Znaleziono 0 artykułów
27.07.2023

Seks zaplanowany w kalendarzu

27.07.2023
Seks planowany z kalendarzem w dłoni może zbliżyć do siebie partnerów (Fot. Getty Images)

Gdy seks staje się kolejnym zadaniem do odhaczenia, może generować napięcie – mówi psychoterapeutka, psycholożka i seksuolożka Anna Ciucias. Mimo to coraz więcej par w długoletnich związkach decyduje się na planowanie pożycia. Czy wpisanie seksu do kalendarza ma sens? 

Kiedyś nie mogliśmy oderwać od siebie rąk. Uprawialiśmy seks wszędzie – w samochodzie, w lesie, nawet na uczelni – opowiada 35-letnia Magda, która pięć lat temu wyszła za Piotra, a w związku są od studiów. – Teraz mamy dwoje małych dzieci, stresującą pracę, dom w remoncie. Gdy po 21 wreszcie kończy się lista rzeczy do zrobienia, padamy ze zmęczenia. Nawet nie wino, tylko raczej herbata, serial, obowiązkowe przejrzenie kalendarza na następny dzień. Gdzie w tym natłoku obowiązków znaleźć czas na seks? – zastanawia się. Jako zagorzała fanka „Seksu w wielkim mieście” (– To doświadczenie pokoleniowe! – mówi o serialu) otwarcie rozmawia z przyjaciółkami o łóżkowych ekscesach, a raczej ich braku. Te, które jako singielki albo rozwódki randkują z nowymi mężczyznami, może i nie uprawiają seksu częściej, ale na pewno bardziej spontanicznie. Pozostałe, które są w podobnej sytuacji do Magdy, mają na podtrzymanie temperatury w związku różne patenty – weekendowe wypady za miasto albo choćby jedna noc spędzona w hotelu tylko we dwoje, randki w środku dnia, między spotkaniami, wczesne pobudki. Najłatwiej mają pary bezdzietne i pracujące zdalnie. W przerwie calla na Zoomie akurat starczy czasu na szybki numerek.

„Gdy planujemy zbliżenie, czujemy się trochę jak bohaterowie filmu erotycznego”

Niektóre pary borykają się też z godzeniem odmiennych potrzeb – ona woli rano, on wieczorem, ona pracuje w domu, on wraca z biura zmęczony, ona chciałaby dwa razy w tygodniu, on codziennie. Im więcej przeszkód, różnic i utrudnień, z tym większą empatią należy podchodzić do partnera. Ale jak sprawić, by ogień nie wygasł, gdy na jego pielęgnowanie nie starcza zasobów? – Brakuje nam czasu na seks, bo, najprościej ujmując, inwestujemy go w coś innego – tłumaczy psychoterapeutka Anna Ciucias. – Często jest to kwestia nieustającego pędu życia i gonitwy za osiągnięciami, rozwojem, pozycją zawodową czy statusem finansowym. To rzeczy materialne, które mogą zasłaniać relacje i nas samych. Kiedy jesteśmy w chronicznym biegu, możemy być zmęczeni i nie mieć energii czy ochoty, by wchodzić w sytuację seksualną, która wymaga zaangażowania, zainwestowania energii i czasu. Jeśli jesteśmy wyeksploatowani, odzywają się zazwyczaj potrzeby snu, odpoczynku. Wówczas wchodzenie w kolejną aktywność może wydawać się ponad siły – dodaje. 

Magda zawsze była obowiązkowa, podobnie jak jej partner. Gdy obojgu zaczęło brakować seksu, a im mniej go było, tym rzadziej podejmowali kolejne próby, zdecydowali się na eksperyment. – Oboje nie możemy żyć bez kalendarza Google’a. Zapisujemy w nim wszystko: od wizyt lekarskich przez listę zakupów po maile, które musimy napisać. Ostatnio w harmonogram wpisujemy także seks. W niedzielę wieczorem siadamy z telefonami przy stole. „Może we wtorek o 13, wracając ze spotkania służbowego, wpadniesz na chwilę do domu?”, „A może ty w czwartek o 23, po powrocie z drinka z koleżankami, znajdziesz dla mnie czas?”. Dyskutujemy, negocjujemy, ustalamy. I już sam fakt rozmowy o seksie działa ekscytująco. Gdy planujemy zbliżenie, czujemy się trochę jak bohaterowie filmu erotycznego – tłumaczy Magda. 

30-Day Sex Challenge: Czy warto uprawiać seks codziennie przez miesiąc

Jak to zrobić w praktyce? Jeśli jedna osoba chce i może uprawiać seks rano, a druga wieczorem, można spróbować kompromisowej pory, np. wczesnego popołudnia, przed odebraniem dzieci ze szkoły czy przedszkola. Ponadto naprawdę warto wpisać to wydarzenie do kalendarza – wtedy trudniej będzie się wymigać, w końcu nie jest mniej ważne niż spotkanie z klientem czy kupno nowego roweru. Można umówić się także na konkretną formę zbliżenia, użycie zabawek albo zrealizowanie fantazji seksualnej. 

 Jeśli coś się dla kogoś sprawdza i ma sens, to czemu nie. Biorąc jednak pod uwagę system podwójnej kontroli, jaki mamy na poziomie mózgu, a seks zaczyna się w mózgu, planowanie może nie być najlepszą opcją – komentuje Anna Ciucias, podkreślając kwestię indywidualnych preferencji. – Jeśli seks stanie się kolejnym zadaniem na liście do odhaczenia, może zacząć generować napięcie lub niechęć – przestrzega. – Dobrym kierunkiem byłoby jednak, gdyby ludzie uprawiali seks dla przyjemności i wtedy, kiedy mają na to ochotę. Zwiększa to szansę na przyjemność i satysfakcję, ale też zbliża do siebie ludzi – tłumaczy.

Magda i Piotr zapisują seks w kalendarzu od dwóch miesięcy – uprawiają go tylko trochę częściej niż wcześniej, ale bardziej różnorodnie – o innych porach, czasem dłużej, czasem krócej, czasem seks penetracyjny, czasem oralny, innym razem tylko pocałunki. Czasami planowany seks przeradza się po prostu w chwilę intymności, małą randkę, czas dla siebie. 

Koleżanka Magdy poszła ostatnio o krok dalej. Z partnerem podjęli wyzwanie, że będą uprawiać seks codziennie przez miesiąc. O 30-Day Sex Challenge przeczytali w internecie jako o sposobie na podkręcenie temperatury, ale i zbliżenie się do siebie. – Jaki jest tego cel? Taki challenge oznacza ciągłą, codzienną gotowość, bez uwzględnienia bieżących potrzeb, możliwości czy kontekstu sytuacyjnego. To mało sprzyjające warunki do radosnego i spontanicznego przeżywania seksualności. Seks może stać się przykrym obowiązkiem do spełnienia – nie jest to pozytywna konotacja zachęcająca do zbliżeń – przestrzega jednak Anna Ciucias. 

Seks zapisany w kalendarzu czy 30-Day Sex Challenge mogą więc okazać się sposobem na odnalezienie przyjemności w rutynie albo wręcz przeciwnie, kolejnym stresogennym wydarzeniem, który z intymności robi przykry obowiązek. – Nasz eksperyment nie jest dla każdego. Ale skoro dla nas działa, to dlaczego mielibyśmy go porzucić? Liczę na to, że z czasem zostawianie sobie czasu i przestrzeni na seks wejdzie nam w krew i już nie będziemy musieli tego robić z kalendarzem w ręku – mówi Magda. – Warto rozmawiać o swoich oczekiwaniach i możliwościach oraz o tym, na co można się umówić, by obie strony czuły się z tym okej – dodaje Anna Ciucias. 

 

Anna Konieczyńska
Proszę czekać..
Zamknij