relief Paula Bika.

Gwiazdą salonu jest stół z trójnożnymi krzesłami. – To projekt Philippe Starcka, dziś znów wdrożony do produkcji. Mnie jednak w Belgii udało się znaleźć oryginalne – mówi architektka i zdradza, że choć meble vintage często bronią się formą i wykonaniem, często nie odpowiadają proporcjom ciała współczesnego człowieka. – Na przykład stół okazał się za niski. Musiałam przedłużyć mu nóżki – mówi. Czarne elementy, paradoksalnie, dobrze powiązały mebel z kompletem Starcka.

Klara nie ukrywa, że dobierając meble, działa spontanicznie, nie myśli o ich stylu, sięga po kolor i formę, dlatego wnętrze choć eklektyczne, okazuje się harmonijne i spójne. Ciepłe odcienie drewna, jasne ściany, gładkie obicia i zasłony budują oazę ciszy i spokoju.

Fot. ONI Studio

Kolor: Gra ze światłem

We wnętrzu pojawiają się zdecydowane kolory, ale Klara unika kontrastów, używa złamanych tonów, harmonijnie łączy je z drewnem – Sypialnia to zestawienie różu z fornirem dębowym, długo szukałam odpowiedniej tkaniny na zasłony, ostatecznie zdecydowałam się na pomarańczowo-brązowy welur – mówi i dodaje – Akcentem kolorystycznym, który podkreślił oddziaływanie barw i form w tym wnętrzu, jest francuski parawan Baumann Paris – długo przeze mnie poszukiwany. 

Ruchome elementy, łączone w technice żaluzyjnej, tworzą organiczną rzeźbiarską formę.

Kuchnia to połączenie szaro-niebieskich frontów „pigeon blue” firmy Farrow and Ball z beżowo-terakotową podłogą. Punktem wyjściowym były gorseciki, drugim etapem było znalezienie odpowiedniego koloru, który podkreśli ich tonację, a sam będzie interesującą niezależną barwą. Na sam koniec dodałam tapetę ze wzorem Williama Morrisa, naprzeciwko ściany z zabudową meblową – opowiada.

Największym wyzwaniem kolorystycznym był przedpokój, do którego dociera niewiele naturalnego światła. – Kolor bez bezpośredniego kontaktu ze słońcem wyszedł płaski. Długo myślałam o lustrze, które dobrze zagra z barwą ścian. Ostatecznie stanęło na bordowym odcieniu, który nawiązuje do gorsecików. Jego motyw przewija się w salonie – w kolorze nóg biurka – czy lampy, wiszącej w kuchni nad stołem.

 

Basia Czyżewska
Proszę czekać..
Zamknij