Znaleziono 0 artykułów
07.03.2020

Daj się olśnić

07.03.2020
Katarzyna Janowska (Fot. Materiały prasowe)

Wspólnotowość, którą utraciliśmy na poziomie społecznym, zaczyna się właśnie odradzać przez kulturę i sztukę. Przerzucając odpowiedzialność za nagrody na użytkowników, włączamy ich w kulturę. Mówimy internautom: czytajcie i bądźcie z nami w kulturze – o czwartej edycji O!Lśnień rozmawiamy z redaktor naczelną działu Onet Kultura, Katarzyną Janowską. Głosowanie na nominowanych trwa do 9 marca. 

Jak powstały O!Lśnienia? 

Cztery lata temu odeszłam z TVP Kultura. Przez 10 lat przyznawaliśmy tam Gwarancje Kultury. Moi następcy nie kontynuowali tej tradycji. Dlaczego? Może nie wystarczyłoby artystów działających w zgodzie z obowiązującą polityką kulturalną? Kto byłby nominowany w kategoriach filmowych, w sztukach wizualnych, w teatrze, w literaturze? Ale zostawmy to. Zamiast zastanawiać się, dlaczego TVP Kultura nie przyznaje nagród, zbudowałam nagrody Onetu, a od dwóch lat – wspólne Onetu i Miasta Krakowa. Przyznawanie nagród kulturalnych pozwala wskazywać twórców, którzy posługują się własnym językiem. To promocja artystów, także tych niszowych. W tegorocznych nominacjach, oprócz bardzo głośnych wydarzeń, takich jak koncert Taco Hemingwaya i Dawida Podsiadły na Stadionie Narodowym czy filmu „Boże Ciało” Jana Komasy, znalazło się też miejsce dla projektu operowego Katarzyny Głowickiej, w którym występuje Małgorzata Walewska, czy debiutu Barbary Sadurskiej „Mapa”. Dzięki O!Lśnieniom publiczność się o nich dowiaduje. I taka książka trafia do głównego obiegu, w którym od dawna jest np. Łukasz Orbitowski, również nominowany do O!Lśnień za powieść „Kult”. 

Nasze nagrody to nie jest wydarzenie celebryckie. 

Jak ewoluowały O!Lśnienia?

Zaczęło się cztery lata temu w warszawskim salonie Mercedesa, który był wtedy naszym partnerem. Wszyscy nominowani nam zaufali. Licznie stawili się na rozdaniu nagród, co przecież nie było takie oczywiste z racji miejsca, które było przestrzenią handlową. Potem prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski, zaprosił nas pod Wawel i to dosłownie, bo wręczenie nagród odbywa się w Centrum Kongresowym ICE naprzeciw Wawelu. Kraków ma oczywiście swoje nagrody, ale dedykowane pojedynczym dziedzinom sztuki, a O!Lśnienia oferują cały wachlarz. W zeszłym roku do Krakowa przyjechali wszyscy nominowani. Już po raz drugi, następnego dnia po gali, organizujemy śniadanie, na które zapraszamy ludzi kultury i biznesu. Rozmawiamy o tym, co te dwie dziedziny mogą sobie dać nawzajem. I nie chodzi tu tylko o pieniądze, lecz także o know-how. W minionym roku gościem specjalnym była Grażyna Kulczyk, zdobywczyni naszego tytułu Ambasadora Kultury. Teraz zapraszamy oczywiście naszego kolejnego Ambasadora, którym w tym roku został Mariusz Treliński. Ambasador Kultury to tytuł przyznawany wspólnie z Miastem Kraków. W pozostałych kategoriach wskazanych przez nas nominowanych wybierają użytkownicy.

Katarzyna Janowska (Fot. Materiały prasowe)

Jak powstaje lista nominowanych? 

Redakcja Kultury Onetu w każdej z kategorii opiera się na głosie krytyków, którzy z nami współpracują. W dziedzinie sztuk wizualnych od początku jest z nami Anda Rottenberg. W filmie wspiera nas Łukasz Maciejewski. W nominacjach teatralnych opieraliśmy się na wskazaniach krytyka Wojciecha Majcherka, literatura to niezmiennie Justyna Sobolewska. Za muzykę klasyczną i jazz odpowiada Robert Piaskowski, aktualny pełnomocnik prezydenta Krakowa do spraw kultury, a w muzyce popularnej doradza Gabi Drzewiecka. Nominujący przedstawiają swoje typy, a my jako redakcja dyskutujemy. Bardzo długo w tym roku zastanawialiśmy się nad wskazaniami Andy Rottenberg. Co roku mamy dylemat, czy nominować artystę, czy instytucję, która daje ramę dla artystycznych działań. I stąd w tym roku nominacje dla Andrzeja Betleja i Muzeum Narodowego w Krakowie oraz dla – jak się okazało – już niestety byłej dyrektorki Muzeum Śląskiego w Katowicach, Alicji Knast, i Szymona Kobylarza za wystawę „Zajawka. Śląski hip-hop 1993-2003”. Drugą trudną w tym roku kategorią była muzyka popularna. Było tyle świetnych projektów do wyboru – Hania Rani, Sokół, Król, Ralf Kamiński, Natalia Przybysz, Taco z Dawidem. Podsiadło jest lokomotywą młodego rynku muzycznego. Tworzy nową jakość, ale też – co bardzo doceniam – używa swojej popularności, żeby wskazywać rzeczy budzące niepokój. Uświadamia swoim fanom, że warto brać odpowiedzialność za rzeczywistość.

Gabi Drzewiecka zauważyła, że każdy z tych artystów jest kultowy w swojej niszy. Mamy teraz w muzyce do czynienia z federacją nisz. Wybór był bardzo trudnym kompromisem. Mamy więc Króla, Przybysz i chłopaków, którzy zrobili koncert, na który cała Polska chciała się dostać – i co więcej – ci, którzy się dostali, nie zawiedli się.

Patrząc na nominowanych w kategorii teatr, miałbym olbrzymie trudności w wyborze. Jak porównać „Capri” Krystiana Lupy do „Hamleta” Mai Kleczewskiej?

Zdecydowaliśmy się w tym roku nominować reżyserów, nie mieszając w tej kategorii wybitnych kreacji aktorskich, takich jak choćby „Fedra” Katarzyny Figury z Teatru Wybrzeże. Mamy więc prawdziwy pojedynek tuzów. Te trzy nominowane przedstawienia, czyli „Inni ludzie” Grzegorza Jarzyny, „Hamlet” Mai Kleczewskiej i „Capri – Wyspa Uciekinierów” Krystiana Lupy były po prostu wyjątkowe. Jarzyna w zupełnie inny sposób użył w swoim spektaklu multimediów, które nie są dodatkiem, lecz stanowią filar tego przedstawienia, a mistrz Lupa jak profeta opowiedział nam, w którym miejscu jako świat się znajdujemy. Maja Kleczewska rozegrała spektakl w pomieszczeniach starej rzeźni w Poznaniu. Dała widzom dowolność w wyborze ścieżki narracyjnej, którą chcą podążyć.

Katarzyna Janowska podczas gali O!lśnienia (Fot. Materiały prasowe)

Dlaczego zdecydowałaś się oddać głos internautom?

Bo Onet to medium internetowe. Przez cały rok piszemy o wydarzeniach kulturalnych, publikujemy wywiady z artystami, recenzje. Ważne jest dla mnie, jakie reakcje wywołuje to u odbiorców. Poza tym internet to medium absolutnie interaktywne. Musisz wejść i wyszukać, zadać sobie trud, żeby coś dla siebie znaleźć, w odróżnieniu od telewizji czy radia. Przerzucając odpowiedzialność za nagrody na użytkowników, włączam ich w kulturę. Nie zostawiam z boku. Mówimy internautom: czytajcie i bądźcie z nami w kulturze. Liczba głosujących stale się powiększa. W minionym roku mieliśmy ich już kilkadziesiąt tysięcy.

Porównując do poprzednich edycji, jakie tendencje dostrzegasz w polskim teatrze, filmie, literaturze?

Trudno mi generalizować. Ale z jednej strony zauważam potrzebę diagnozowania rzeczywistości, co widać w teatrze, szczególnie u Krystiana Lupy, który jako jeden z ostatnich twórców ma jeszcze odwagę budować generalne wizje. Z drugiej strony, charakterystyczna wydaje mi się ta federacja nisz. To, co się dzieje w muzyce, pokazuje szersze zjawisko. Artysta dociera do konkretnej grupy odbiorców, fanatycznie za nim podążających. Wspólnotowość, którą utraciliśmy na poziomie społecznym, zaczyna się właśnie odradzać przez kulturę i sztukę. Chcemy być blisko siebie, dzielić zachwyt, przeżycia, widzieć w realu ludzi o podobnej wrażliwości.

Czy wszystkie nominacje pokrywają się z twoimi gustami?

Podpisuję się pod każdą z tych nominacji. Dzięki Justynie Sobolewskiej odkryłam Barbarę Sadurską. Dla mnie olśnieniem był na pewno Bartosz Bielenia, którego nagrodziliśmy już tytułem Odkrycie Onetu na festiwalu filmowym w Gdyni. Znałam go wcześniej z teatru. I nagle rozbłysnął na ekranie. Gdyby nie on, to przecież film Janka Komasy byłby inny. Muzycznie Król jest dla mnie wulkanem nowej energii. Uwodząca jest Małgorzata Walewska, która nie dość że fantastycznie łączy bycie diwą operową z popkulturą, to w operze Katarzyny Głowickiej, wspaniale śpiewa i interpretuje teksty afgańskich poetek o wykluczeniu, śmierci i tęsknocie.

Mnie osobiście bardzo cieszy nominacja dla filmu Jacka Borcucha „Słodki koniec dnia” z Krystyną Jandą i Kasią Smutniak.

Tak, to jest film esej, film diagnoza. Europejskie wartości przepuszczone przez współczesność z kapitalną kreacją Krystyny Jandy jako kobiety dojrzałej, odważnej, obnoszącej swoją wolność na wszelkie możliwe sposoby. Byłam przekonana, że ten film zdobędzie nagrody na gdyńskim festiwalu, a już z pewnością Krystyna Janda za główną rolę żeńską, podobnie jak na Sundance. A tu nic, mimo że w ubiegłym roku wielkich damskich kreacji w polskim kinie nie było. A przecież to wspaniały film. Plus zdjęcia i muzyka Daniela Blooma. Oglądając go, chcesz być w tym świecie. Byłam i jestem pod wielkim wrażeniem tego filmu, który przeszedł jakoś niezauważony przez nasze ekrany.

Katarzyna Janowska (Fot. Materiały prasowe)

Jakie atrakcje czekają nas podczas gali?

Oprócz uroczystego ogłoszenia laureatów O!Lśnień, Ambasadora Kultury i wręczenia nagród, zaprosimy uczestników i widzów na koncert Leszka Możdżera. Zaczniemy na Rynku Głównym w Krakowie, po czym przeniesiemy się do Centrum Kongresowego ICE. 

Polityka kulturalna naszych władz nie sprzyja artystom i instytucjom. Znamienne spory personalne w Muzeum POLIN, CSW Zamek Ujazdowski Muzeum Narodowym, Muzeum Śląskim, zgliszcza po Teatrze Polskim we Wrocławiu. Co będzie dalej? 

Mimo przeciwności politycznych ten rok był wyjątkowy dla polskiej kultury. Potwierdził naszą siłę  Nobel dla Olgi Tokarczuk, a przed Noblem – nagroda Bookera. Tokarczuk to przepiękna twarz kultury polskiej, ale i Polski na świecie. Jesteśmy potęgą indywidualności, które sobie poradzą, wbrew ograniczeniom. Mamy też erupcję talentów. Kolejny raz z rzędu mamy film nominowany do Oscara. Producenci nauczyli się też funkcjonować na światowym rynku. W zeszłym roku ukazały się w Stanach świetnie zrecenzowane przekłady „Króla” Szczepana Twardocha, „Ksiąg Jakubowych” Olgi Tokarczuk i „Ślepnąc od świateł” Jakuba Żulczyka. 

Jak pytasz o klimat dla kultury w Polsce, to niestety nie będzie dobry. Po teatrze i filmie atakowane są muzea. To tylko potwierdza, że sztuka jest ważnym terytorium walki politycznej. Widać to praktycznie codziennie w działaniach ministerstwa, w politycznych nominacjach, w obcinaniu dotacji środowiskom, które patrzą inaczej na kulturę niż obecna władza. Ale ja wierzę w siłę talentów. W artystach nadzieja.

Bezpośrednia transmisja z wręczenia nagród w Onecie 13 marca, od godz. 20.00, retransmisja w telewizji TVN 14 marca. 

Maciej Ulewicz
Proszę czekać..
Zamknij