Znaleziono 0 artykułów
22.08.2018

Nowy Jork: miasto, które nigdy nie śpi

22.08.2018
Widok na Manhattan i Most Brooklyński (Fot. Getty Images)

Ile dni potrzeba, żeby zakochać się Nowym Jorku? Nam wystarczyły trzy spędzone w Wielkim Jabłku dzięki marce Samsung. Technologiczny gigant zaprosił nas na prezentację swojego najnowszego telefonu, a przy okazji pokazał znane z popkultury zakamarki miasta. Tu naprawdę spełniają się wszystkie marzenia.

Największe miasto Stanów Zjednoczonych, w którym na co dzień słychać setki języków z całego świata, to mekka ludzi śniących o sławie i pieniądzach. Sukces udaje się osiągnąć nielicznym. Skoro nawet muzycy grający w metrze muszą przejść casting przed specjalną komisją, to można sobie wyobrazić, jak duża jest w Nowym Jorku konkurencja. To miejsce przyciąga też co roku aż sześćdziesiąt milionów turystów, którzy wychowywani na amerykańskim filmach, chociaż raz chcieliby podziwiać jego panoramę z Empire State Building.

Times Square  (Fot. Katarzyna Pietrewicz-Żero)

Marka Samsung nie mogła więc wybrać lepszego miejsca na prezentację swoich technologicznych nowości. Konferencja Galaxy Unpacked 2018, na którą wybraliśmy się specjalnie do serca Brooklynu, zgromadziła tłumy dziennikarzy i fanów gadżetów z najdalszych zakątków świata. Ale zanim wzięliśmy udział w tym niezwykłym wydarzeniu, koreański gigant zorganizował nam rajd po Nowym Jorku. Tym bardziej i trochę mniej znanym.

Wooster Street (Fot. Katarzyna Pietrewicz-Żero)

Wyprawę rozpoczęliśmy na Brooklynie. Dzielnica, nazywana miastem domów, służy jako sypialnia dla dużej części osób pracujących na Manhattanie. Do tej części miasta przekonują ich niższe czynsze oraz liczne parki. Na uwagę zasługują szczególnie Prospect Park, czyli brookliński odpowiednik Central Parku. Wiosną można tu podziwiać kwitnące wiśnie w ogrodzie botanicznym, w weekendy odbywa się targ śniadaniowy Smorgasburg, a codziennie otwiera podwoje Muzeum Brooklyńskie, gdzie w stałej ekspozycji znajduje się m.in. najważniejsze dzieło sztuki feministycznej, czyli „The Dinner Party” Judy Chicago.

Widok na Most Brooklyński (Fot. Katarzyna Pietrewicz-Żero)

Zwiedzanie proponujemy jednak zainaugurować w innym zielonym zakątku dzielnicy. Zlokalizowany nad brzegiem East River Brooklyn Park Bridge to miejsce, z którego rozpościera się piękna panorama Manhattanu. To tutaj mieszkańcy dzielnicy przychodzą się zrelaksować, coś zjeść i po prostu posiedzieć na trawie. Spacer wzdłuż parku doprowadzi nas do Mostu Brooklińskiego, najbardziej chyba znanego na świecie mostu i symbolu Nowego Jorku, który pojawia się niemal w każdym filmie. Należący do najstarszych wiszących konstrukcji na świecie jest jedną z najczęściej odwiedzanych atrakcji Wielkiego Jabłka. Łączy Brooklyn z Dolnym Manhattanem, a przejście nim zajmuje około 40 minut. Przejście przez most i panorama Manhattanu to idealne zwieńczenie spaceru. Zanim jednak wejdziemy na most, można poświęcić chwilę na zwiedzenia okolicy, czyli Brooklyn Heights, które słynie z zabytkowych domów z czerwonej cegły.

Flat Iron Building / (Fot. Katarzyna Pietrewicz-Żero)

Otoczenie wody nadaje Brooklynowi prawdziwie wyspiarskiego klimatu. Jedną z najmodniejszych części dzielnicy jest Greenpoint. Do niedawna kojarzony z naszą emigracją, do dziś zachował polski klimat, ale ceny nieruchomości znacznie wzrosły. Jeżeli chcecie zobaczyć najbardziej hipsterski rejon Brooklynu, koniecznie udajcie się do Williamsburga, gdzie zachwycą was niczym nieskrępowana moda, tętniące życiem ulice i ogromna liczba knajp, do których tłumnie przybywają lokalni mieszkańcy i turyści, niezależnie od pory dnia. Jeżeli zależy wam na całkowitym relaksie, możecie także wybrać się na Coney Island, żeby spędzić dzień na piaszczystej plaży, jedząc słynne lobster rolls, czyli bułeczki z homarem.

Wystawa "Heavenly Bodies", projekt Johna Galliano dla Diora (Fot. Katarzyna Pietrewicz-Żero)

Nawet tak krótka wycieczka nie byłaby jednak w pełni zaliczona bez spędzenia choćby jednego dnia na Manhattanie. To tu mieszczą się jedne z najwspanialszych na świecie galerii, muzeów i teatrów, a także przedstawicielstwa setek firm i banków. Jeśli nie macie ochoty na długi spacer Mostem Brooklyńskim na drugi brzeg rzeki Hudson, w prosty sposób dostaniecie się tam metrem. Ale najlepiej poczuje się atmosferę tego miasta, zwiedzając je na piechotę. Dlatego naszą przygodę z Manhattanem zaczęliśmy w dolnej części, a dokładnie przy monumentach Daniela Libeskinda upamiętniających ofiary zamachów z 11 września. Znajduje się tu także budynek One World Trade Center, który góruje nad miastem jak kiedyś wieże WTC.

Ground Zero (Fot. Katarzyna Pietrewicz-Żero)

Teraz pozostaje już tylko spacer na północ chodnikami Church Street lub słynną Broadway Avenue. Oprócz charakterystycznych wieżowców i budynków z metalowymi schodami przeciwpożarowymi na Wooster Street możemy po drodze zajrzeć do butików takich marek jak Céline czy Chanel.

Idąc dalej na północ, trafimy do Washington Square Park. Tutejszy łuk triumfalny często pokazywano w „Przyjaciołach”, bo właśnie w sąsiedztwie Nowojorskiego Uniwersytetu i Greenwich Village mieszkali bohaterowie serialu. W rzeczywistości to dzielnica intelektualistów i artystów. Tuż za parkiem, w którym możemy na chwilę przysiąść i pograć w szachy, rozpoczyna się słynna Piąta Aleja. To wzdłuż tej najbardziej znanej ulicy Nowego Jorku znajdują się takie budynki jak Flatiron Building, Empire State Building czy Rockefeller Center, z których rozpościera się piękny widok na Manhattan. Przy Piątej Alei Audrey Hepburn przyglądała się wystawie Tiffany’ego, a na tarasie Empire State Building Deborah Kerr miała spotkać się Carym Grantem w filmie „Niezapomniany romans”. Po drodze obowiązkowy pit stop na kawałek pizzy lub hot doga z przydrożnego wózka, czyli to, co Amerykanie kochają najbardziej. Zwieńczeniem prawie 20-kilometrowego spaceru jest wizyta w legendarnym Central Parku, który oferuje gościom przejazd dorożką lub wynajęcie łódki. Założony w 1858 roku przez Fredericka Lawa Olmsteda i Galverta Vaux miał zagospodarować nieużytki i moczary. Aktualnie zajmuje imponującą powierzchnię ponad 340 hektarów. Nic dziwnego, że mówi się o nim płuca Wielkiego Jabłka. To jeden z filarów Nowego Jorku, który obok Times Square muszą zobaczyć nie tylko fani filmu „Kevin sam w Nowym Jorku”.

Central Park (Fot. Katarzyna Pietrewicz-Żero)
Samsung Unpacked 2018 (Fot. Katarzyna Pietrewicz-Żero)

Pomiędzy zwiedzaniem i odkrywaniem ciekawych miejsc na nowojorskiej mapie, wzięliśmy udział w głównym punkcie programu, czyli konferencji Samsung Unpacked 2018. W Barclays Center na Brooklynie koreański gigant technologiczny zaprezentował swoje nowości. Wśród nich znalazł się Samsung Galaxy Watch, który będzie monitorował poziom naszego stresu oraz sen, a także inteligentny głośnik Samsung Galaxy Home wyposażony w osiem mikrofonów, które odbierają komendy głosowe z dalekiej odległości. To jednak na prezentację najnowszego Samsunga Galaxy Note 9 wszyscy czekali z największą niecierpliwością. Superwydajny Smartfon z nowym rysikiem S Pen wyróżnia się inteligentnym aparatem, który pozwoli zrobić perfekcyjne zdjęcia w każdych warunkach.

Samsung Galaxy Unpacked 2018 (Fot. Materiały prasowe)

Nie bylibyśmy jednak redakcją „Vogue’a”, gdybyśmy podczas wyprawy do Nowego Jorku nie odwiedzili wystawy „Heavenly Bodies” w Metropolitan Museum of Art. Podziwianie na żywo niezwykłych kreacji takich projektantów jak John Galliano, Yves Saint Laurent czy Alexander McQueen sprawiło, że nasze serca zaczęły bić dla Nowego Jorku jeszcze mocniej.

Jeżeli chcecie choć przez chwilę poczuć się jak mieszkaniec prestiżowej Upper East Side, po wizycie w MET udajcie się do pobliskiej restauracji, by rozkoszować się kieliszkiem schłodzonego różowego wina za jedyne (!) 17 dolarów. Nie ma bardziej nowojorskiego doświadczenia!

Wystawa "Heavenly Bodies", Yves Saint Laurent (Fot. Katarzyna Pietrewicz-Żero)

 

Katarzyna Pietrewicz
Proszę czekać..
Zamknij