Znaleziono 0 artykułów
03.12.2020

Netflix & chill: Filmy do obejrzenia we dwoje

03.12.2020
Fot. materiały prasowe

Wakacyjna komedia romantyczna, trzymający w napięciu thriller czy nietypowa historia miłosna – polecamy filmy na walentynkowy wieczór, które oboje pokochacie.

„Pod wiatr”: Tamte dni, tamte noce

 

Komedia romantyczna „Pod wiatr” to najnowszcy dodatek do stale rozwijanej przez Netflix listy polskich produkcji oryginalnych. Historia zaczyna się bardzo klasycznie: ona (Sonia Mietielica) jest nieśmiałą dziewczyną z dobrego domu, on (Jakub Sasak) – marzycielem. Choć z pozoru tak różni, połączy ich wspólna pasja do kitesurfingu i (oczywiście) miłość. W tle wakacyjny Hel, słoneczne plaże i wyczekiwane z niecierpliwością długie, letnie wieczory. Jeżeli lubicie bardzo klasyczne historie miłosne, to tytuł w sam raz dla was. 

„Maria Antonina”: Pałace, ciastka i intrygi

 

O tym, by nakręcić film poświęcony jednej z najbardziej kontrowersyjnych monarchiń w historii, Sofia Coppola myślała, od kiedy pierwszy raz stanęła za kamerą. Po pięciu latach pracy nad scenariuszem i zbieraniu zespołu przystąpiła do pracy. Jej „Maria Antonina” śledzi losy przyszłej królowej (Kristen Dunst) od momentu, gdy trafia na francuski dwór. Zamknięta w zjawiskowym pałacu w Wersalu staje się bohaterką kolejnych skandali, wzbudzając coraz większą niechęć dworzan i poddanych. Ekscesy królowej są jednak dramatycznymi próbami zwrócenia uwagi na jej wyobcowanie i przejmującą samotność. Historia oprawiona jest w piękną warstwę wizualną – zdjęcia Sary Flack, scenografia Anny Seibel i nagrodzone Oscarem kostiumy Mileny Canonero zapewniły obrazowi tytuł jednego z najpiękniejszych filmów w historii kina. W tle oblany słońcem Wersal. Jeżeli tęsknicie za wspólnymi podróżami, to tytuł dla was. 

(Fot. MCA/Courtesy Everett Collection)

„Notting Hill”: Romans po angielsku

 

Historia miłosna jak ze snu. On, William Thacker, jest właścicielem księgarni podróżniczej, ona, Anna Scott – słynną gwiazdą filmową. Gdy pewnego dnia ich drogi się krzyżują, rodzi się (nie)spodziewane uczucie. Mimo banalności, a może właśnie dzięki niej, „Notting Hill” pozostaje jedną z najzabawniejszych komedii romantycznych przełomu tysiącleci. O sukcesie przesądził duet Julii Roberts i Hugh Granta, a także porządna porcja wyspiarskiego humoru. Do „Notting Hill” wracamy, gdy chandra wisi w powietrzu. Zalecamy terapeutyczny seans, najlepiej przy dobrej kolacji.

„Good Time”: Walka z czasem

 

Zanim „Nieoszlifowane diamenty” zapewniły braciom Safdie status jednych z najciekawszych twórców kina niezależnego, reżyserski duet zaprezentował światu równie elektryzujący thriller. „Good Time” śledzi losy Conniego Nikasa, który po nieudanym skoku na bank, musi za wszelką cenę wyciągnąć brata z więzienia. Każda jego decyzja wywołuje spiralę nieprzewidzianych wydarzeń. Występ w „Good Time” był dla Roberta Pattinsona ostatecznym zerwaniem z wizerunkiem przystojnego wampira z sagi „Zmierzch”. Jeżeli jesteście miłośnikami filmów akcji, zapewniamy, że „Good Time” spełni wasze oczekiwania – trzyma w napięciu do ostatniej minuty.

„Lobster”: To nie jest świat dla samotnych ludzi

 

Zanim Yorgos Lanthimos dał światu oscarową „Faworytę”, postanowił zabrać widzów do niedalekiej przyszłości. To świat, w którym nie ma miejsca dla singli. Zgodnie z prawem wszyscy samotni trafiają do hotelu, gdzie mają 45 dni, by znaleźć partnera. Jeżeli im się to nie uda, zostaną zmienieni w zwierzę na zawsze i trafią do lasu, w którym będą musieli walczyć o przetrwanie. Nie wszyscy jednak godzą się na związkową tyranię – złożona z wyrzutków i uciekinierów partyzantka walczy o prawa singli. Nawet im jednak zdarza się dać ponieść namiętnościom. Propozycja dla zwolenników mniej klasycznych historii miłosnych

Julia Właszczuk
Proszę czekać..
Zamknij