Znaleziono 0 artykułów
15.10.2021

Książka tygodnia: Zofia Zaniewska-Wojtków, Piotr Wojtków, „Szczeka, merda, mówi”

15.10.2021
Fot. Zuzia Staniszewska

Jeśli ktoś nie wierzy, że psy umieją mówić, to albo nie miał psa, albo – współczuję – pies nie chciał z nim rozmawiać. Proszę więc natychmiast poprawić się i przeprosić psa.

Bo że pies ma o wiele bogatszą mowę ciała, to oczywiste nawet dla laika. Umie strzyc uszami, a który człowiek to potrafi. Umie merdać ogonem, a człowieka Bozia nawet nie wyposażyła w tak przydatny i piękny organ. Otrze się, przytuli, poliże, zaś w chłodny wieczór ogrzeje stopy. Człowiek tego nie potrafi i już.

Fot. Zuzia Staniszewska

Dodajmy do tego przysłowiową psią wierność, bezwarunkową miłość i przywiązanie. Gdy suczka rodzi szczenięta, ani myśli opuścić swoich ludzi. Gdy jedzie na wakacje, zawsze zabiera opiekunów ze sobą. Pies jest po prostu absolutnie wyższego gatunku i aż dziw bierze, że przyjaźni się z człowiekiem tak wiele tysięcy lat. A że człowiek ciągle nie rozumie psa, świadczy to wyłącznie o naszej ograniczonej inteligencji i znikomych umiejętnościach uczenia się. Przecież psa rozumie nawet kot. Czyżby więc znikąd nie było dla nas ratunku?

A jednak jest nadzieja. Możemy sięgnąć po książkę „Szczeka, merda, mówi. Jak być najlepszym człowiekiem swojego psa”. Napisali ją Zofia Zaniewska-Wojtków i Piotr Wojtków, oboje trenerzy i behawioryści psów. Nie jest to podręcznik, choć znają się na psach jak mało kto. To raczej opowieść o tym, jak bardzo skomplikowaną istotą jest pies.

Zacznijmy więc od tego, że nawet jeśli możemy mówić o specyficznych cechach psów różnych rodzajów, musimy pamiętać, że każdy z nich jest osobną, indywidualną istotą, mającą swoje humory i nastroje, dobre i gorsze dni. To prawda, że husky i malamuty lubią pracować i działać w zespole, bo przez wiele lat ciągnęły sanie z towarami. Owczarek podhalański za bardzo biegał nie będzie (bo jakby ganiał jak wariat, kto upilnowałby owiec), a chart bez wyścigów nie wyobraża sobie życia. Są i takie, które wspierają swoich opiekunów w narkotycznym oglądaniu seriali i najlepiej czują się w domowym ciepełku. Ale każdy ma swój charakter i przyzwyczajenia, a te, jak u ludzi, mają prawo się zmieniać.

Fot. Zuzia Staniszewska

U jednego psa zmarszczenie pyska może znaczyć to, a u innego owo. Szczekanie też nie jest takie samo, podobnie jak szturchanie nosem. Zofia Zaniewska-Wojtków i Piotr Wojtków znają psy, więc nie dają uniwersalnych recept, ale pokazują alternatywy, namawiają, by pomyśleć. Przecież u ludzi jest tak samo, bo inaczej nie powstałoby powiedzenie „fałszywy uśmiech”, gdyż uśmiech powinien wyrażać zadowolenie, radość i sympatię, ale częstokroć tego nie oznacza. Nie mówią, jaki pies sprawdzi się w domu z małymi dziećmi. Raczej zalecą, by wybierać psa tak, by mógł się odnaleźć w naszym trybie życia. Przecież wiemy, że domator nie stworzy dopełniającego się związku z poszukującą przygód zwolenniczką sportów ekstremalnych, bo oprócz wspólnego adresu, warto mieć wspólne też co innego. No i – co znamy po sobie – metoda kija i marchewki, oparta na karach koszarowej tresury nie sprawdzi się. Inaczej niż system nagród, bo i pies, i człowiek lubią być doceniani i podziwiani za czynienie postępów.

Autorzy książki piszą: „Pies to wspaniały kompan. Daje nam swoją przyjaźń i czułość, zapewnia towarzystwo, podnosi na duchu niezależnie od okoliczności. Aby jednak relacja z naszym podopiecznym była naprawdę udana, powinniśmy przygotować się na poświęcenia oraz zaakceptować to, że czasem trzeba będzie pójść na kompromis. Jeśli chcemy, żeby życie z psem było fajne, ciekawe i pełne prawdziwej bliskości, musimy być gotowi na zmiany. Jeżeli uważnie wsłuchamy się w to, co zwierzak chce nam powiedzieć, i nauczymy się mu odpowiadać, pies będzie szczęśliwy. A my z nim”.

Fot. Materiały prasowe

Bowiem pies pozwolił się udomowić, a w stosunku do człowieka ma w sobie ocean cierpliwości i empatii. Człowiek natomiast nie umie się „ubudzić” (od budy, które powinny zniknąć jak najszybciej) lub „ukanapić” (od kanapy, jaka należy się każdemu psu). Ale starać się musimy, bo psy sobie pójdą i znajdą lepszy świat. Dopiero wtedy będzie ludziom smutno. 

(Ostatnie zdania podyktowałam Pawłowi ja: Ziuta, suczka rasy kundelkowo-mazurskiej, znajda, najlepsza przyjaciółka. Musiałam tak, bo żadnych komputerów nie wyposażono dotąd w klawiaturę dla psich łapek. Mimo to książkę szczerze polecam).

* Zofia Zaniewska-Wojtków, Piotr Wojtków, „Szczeka, merda, mówi. Jak być najlepszym człowiekiem swojego psa”, Znak Litera Nova

Paweł Smoleński, „Gazeta Wyborcza”
Proszę czekać..
Zamknij