Znaleziono 0 artykułów
09.10.2025

Olivia Kijo w swoim stylu pozostaje wierna zasadom minimalizmu

09.10.2025
(Fot. Kacper Godlewski)

Stylistka Olivia Kijo hołduje zasadom modernizmu i minimalizmu. Intrygujące geometrie, materiałowe eksperymenty, formy tak proste, że aż niemożliwe – jej ubrania i otaczające jej przedmioty emanują harmonią.

Jeśli szuka czegoś sprzed lat, a szuka ciągle, to tylko w doskonałym stanie. Nie lubi odbarwień koloru, przetarć na krawędziach, rys na skórze. Ma rzadką umiejętność utrzymywania przedmiotów w niezmienionym stanie. Dba o nie wręcz obsesyjnie. – Zawsze, gdy podróżuję, mam przy sobie worek przeciwkurzowy na torebkę. Zwracam uwagę na to, gdzie swoje rzeczy kładę, na czym siadam i w jaki sposób. Poruszam się uważnie i z dyscypliną – tłumaczy. To dla niej zupełnie naturalne. W jej rodzinie krąży anegdota o tym, jak w dzieciństwie Olivia wychodziła z piaskownicy po zabawie w białych jak śnieg rajstopkach i sukience. Do dziś tak potrafi. Podobną dyscyplinę ma w pracy. Tak samo jak o własne rzeczy dba o cudze, wypożyczone z showroomów i działów produktowych marek na potrzeby sesji zdjęciowych, kampanii i lookbooków. Jednakowo troszczy się o sweter z sieciówki i o markową jedwabną sukienkę, na którą polowała miesiącami. Zna instrukcję obsługi każdego włókna. To, co wymaga szczególnej uwagi, oddaje do pralni chemicznej, korzysta z usług szewców, specjalistów od repasacji i cerowania artystycznego. Robi, co może, żeby przedłużyć życie ulubionych wełnianych spodni i marynarek. Gdy coś już ma i lubi, chce nosić to do grobowej deski. – Wiele osób śmieje się z troski, jaką w to wkładam, ale nie przejmuję się tym. Zależy mi, żeby moje rzeczy służyły mi jak najdłużej. Jeśli coś raz mi się spodobało, to nigdy nie przestanie. O przedmioty dbam jak o relacje i w obu tych obszarach jestem niezwykle stała w uczuciach – podkreśla. Ta obsesyjność zamiast odbierać jej przyjemność z noszenia, tylko ją winduje.

Olivia Kijo dba o przedmioty i ubrania, pieczołowicie je pielęgnując

(Fot. Kacper Godlewski)

Kijo wszystko przechowuje uporządkowane – wyprasowane (to jej ulubione zajęcie domowe), bez ścisku, posegregowane kategoriami, często w specjalnych pokrowcach, gablotach czy etui. Gdy otworzy się jej szafę, wszystko widać jak na dłoni. Choć rzeczy ma stosunkowo niewiele, zawsze „ma co na siebie włożyć” – sprawdzone zestawy na każdą okazję, zawsze „gotowe do wyjścia”. Olivia nie potrzebuje eksperymentów i nowości – to, co raz jej się sprawdziło, z przyjemnością wielokrotnie powtarza. Choć jej determinacja w zbieraniu projektów Phoebe Philo dla Céline nosi znamiona kolekcjonerstwa, swoje zbiory traktuje użytkowo, niczego nie oszczędza na potencjalne wielkie okazje. Ten funkcjonalizm to jeden z licznych dowodów jej przywiązania do idei modernizmu. – Nie lubię rzeczy stylizowanych, powtórzeń czy imitacji tego, co już było – tłumaczy. Jest orędowniczką minimalizmu wynikającego z poszukiwania nowych form, faktur i typów konstrukcji.

Olivia Kijo nie ulega przejściowym modom. W modzie i designie poszukuje perełek o wiecznej wartości

(Fot. Kacper Godlewski)

Kijo nie ulega trendom ani chwilowym obsesjom. Nie angażują jej przejściowe mody. W telefonie ma listę rzeczy, które chciałaby mieć. – Dziś częściej coś z niej skreślam, niż dodaję – podkreśla. W ostatnich latach porzuciła marzenia o torebce Kelly Hermèsa, projektach Elsy Peretti dla Tiffaniego i ubraniach The Row, na których punkcie miała bzika jeszcze niedawno. – Stały się trochę zbyt popularne i rozpoznawalne – mówi. Dziś coraz trudniej znaleźć coś niszowego, co będzie odpowiadać jej gustom. Poszukuje więc żakietów Chanel z lat 90., butów projektu Niny Christen dla ulubionych domów mody. W znacznej mierze jest jednak odzieżowo spełniona. Ma już upragnioną różową sukienkę Céline z 2017 roku, skórzaną sukienkę Khaite z charakterystycznie wyprofilowanymi biodrami, top Phoebe Philo w formie zapiętej na szyi jedwabnej apaszki czy bluzkę The Row ze sztywnej organzy z nietypowym golfem i torebkę Chanel Gabrielle kupioną w butiku w Paryżu. Więcej uwagi poświęca dziś poszukiwaniu perełek dizajnu do mieszkania, które kupiła z mężem przed kilkoma laty.


Cały tekst przeczytasz w październikowym wydaniu „Vogue Polska” poświęconym siostrzeństwu. Możesz go zamówić z wygodną dostawą do domu

(Fot. Janek Wasiuchnik)

 

Kamila Wagner
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Olivia Kijo w swoim stylu pozostaje wierna zasadom minimalizmu
Proszę czekać..
Zamknij