Znaleziono 0 artykułów
01.08.2021

„Rozmowy przy stole”: Polskie smaki

01.08.2021
Fot. materiały prasowe

Życie na wsi uczy pokory wobec przyrody, przypomina o tym, że nie jesteśmy centrum świata, tylko częścią większego systemu, ściśle powiązanych ze sobą elementów – mówi Natalia Sosin-Krosnowska. Jej nowa książka to kulinarny przewodnik po polskiej wsi i jej różnorodności.   

Dorastałaś na wsi. Jaki wpływ miało na ciebie to doświadczenie?

Jako dziecko z miejskiej rodziny, która zamieszkała na wsi, zawsze czułam, że nie byłam ani stamtąd, ani stąd. Nie znałam wielu miejscowych dzieci, ale odstawałam też od kolegów i koleżanek z miasta. Wieś kojarzyła mi się jednak z wolnością i swobodą. Miałam tu swój własny świat, do którego nie wtrącali się dorośli – własne kryjówki w lesie, wymyślane na gorąco zabawy i doskonalone tygodniami przedstawienia. Wszystkie te doświadczenia nauczyły mnie samodzielności. Kontakt z naturą, obcowanie z jej pięknem, ale też doświadczenie pewnej dozy samotności, która zmusiła mnie do rozwijania wyobraźni i uważności – mieszkanie na wsi wykształciło we mnie zupełnie inną wrażliwość. Jednym z moich najwcześniejszych wspomnień jest przyglądanie się żółtym kwiatom forsycji odbijającym się w kałuży. Cały ten wiejski świat był niesłychanie wielowymiarowy, plastyczny, pełen dźwięków i zapachów.

Fot. materiały prasowe

Wieś pozostaje ważnym tematem twoich książek. Co jest w niej tak inspirującego? Czego możemy się od niej nauczyć?

W powszechnym wyobrażeniu polskiej wsi wciąż pokutują skojarzenia z obrazami z takich filmów, jak „Sami swoi” czy „Konopielka” – ciemnogród i zabobon.  Tymczasem to nieprawda! Dziś życie na wsi to nie jest trud, znój i brodzenie przez błoto do oddalonego wiele kilometrów PKS-u. Na wsi można prowadzić spokojne, wygodne życie, korzystając z tych samych udogodnień, co mieszkańcy miast. Do tego świeże powietrze, ekologiczne, zdrowe jedzenie, własny skrawek zieleni. W dzisiejszym świecie to luksusy, które na wsi są standardem.

Ponieważ jestem z obu tych światów, zawsze czułam, że mogę przedstawić je sobie wzajemnie i zbliżyć je do siebie. Jeszcze 10-15 lat temu relacje miasto – wieś były mocno napięte, obie strony patrzyły na siebie nawzajem z nieufnością i dystansem. Dlatego chciałam, aby zarówno moje książki, jak i program „Daleko od miasta” pełniły funkcję pośrednika między nimi. Życie na wsi uczy pokory wobec przyrody, przypomina o tym, że nie jesteśmy centrum świata, tylko częścią większego systemu, ściśle powiązanych ze sobą elementów. 

Fot. materiały prasowe

Pracując nad książką, odwiedziłaś ponad 100 agroturystyk w całym kraju. Na co zwracałaś uwagę podczas wizyty? Co było dla ciebie najważniejsze w wyborze?

Kluczem była różnorodność. Chciałam pokazać różne oblicza polskiej wsi. Dlatego znajdziemy tu zarówno miejsca serwujące kuchnię roślinną, specjalizujące się w daniach mięsnych, jak i te stworzone z myślą o osobach na diecie, np. bez glutenu, ketogenicznej czy paleo. Jedne stawiają na prostotę, inne specjalizują się w kuchni typu fine dining. Niektóre z nich można znaleźć w żółtym przewodniku Gault&Millau, inne to perełki, które wciąż czekają na odkrycie. Zależało mi, żeby każdy znalazł tu coś dla siebie.

Drugim ważnym czynnikiem były historie samych właścicieli. „Rozmowy przy stole” miały być czymś więcej niż kolejną książką kucharską. To właśnie moi rozmówcy i ich historie są tu najważniejsi. Wśród bohaterów znaleźli się, m.in. twórcy wegańskiej agroturystyki Ptasie Radio Brzozów, którzy nie jedzą mięsa od lat 90. Gdy będąc na studiach, poznawali tajniki kuchni roślinnej, znalezienie pełnowartościowych zamienników nie było tak proste – mleko sojowe można było sprowadzać jedynie z Czechosłowacji i to w proszku. Dlatego postanowili znaleźć lokalne zamienniki dla mięsa i od tamtej pory ciągle doskonalą się w tej sztuce.

Fot. materiały prasowe

Trzecim kluczem była prostota. Większość przepisów nie wymaga więcej niż pół godziny na przygotowanie. Zależało mi, żeby zebrane przepisy można było łatwo odtworzyć w domu z ogólnodostępnych, polskich produktów, które znajdziemy w najbliższym sklepie czy warzywniaku. To przepisy, które udowadniają, że nawet najprostsze produkty, jak kalafior, potrafią być pyszne, gdy są odpowiednio przygotowane. Chciałam, żeby książka była możliwie przystępna, także dla osób, które nie są profesjonalistami w kuchni. Mam nadzieję, że ta książka pozwoli posmakować kuchni regionalnej i zachęci do odwiedzenia tych miejsc.

Natalia Sosin-Krosnowska / Fot. materiały prasowe

Jaka jest współczesna kuchnia polska?

Jest różnorodna i bliska naturze. W przeciwieństwie do kuchni zachodnich, ta polska, ze względu na naszą historię, nigdy nie zachłysnęła się produktami wysoko przetworzonymi, a przygotowywanie dań z podstawowych produktów nadal jest normą. Moje pokolenie pamięta jeszcze czasy, gdy w miejscowych warzywniakach można było wybierać spośród kilkunastu gatunków jabłek czy różnych odmian ziemniaków. Nadal możemy pochwalić się ogromnym bogactwem owoców i warzyw, dużą popularnością cieszą się zdrowe kiszonki. Sezonowe produkty nadal wyznaczają rytm naszego jedzenia. Ostatnie dekady to również czas niepokojów wokół jedzenia – pojawiania się i obalania kolejnych mitów, lęków, budowania na nowo naszej relacji z jedzeniem. Wydaje mi się, że ten proces dotknął nas mniej niż np. Brytyjczyków. Dzięki temu ten powrót do natury i lokalności przychodzi nam dużo łatwiej, wciąż mamy w pamięci te prawdziwe smaki.

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij