Znaleziono 0 artykułów
18.09.2023

Miejsce zaprojektowane dla sztuki

18.09.2023
Marta Deskur "Rodzina" / Fot. Mood Authors

Kolekcja Fundacji Sztuki Polskiej ING jest tworzona konsekwentnie od ponad 23 lat. Co roku trafia do niej kilkanaście prac żyjących polskich artystek i artystów. Właśnie otwarto nową przestrzeń wystawienniczą przy placu Unii Lubelskiej. Z prezeską Fundacji Kamilą Bondar rozmawiamy o pierwszej w Warszawie stałej ekspozycji sztuki współczesnej otwartej dla publiczności.

Jak narodził się pomysł na nową przestrzeń wystawienniczą? Jak ona się ma do dotychczasowych działań Fundacji? 

Celem tworzenia kolekcji jest promowanie artystek i artystów, prezentacja ich twórczości i inspirowanie innych do tworzenia własnych zbiorów. Od początku chcemy być jak najbliżej naszej publiczności – pracowników ING i wszystkich osób, które może zainteresować sztuka współczesna. Dlatego naszym założeniem od zawsze była ekspozycja, która towarzyszy ludziom. Nie chcieliśmy nigdy tworzyć odrębnego muzeum w konwencji white cubeu. Przez lata nasz zbiór zapełniał kolejne piętra wieżowca przy placu Unii Lubelskiej. Stworzyliśmy także mniejsze prezentacje w siedzibach ING w Katowicach i innych miastach w Polsce, a na warszawskim Dworcu Centralnym w witrynie od strony ul. Emilii Plater można zobaczyć największą pracę z kolekcji, czyli dioramę Katarzyny Przezwańskiej „Wczesna polskość”. Wielokrotnie prezentowaliśmy kolekcję na wystawach poza naszą siedzibą. Jednak mimo tych spotkań z publicznością dostęp do kolekcji był przez lata ograniczony. Mogli ją oglądać głównie pracownicy oraz specjalnie zorganizowane grupy, które zapraszaliśmy na oprowadzania po godzinach. Marzyło nam się miejsce, w którym choć część kolekcji będzie publicznie dostępna. Dlatego kiedy pojawił się plan na remont i adaptację przestrzeni na pierwszym piętrze placu Unii Lubelskiej, wiedzieliśmy, że sztuka będzie odgrywała w tym miejscu kluczową rolę, a nasza kolekcja wreszcie zyska odpowiednią oprawę i otworzy się na widzów.

Zofia Kulik, Wspaniałość siebie III, 1997 (Fot. Mood Authors)

Czy były jakieś wzorce, po jakie sięgnęliście?

Pracowaliśmy nad projektem jeszcze w pandemii, która spowodowała zmianę perspektywy. Nasz projekt jest odpowiedzią na to, w którą stronę ewoluowało myślenie o idealnym miejscu pracy. Dzisiejsze biura nie mogą być już takie jak kiedyś, muszą stanowić przestrzeń dla budowania relacji. U nas w tej przestrzeni przewodnikiem jest sztuka. To ona łączy ludzi, intryguje, pobudza do działania i inspiruje, niesie przekaz i każe się zatrzymać. Chcieliśmy, żeby osoby nas odwiedzające czuły się swobodnie i dobrze, trochę jak w domu. I żeby tak właśnie postrzegały pojawiającą się tu sztukę – jako coś, co może towarzyszyć w codziennym życiu.

Czym się inspirowaliście?

Tworzymy zbiór, którego celem nie jest dekorowanie. Dzieł z naszej kolekcji nie można poprzez takie kryteria oceniać. Sztuka jest tu treścią, nie ozdobą. Inspiracją były więc głównie przestrzenie domowe i hotelowe, wracaliśmy także do projektów takich jak „The Fife Arms: zrealizowanych przez Hauser & Wirth. Chcieliśmy zdecydowanie odejść od konserwatywnych, choć sprawdzonych strategii na pokazywanie sztuki.

Fot. Mood Authors

Wyobrażaliśmy sobie, że w tej przestrzeni znajdą się miękkie i wygodne fotele i kanapy, wybór świetnego designu (stąd bardzo casualowe projekty polskich designerek takich jak Pani Jurek i światowych marek typu HAY, Thonet, Flos, Miniforms czy &Tradition) i jak najwięcej materiałów ekologicznych oraz pochodzących z recyklingu (stare abażury i reklamy ING zostały przetworzone przez Migaloo w piękne blaty o strukturze lastryko). Feeria barw, dużo różnych faktur to nie jest oczywiście łatwy kontekst dla sztuki, która nie bez powodu „lubi” białe tło. Trzeba było ogromnego wyczucia i żmudnej pracy, żeby naszym dziełom pozostawić wiodącą rolę w tak wibrującym formami, kolorami, fakturami otoczeniu.

Zuza Golińska, Red Giants, 2020-2021 (Fot. Mood Authors)

Jakie są założenia funkcjonalne tej przestrzeni? Komu ma służyć?

Przestrzeń ekspozycji spełnia wiele funkcji i odpowiada na różne potrzeby ING. Na 1500 mkw. znajduje się 120 dzieł z kolekcji pokazujących przegląd sztuki współczesnej. Jest tu część tylko dla pracowników – sale spotkań z klientami, sale warsztatowe i duże audytorium, ale jest też duża część dostępna dla każdego, kto ma ochotę nas odwiedzić. Jej centralnym punktem jest duży stół, sąsiadujący z kawiarnią Przelew. Można się do nas dostać, wjeżdżając windą lub wchodząc schodami ruchomymi na 1. piętro budynku, a odwiedziny nie wymagają zapisów, rejestracji ani przedstawienia dokumentu. Przestrzenią opiekuje się host, który chętnie udzieli wszelkich informacji i pokieruje we właściwe miejsce, np. do biura Fundacji, które też ma tu swoją siedzibę. Całość jest otwarta od godziny 9 do godziny 17 przez pięć dni w tygodniu.

Jarosław Modzelewski / Fot. Mood Authors

Jak oceniasz kontekst, w którym jest osadzona. Jak działa na przestrzeń sąsiedztwo centrum handlowego?

Centrum handlowe tworzy ciekawy kontekst. Postanowiliśmy go nie ignorować, nie odcinać się od niego, nie udawać, że nie istnieje, ale wejść z nim w dialog. Już niebawem na jednej z kładek łączących naszą przestrzeń z galerią stanie ekran, na którym będziemy prezentować prace wideo. Na początku będą to prace z naszej kolekcji, ale z czasem planujemy zaproponować kuratorowany program wymyślony pod kątem tego nietypowego miejsca. Mamy też „Podgląd”, czyli galerię „jednego obrazu”, która powstała w sklepowej witrynie od strony ulicy Waryńskiego. Pokazujemy tu pojedyncze dzieła lub projekty, zapraszając w ten sposób do wejścia do budynku i naszych przestrzeni przechodniów.

Jak dokonaliście wyboru architektów?

Wybraliśmy wrocławskie biuro MIXD kierowane przez Piotra Kalinowskiego, a naszym projektem dowodziła Emilia Putresza. Oboje doskonale poruszają się we współczesnym świecie designu, pracują z dużym wyczuciem. Bardzo spodobały nam się ich wcześniejsze realizacje i to, że zawsze kryje się za nimi jakaś historia. W jednej z nich motywem przewodnim był film „Incepcja” – elementy scenografii i świata przedstawionego zostały świetnie zinterpretowane i opowiedziane w architekturze tamtego wnętrza tak, by pokazać tożsamość firmy. Wiedzieliśmy, że MIXD podejdzie z uwagą i twórczo do naszej przestrzeni, w której ma dominować sztuka.

Agata Ingarden, bez tytułu, 2018 (Fot. Mood Authors)

Czy opowiesz o tym, po jakie rozwiązania i pomysły sięgnęliście, by wyeksponować sztukę? Są tu nie tylko płótna, ale i instalacje czy fotografie, które nie są tak oczywiste w aranżacji. 

Prace nie są tu zainstalowane na stałe, często wypożyczamy poszczególne obiekty na wystawy muzealne w Polsce i za granicą. System zawieszeń i cała ekspozycja są bardzo mobilna, bo będziemy je z czasem zmieniać. Inspiracji szukaliśmy wśród mistrzów wystawiennictwa minionych pokoleń. Tablice obite płótnem, na których prezentujemy niektóre prace, są wzorowane na systemach ekspozycyjnych Stanisława Zamecznika z lat 60. XX wieku.

Fot. Mood Authors

Z kolei łuki, które pojawiają się w architekturze wnętrza, są inspirowane tradycyjnymi przestrzeniami wystawienniczymi, które często mają pałacowy charakter. I tak np. fotografia Zofii Kulik „Wspaniałość siebie III”, na której artystka przypomina wizerunek królowej Elżbiety II, zyskała oprawę rodem z Zachęty. W przestrzeni powstała też praca site specific – Mikołaj Moskal we współpracy z biurem architektonicznym odtworzył instalację „Rzeźba terenu”, przed laty zaprojektowaną na wystawę Fundacji. Instalacja ta stanowi teraz jeden z centralnych punktów przestrzeni.

Jaka jest wizja i misja waszej przestrzeni? Jak widzisz jej rolę? 

Tworzenie kolekcji i praca z nią służy nie tylko promocji artystek i artystów, lecz także edukacji publiczności. Każdej pracy eksponowanej w naszej przestrzeni towarzyszy tabliczka z kodem QR, który pozwala na przeczytanie pełnego opisu pracy i biogramu twórcy. Wiemy, że dzięki obecności dzieł sztuki pracownicy ING częściej uczestniczą w wydarzeniach kulturalnych, a nawet sami rozpoczynają przygodę z kolekcjonowaniem. Teraz – dzięki nowej siedzibie – będziemy mogli realizować tę misję szerzej.

Już 30 września planujemy premierę nowej publikacji, na którą złożą się wywiady z kolekcjonerkami i kolekcjonerami. W ten sposób oswajamy ze sztuką współczesną coraz szersze grono.

Aleksandra Krasny
Proszę czekać..
Zamknij